Skromna manga, skromny początek, skromny koniec, brak wielkiej sławy. Od roku 2009 "Codzienne życie licealistów" nie było niczym więcej niż zbiorem krótkich gagów i żartów typu "beton". Mimo to doczekało się ekranizacji, którą osobiście bardzo się zadowoliłam.
Historia opowiada o trzech, z pozoru zupełnie normalnych licealistach i o ich drobnych przygodach, zmaganiach i dziwnych sytuacjach. Tadakuni, Hidenori i Yoshitake prowadzą nudne życie, jednak żaden z nich nie ma z tym problemu, wręcz sami na to naciskają, czerpiąc z tego "satysfakcję". Całość nie ma głównego celu - seria jest zbitkiem okruchów życia nie tylko głównej trójki, ale także ludzi dookoła.
Fabuła opiera się tylko i wyłącznie na nowym problemie - jak kopnąć puszkę, jak kłamać i nie zostać przyłapanym, czy też nie mieć wyrzutów sumienia. Wszystko to jest otoczone pewnym oczekiwaniem - sytuacja, każda po kolei jest misternie rozwijana, by na koniec mocno nas zaskoczyć, może wręcz i rozczarować, w każdym razie na pewno rozśmieszyć. Do tego dodawane są drobne wątki, czasem tylko same przemyślenia jednego z bohaterów.
Postacie, mimo że są czasem i bez twarzy i tożsamości, pokazują stereotypy, normalność jak i sporą odskocznię. Nie mają typowych charakterów japońskiej animacji - są wręcz nienaturalnie jak na anime prawdziwe, choć zdarzają się także zgrubienia wad, aby podkręcić komizm sytuacji. Nie są jednak szablonowe, wyróżniają się i każda z nich ma coś w sobie. Tadakuni jest nadzwyczaj normalny, wręcz do znudzenia, Yoshitake udaje opanowanego, a Hidenori to jeden z największych kombinatorów i dziwaków, jakich kiedykolwiek będziecie mieli okazję spotkać.
Kreska wygląda na prymitywną - nie do końca należącą do zawodowego ilustratora. Dużo jest w niej tuszowania, samych konturów i schematyczności, twarze i sposób ich rysowania są specyficzne i rozpoznawalne. Grafika mocno nadrabia, również ma swój własny klimat i troszeczkę chowa się za innymi produkcjami z roku 2012.
Muzyka odgrywa małą rolę, jednak jest na dobrym poziomie. Openingu słucha się przyjemnie, zestaw dźwięków jest rozległy i dopasowany do sytuacji.
Danshi Koukousei No Nichijou jest bardzo miłą dla oka i humoru produkcją - jeśli mamy ochotę na odprężenie, ponaigrywanie się z realiów i śmiech przez łzy, to naprawdę polecam tą serię. Mimo że nie posiada konkretnego punktu akcji jest wciągająca, ma się ochotę na więcej. Z czystym sercem mogę ją polecić osobom z poczuciem humoru.
Czy kiedykolwiek słyszałeś o Danshi Koukousei No Nichijou?
Czy odpowiada Ci tego typu humor?
Czy ktoś rzeczywiście cię rozbawił?
Osobiście pokochałam Hidenoriego!
YOU ARE READING
Recenzje Anime
Random|Już na samym wstępie chcę powiedzieć, że nie znam się zbytnio na anime, pod względem technicznym. Jestem typowym zjadaczem serii, jak i też człowiekiem. Mam swoje własne, subiektywne zdanie, które staram się ubrać w słowa nie urażające opinii innyc...