Korra siedziała na belce pod sufitem w sali Alchemii i przysłuchiwała się kłótni Ezarela i Ewelien. A ci dwoje nawet nie zorientowali się że pewna niebieskooka dziewczyna siedzi pod sufitem i słyszy ich każde słowo. Dziewczyna zaśmiała się cicho widząc twarz Ewelien, czerwoną ze złości.
- Odkąd ta mała ziemianka jest tutaj zacząłeś się na mnie wyżywać! Co ona ma czego ja nie mam?!- Korra wychyliła się odrobinę słysząc że mówią o niej.
- Wiesz co ona ma czego ty nie masz?! Zawsze jest chętna do pomocy każdemu, ma dystans do siebie i nie jedzie po każdym innej rasy tak jak ty to robisz! A teraz zjeżdżaj bo nie mogę na ciebie patrzeć!- Ezarel wrzasnął tak głośno że Korra podskoczyła lekko w miejscu. Słowa elfa sprawiły że się zarumieniła. Nie przepuszczała że kiedyś usłyszy to z ust tego gbura. Ewelien wyszła z pomieszczenia cała we łzach. Ezarel westchnął. Korra zaklaskała.
- Proszę, proszę nie spodziewałam się po tobie takich słów.- elf ciągle się rozglądał szukając źródła głosu. Dziewczyna stwierdziła że go oświeci i zeskoczyła na podłogę tuż za elfem. Chłopak podskoczył w miejscu i odwrócił się do Korry która oparłszy się o blat przyglądała mu się z uśmiechem.
- Ty to chyba powinnaś być w straży Cienia. Z resztą nie powinnaś podsłuchiwać.
- Pff, nudziarz. Nawet gdybym stała za drzwiami to wszystko dokładnie bym słyszała ale i tak dziękuję. Daliście mi możliwość przećwiczenia moich umiejętności.- uśmiechnęła się słodko po czym dodała- Poza tym ty i Nevra macie iść do Miiko.
- Dobra ale jak ty się tam dostałaś?- elf zmierzył ją przenikliwym spojrzeniem.
- Mam swoje sposoby.- uśmiechnęła się tajemniczo- Przy okazji to co powiedziałeś o mnie Ewelien było dosyć miłe jak na ciebie. A teraz chodź musimy znaleźć Nevrę.- mówiąc to dziewczyna skierowała się na korytarz. Elf niechętnie poszedł za nią przez całą drogę prawie się do siebie nie odzywali. Nie mieli zwyczajnie o czym rozmawiać. Gdy już znaleźli Nevrę skierowali się do biura Miiko.
- Dobrze więc mam dla was dwie informacje. Pierwsza to taka że wyruszacie w północną część lasu aż pod pasmo górskie Surenll. Rozbijecie tam obóz i przez tydzień będziecie patrolować tamtejszą część lasu. Druga sprawa to że wasze zadanie się skończyło.- spojrzała na Korrę i Ezarela.
-Nareszcie!! Nie mogłam dłużej znieść bycia miłą!- Korra podskoczyła po czym dodała już spokojniejszym tonem- Ale Miiko ja nie wytrzymam z nimi sama.- dziewczyna zrobiła słodkie oczka na co kitsune cicho westchnęła.
- Przykro mi będziesz musiała ale zostawiam ich na twojej łasce. Jeśli coś ci zrobią będziesz mogła ich ukarać.- Miiko puściła dziewczynie oczko.
- To znaczy że ona będzie dowodzić?- spytał przerażony Ezarel.
- Nie, Nevra dowodzi. Zna bardzo dobrze tamte rejony ty Ezarel zapewnisz im ochronę medyczną a Korra jedzie by ustawiać was do pionu i jest świetną wojowniczką.- elf odetchnął z ulgą jednak zaraz na jego twarz wrócił grymas niezadowolenia.- Do tego, Korra ma Acapafela a ta rasa jest najefektywniejsza w górskim środowisku. I żadnych ale! Wyruszacie dzisiaj za trzy godziny jesteście przy bramie.- kitsune odwróciła się i rozkazała wyjść. Przyjaciele wyszli z pomieszczenia i każdy od razu skierował się do swojego pokoju. Korra przez cały czas myślała o jednym.. o tym że może znaleźć królestwo jej matki. Ciągle nie potrafiła się przyzwyczaić że jest.. księżniczką do tego, wróżek! Weszła do pokoju i od razu zaczęła się pakować. Jej chowaniec cały czas jej się przyglądał. Chwyciła za plecak i wyszła z pokoju wcześniej starannie go zamykając. Nie chciała żadnych niespodzianek kiedy wróci. Przywiązała mocniej pergamin do pasa i ruszyła pod główną bramę zabierając wcześniej ze spiżarni swoją rację jedzenia. Po chwili dotarła pod wielką bramę. Pożegnawszy się ze wszystkimi razem z chłopakami ruszyła w stronę, pokaźnych rozmiarów gór. Czuła że tam wreszcie znajdzie odpowiedzi na swoje pytania..
_______________________________________________________________________________
Tadam! :)
CZYTASZ
Elf i jego duma | Eldarya
FanfictionEldaryą od wieków rządziło kilka nacji. Powiadają, że wszystkie były tak samo ważne, jednak były takie, bez których świat rozpłynąłby się z dnia na dzień. Do takiej rasy należały między innymi smoki czy wróżki. Owszem, należały. Dziś już nie można w...