11. /2/

3.7K 222 9
                                    


Pani ginekolog nałożyła zimny żel na mój brzuch. Przez kilka minut patrzyła w ekran. Uśmiechnęła się i spojrzała w naszą stronę.

- To już połowa siódmego miesiąca czyli trzydziesty tydzień. Dziecko rozwija się prawidłowo. Czy chcecie poznać jego płeć?

Spojrzałam na Luka, tak samo jak on na mnie. Jednocześnie kiwnęliśmy głowami i lekko uśmiechnęliśmy się do siebie. Chociaż nadal na niego byłam lekko zła, to i tak ta złość gdzieś powoli wyparowywała.

- Będziecie mieli chłopczyka, gratulacje. Jednak mam dwie uwagi. Musi pani więcej odpoczywać i zdrowiej się odżywiać, ponieważ ma pani niedobór kilku witamin. Przepisałam pani witaminy wzmacniające. Czy chcecie posłuchać bicia serca waszego maluszka?

- Chcemy.

Po chwili usłyszeliśmy bicie serca. Ja i Luke wzruszyliśmy się i popłakaliśmy się za szczęścia. Chwilę później wytarłam swój brzuch i  założyłam bluzkę.

- To wszystko, proszę pamiętać, żeby się pani nie przemęczała. Tu macie zdjęcie USG.

- Ja już tego dopilnuję, dziękujemy - odpowiedział opiekuńczo Luke - mam pytanie.

- Proszę śmiało pytać.

- Czy kiedy Natalia jest już w zaawansowanej ciąży czy my możemy... no wie pani...

- Tak - odpowiedziała ze śmiechem.

- I dziecku nic nie będzie?

- Nie, proszę się o to nie martwić.

- No to dobrze, do widzenia.

- Do widzenia.

Wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do czarnego BMW I8. Ruszyliśmy do apteki. Luke wysiadł z samochodu, a po chwili wrócił z torbą pełną witamin. Następnie pojechaliśmy w nieznanym mi kierunku. Po niecałych dwudziestu minutach zatrzymaliśmy się pod galerią. Lukey nie odzywał się do mnie. Chyba był na mnie zły, za to, że nie powiedziałam mu, że jestem już u ginekologa. Siedzieliśmy w ciszy, co trochę zaczęło mi przeszkadzać.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś już u ginekologa?! - wybuch w końcu.

- Dlaczego nie chciałeś się ze mną kochać? Aż taka jestem gruba i brzydka?!

- Coo? -zapytał zdziwiony.

- To co słyszałeś! - zdenerwowana chciałam wyjść z samochodu, ale Luke złapał mnie za nadgarstek, obrócił w swoją stronę i mocno pocałował.

- Kochanie nigdy tak nie pomyślałem i nie pomyśle. Kocham cię i  nie chciałem, aby stało się coś tobie i dziecko.

- Przepraszam, ja myślałam...

- Wiem, nic się nie stało kotek. Powinienem ci po prostu powiedzieć.

Wyszliśmy z samochodu udając się do galerii, jak się okazało Luke przyjechał tylko i wyłącznie do sklepu dziecięcego, abyśmy mogli kupić rzeczy dla dziecka. Bardzo się ucieszyłam, dlatego że już od początku ciąży nie mogłam się tego doczekać.

Weszliśmy do sklepu i od razu zaczęliśmy oglądać wózki. Wybraliśmy koloru pastelowego niebieskiego, który był dość drogi jak na wózek, ale Luke się uparł. Do niego było dołączone tego samego koloru nosidełko Po kupienie całe wyprawki dla dziecka, wstąpiliśmy po drodze do restauracji na obiad. Była bardzo ładna i szczerze mówiąc czułam się jak w moim rodzinnym domu. Zamówiliśmy sobie pierś z kurczaka z ryżem i sałatką wiosenną, a do tego świeżo wyciskany sok pomarańczowy. Kiedy skończyliśmy zamówiony posiłek, udaliśmy się do domu. Obejrzeliśmy Szybcy i wściekli , a następnie wzięliśmy wspólną kąpiel w ogromnej wannie wypełnionej po brzegi wodą. Oczywiście nie mogło odbyć się bez, wszyscy wiemy czego..., ponieważ Luke bardzo tęsknił z tego co mi tłumaczył, dlaczego chce to zrobić tu i teraz. Oczywiście to wszystko były tylko żarty. Kiedy wyszliśmy z wanny, Luke zaniósł mnie na łóżko i ubrał mnie w swoją koszulkę, a sam założył bokserki. Przykrył nas kołdrą i objął mnie kładąc swoją rękę na moim coraz bardziej okrągłym brzuchu.

- Kocham was - powiedział całując mnie w tył głowy i głaszcząc mój brzuch.

- Ja ciebie też - po tych słowach zasnęliśmy wtuleni w siebie.


     *  *  *  *  *    

     Życzę wam przede wszystkim wesołych świąt oraz bardzooo mokrego lanego poniedziałku :D


Mój milionerWhere stories live. Discover now