- Proszę, proszę..- Korra leniwie otworzyła oczy po czym od razu je zamknęła czując na twarzy promienie słońca. Po chwili znowu uchyliła powieki przyzwyczajając się do oślepiającego światła. Ujrzała pochylającego się nad nią wampira z pytającym uśmiechem na twarzy. Dziewczyna przypomniała sobie wieczorną sytuację i zarumieniła się widząc że oboje zasnęli wtuleni w siebie. Elf właśnie się obudził i patrzył zdezorientowany na Nevrę. Korra podniosła się z ziemi i zabierając ze sobą resztki godności poszła się przebrać. Słyszała jak chłopcy dyskutują jednak ledwo zwróciła na to uwagę. Zjadła szybkie śniadanie i oznajmiła przyjaciołom że idzie na spacer. Gdy już miała zniknąć między drzewami wampir złapał ją za ramię.
- Gdzie się wybierasz księżniczko?- uśmiechnął się uwodzicielsko.- Ja dowodzę tą misją i nie pójdziesz nigdzie bez mojej zgody.- Korra w odpowiedzi wyrwała mu się i wskoczyła na pobliskie drzewo. Usiadła na gałęzi i zaczęła machać nogami.
- Nie sądzę wampirku.- po chwili już jej nie było. Zdążyła jeszcze krzyknąć zanim stracili ją z oczu.- Tylko mały patrol! Zaraz wrócę!
*** Trzy godziny później***
Korra chodziła po lesie bez celu. Jej chowaniec jak zwykle był u jej boku i czujnie rozglądał się dookoła. Dziewczyna westchnęła i usiadła na kamieniu obok jeziorka. Wpatrywała się w lśniącą taflę wody gdy nagle usłyszała dziwny szelest. Instynktownie wspięła się na najbliższe drzewo i przycupnęła w pozie gotowej do ataku. Po chwili zza krzaków wyszedł chowaniec. Dziewczyna odetchnęła z ulgą jednak mimo to postanowiła pójść za zwierzakiem. Zeszła z drzewa i powoli szła krok w krok za młodym Dalafą. Szli tak kilka minut gdy dotarli pod górę. Korra popatrzyła się w górę i przez chwilę obserwowała niebo. Z rozmyślań wybudził ją cichy pisk. Dalafa wszedł do małego tunelu jakby wykonanego specjalnie dla chowańców. Zwierzątko zniknęło w środku wielkiej góry. Dziewczyna ukucnęła przy otworze i zajrzała do środka. Nic nie dostrzegła jednak na pewno wszedł do jakiejś większej jaskini. Postanowiła zbadać trochę okolicę i zaczęła się przedzierać przez krzewy. Po chwili dostrzegła miejsce z pergaminu.. jednak w miejscu w którym powinny być drzwi ich nie było. Korra wiedziała że przyjaciele mogą już się martwić jej długą nieobecnością wiec postanowiła zawrócić. Przypomniała sobie swój sen i już wiedziała co ma zrobić. Tym czasem ruszyła w stronę obozu.
*** Po kilku godzinach drogi***
-Uff.- Korra dotarłszy na znajomą polanę od razu oparła się o drzewo i zjechała w dół. Miała serdecznie dość wycieczek jak na jeden dzień. Oczywiście Nevra od razu chciał żeby zdała raport z misji. Szybko opowiedziała o tym co robiła i widziała. Nie wspomniała o miejscu które znalazła, zresztą tak samo jak o pergaminie. Westchnęła cicho i wdrapała się na swoje drzewo by trochę się zdrzemnąć. Zaczynało się ściemniać. Zamknęła oczy i od razu zasnęła. W tym czasie Ezarel i Nevra zaczęli rozmawiać..
- Wydaje mi się że nie powiedziała nam wszystkiego.- wampir popatrzył na drzewo na którym spała dziewczyna.- Dlaczego ona śpi na drzewie?
- Może po prostu brzydzi się spać na tej samej ziemi co ty.- powiedział kpiącym głosem elf. Nevra zgromił go wzrokiem.- Co do tego pierwszego to się zgadzam, na pewno nam czegoś nie powiedziała.- chłopcy nawiązali porozumiewawcze spojrzenie po czym położyli się spać..
Korra obudziła się o północy. Szybko i cicho zeszła na dół po czym udała się w swoją stronę. Nie zauważyła że pewien niebiesko-włosy widział całą sytuację. Ezarel szybko obudził Nevrę i ruszyli w ślad za dziewczyną.
*** Przy jeziorze***
Dziewczyna stała przed górą, przed miejscem w którym powinny znajdować się drzwi.. Nie widziała że zza krzaków przyglądają jej się ze zdziwieniem. Korra przejechała ręką po skale. Przypomniała jej się piosenka której nauczyła jej mama. Zaczęła cicho śpiewać wciąż trzymając rękę na skale.
- *Wanneer die hekke oop te maak, sal die koningin wees..- skała zabłyszczała i pojawiły się drzwi. Korra nie wiele myśląc chwyciła klamkę i jej oczom ukazał się tunel.
Weszła do niego i po chwili ujrzała schody w dół. Przyglądający się temu chłopcy, oniemieli jednak weszli za dziewczyną do tunelu.
- Korra?- dziewczyna zadrżała na dźwięk swojego imienia. Powoli odwróciła się do Ezarela i Nevry. Zaczęła nerwowo się bawić kosmykiem włosów. Westchnęła ciężko i opowiedziała im całą historię. Gdy skończyła spojrzała na nich pytająco po czym zachichotała na widok wyrazów ich twarzy.
- To.. Idziecie?- pokiwali głowami i ruszyli w głąb tunelu. Szli tak kilka minut i wtedy ich oczom ukazał się piękny widok.
- Królestwo Elizabeth..- wyszeptał niemal bezgłośnie Ezarel.
___________________________________________________________________________
Zrobiłam to!!
Wiem że Polsat ale co zrobić.:)
*Gdy wrota się otworzą znajdzie się królowa- tak dla ciekawskich:)
CZYTASZ
Elf i jego duma | Eldarya
FanfictionEldaryą od wieków rządziło kilka nacji. Powiadają, że wszystkie były tak samo ważne, jednak były takie, bez których świat rozpłynąłby się z dnia na dzień. Do takiej rasy należały między innymi smoki czy wróżki. Owszem, należały. Dziś już nie można w...