~19~

422 15 7
                                    

Ten rozdział dedykuję Aby138 i Misiaa-Dosia. Wiem, że bardzo czekałyście na tę scenę i jeszcze jedną, i ta druga już niedługo będzie.

Wyszłam z Robertem na plac zabaw. Po dwóch godzinach kiedy wracaliśmy mój syn powiedział:

- Mamo kto tio? - pokazał na kogoś przed nami. Popatrzyłam w tamtym kierunku i zamarłam. Zobaczyłam Luke'a, Calum'a, Michaela i Ashtona. Robert jak tylko zobaczył Calum'a wyrwał mi się i podbiegł do niego, a ja za nim.

- Robert! Stój! - Robert posłuchał i dwa merty przed nimi stanął i powiedział:

- Mamo. To ujek. - pokazał na Cala.
Podeszłam do niego, wzięłam za rękę i powiedziałam:

- Cześć chłopaki. Znowu się widzimy. Co jest? Chodzi o próbę czy o coś innego?

- Nie po prostu dowiedzieliśmy się od Nialla, że tu będziesz więc przyszliśmy. - powiedział Ash.

- To twój syn? - spytał Luke.

- Em... No tak....

- Ty Luke. Patrz jaki jest do ciebie podobny normalnie jak twoja mała kopia. - odezwał się Mickey.

- Kto jest ojcem? - spytał znowu Luke.

- Nie ważne. Robert chodź do domu.

- Robert?! - krzyknęli Michael i Ashton.

- Tak. Synku chodź.

- Nie - zaprotestował.

- Przychodzi dziś Mela. Chcesz żeby przyszła i zobaczyła, że na nią nie czekasz? - chłopiec jak gromem strzelił podbiegł do mnie, złapał za rękę i ciągnął mnie krzycząc:

- Oć mama. Mela psychoci. Oć.

- Już idę.

- Veri podaj mi swój adres. Chcę z tobą porozmawiać. - Żeby mieć go już dzisiaj z głowy podałam mu adres i powiedziałam kiedy może przyjść, a następnie wróciłam z Robertem do domu i czekaliśmy na gości.

SMS'y(L.H.):Nowy PoczątekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz