Re:Zero kara hajimeru isekai sekaitsu

104 4 4
                                    

Już w roku 2012 na rynek wpływa light novel - Re:Zero Starting Life in Another World, napisana przez Tappei Nagatsuki'ego, zilustrowana przez Shinichirou Otsuka. W następnym latach, aż do 2014 powstaje nowela, manga, a dopiero w 2016 roku doczekujemy się ekranizacji, na dodatek jeszcze nie zakończonej(ma pojawić się kontynuacja). Re:Zero jest naprawdę znane - jest jednak wiele różnych, często przeciwstawnych opinii na temat serii.


Historia przedstawia nam pozornie znudzonego codziennością Natsuki'ego Subaru.                        Z nieznanych powodów zostaje przeniesiony do świata, w którym, jak potem odkrywa, nie dość, że jest pełno magii, dodatkowo zyskuje moc - powrotu przez śmierć. W ten sposób bohater będzie zmuszony doznać naprawdę trudnych sytuacji, aby osiągnąć to czego pragnie - sympatię napotkanej wcześniej Emilii, która też uratowała mu życie. Tak też zaczyna się jedna z najbardziej niepozornych, jak i druzgoczących widza seria fantasy.

Fabuła jest pełna, a wręcz przepełniona. Mało cierpliwy fan może nie dotrwać do końca. Po obejrzeniu pierwszego sezonu Re:Zero mamy wrażenie, jakbyśmy obejrzeli je przynajmniej dwa razy, i to dwa razy tyle odcinków, niż w rzeczywistości jest. Spowodowane jest to dość częstym odrodzeniem i zaczynaniem od nowa Subaru, czego autor oczywiście nie mógł pominąć. Tempo akcji również przez to często zwalnia, i kadry często skupią się na wewnętrznych sprawach, co da nam możliwość obejrzenia relacji postaci, jak też i nie da nam zobaczyć całego świata dookoła. Całość posiada jednak typowe elementy fantasy, alternatywnego świata, więc widz, jak i miłośnik właśnie takich tagów powinien się zadowolić sporą ilością walk, rycerzy, klanów, kultów i tym podobnych rzeczy. Serię można nazwać jednym ze wzorców tego gatunku.

Postacie mają bardzo konkretne poglądy na temat wszystkiego - twardo stoją przy tym, będą nam się o tym przypominać, przez co w pewnym momencie możemy się lekko znudzić. Mimo, że można je "doczepić" do typowych osobowości(Subaru>hikikomori, Ram>Kuudere, Emilia>Undere), mają w sobie coś specyficznego, mniej lub bardziej pokazaną swoją przeszłość, co może nas zainteresować. Pewnym ewenementem jest tu właśnie protagonista - jako jeden z niewielu, będzie bohaterem dynamicznym. Spowodowane jest to jednak akcją dookoła, i lekko nie pasującą do serii makabryczną ilością jego śmierci. Subaru zacznie gubić się sam ze sobą, będzie wychodził na prostą, wpadał w dołek, i tak parę razy, aż zacznie nam się wydawać, że nie ma to najmniejszego sensu. Uważam jednak, że autor dobrze to przedstawił - jak bardzo możemy się mylić, i jak szybko ludzie się zmieniają. Jest to duży plus Re:Zero.

Kreska jest prosta i schludna, jednak dla poszukiwaczy misternych kreacji postaci może to być lekki zawód. Jest ładna, jednak miejscami lekko sztywna, mimo to efekt ogólny jest bardzo dobry, i nie można narzekać. Cudownie wypadają stroje, zawiłe, dopracowane, dobrze ocieniowane, jak i wnętrzności, wyglądające przekonująco.

Grafika jest bardzo ładna, wręcz piękna. Dopracowano tła, nie szczędzono koloru i nabłyszczenia - widz spokojnie nacieszy oko i będzie wołał o jeszcze. Anime pod tym względem jest na wybornym poziomie, jednak z jakiegoś powodu ocenzurowano walki, naprawdę mocno, co myślę, że jest częściowo stratą.

Mimo, że grafika spisała się świetnie, adekwatnie, a nawet lepiej jak na rok 2016, animacja tego nie prezentuje. Jest dobra, jednak miejscami czegoś brakuje, lub jest wręcz przesadzone i miejscami może nas to zająć bardziej niż to, co dzieje się na ekranie. Ogólnie jest to jednak przysłonięte właśnie widokiem.

Muzyka nie będzie się wyróżniać z serii, jednak z innych ost wyróżni się wokalem, który w końcu zagości i będzie nam umilał oglądanie. Jest na dobrym poziomie, na pewno doda emocji, miejscami będzie wręcz schizofreniczna, co doda klimatu zagubionego gore.

Re:Zero jest trudne: mimo wyglądu typowego anime fantasy i romansu, który dość często będzie się przeplatać, nie unikniemy tego, że w pierwowzorze historia była naprawdę krwawa, zatrważająca i przepełniająca przykrymi informacjami.Depresja, utrata bliskich, nieodwzajemniona miłość - anime poruszy każdy ten aspekt, a nawet więcej. Jeśli jesteś cierpliwym, wyrozumiałym i doświadczonym już w naprawdę ciężkiej akcji widzem, seria jest przeznaczona dla ciebie, i myślę, że może wpłynąć na Ciebie, mimo wszystko pozytywnie.


Co myślisz o Re:Zero?

Czy uważasz, że zasługuje na wysoką pozycję w rankingu, czy wręcz przeciwnie?

Który bohater zaskarbił u Ciebie chociaż kawałek serca?

Pisz w komentarzach!

Pisz w komentarzach!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Recenzje AnimeWhere stories live. Discover now