sleepy

409 100 12
                                    

— Jesteś nienormalny — podsumował Tae, kiedy Jungkook po raz któryś zanosił się śmiechem, podczas oglądania filmu. 

Siedzieli obok siebie na kanapie w salonie, a mebel okazał się na tyle wąski, iż musieli wręcz kłaść się na sobie nawzajem. O ile było to wygodne, gdy to Kim musiał oprzeć się o Jeona, tak traciło na uroku, gdy przerośnięty brunet opadał na skulonego obok chłopaka.

— Co tym razem? — młodszy burknął, podnosząc się do wcześniejszej pozycji. Taehyung upominał go za każdym razem, a to zaczynało robić się męczące i nieznośnie. Przecież to nie jego wina, że scena w filmie, który aktualnie oglądali, rozbawiła go na tyle, że nie mogło skończyć się na pojedynczym prychnięciu, lub cichym chichocie.

— Przestań się śmiać. — Blondyn odparł stanowczo, nie chcąc już słuchać tego dźwięku, który zdążył pokochać, a jednak działał mu na nerwy. Gdyby cokolwiek w ogóle mogło go rozbawić.

— To było śmieszne. — Jungkook zaczął się bronić, nie widząc nic złego w swoich reakcjach. Przecież po to powstawały filmy, by widz mój jakoś zareagować, więc o co chodziło chłopakowi? Zachowanie Jungkooka było w stu procentach normalne.

No może nie całkiem.

— Jungkook, to jest horror, ludzie, którzy to kręcili, nawet nie myśleli, żeby kogoś rozbawić — jęknął blondyn, a Jeon wywrócił oczami. Więc to o to chodziło? Brunet wydął wargę, ponownie zerkając na ekran, będąc coraz bardziej znużonym przebiegiem fabuły. Odchylił głowę i wypuścił wymownie powietrze.

Taehyung zdawał się nie zwracać na niego uwagi, co tylko zwiększyło jego irytację. Zaczynał się nudzić, a to była dla niego nowość. Dotychczas spędzając dni samotnie, ewentualnie pośród gier, nie było dane poznać mu tego uczucia bezczynności. Nie wiedział, że czas może płynąć tak wolno, a wskazówki zegara tykać coraz rzadziej. Może brzmiało to absurdalnie, jednak tak właśnie odczuwał to Jungkook. Sekundy się dłużyły, koniec filmu zdawał się nie nadchodzić, a wraz z tym, musiał dzielić się zainteresowaniem Taehyunga z tym płaskim pudłem na ścianie. Cóż za zabawna sytuacja, zazdrościć telewizorowi. 

Kolejne, tym razem głośniejsze westchnienie opuściło usta dziewiętnastolatka. Jedna z postaci w filmie krzyknęła, na co ciałem mniejszego wstrząsnął dreszcz zaskoczenia. Dopiero teraz Jungkook zaczął przyglądać się chłopcu uważniej. Pomimo ogromnego zainteresowania, zdawał się bać wydarzeń prezentowanych w filmie. To z kolei podsunęło Jeonowi durny, ale i zabawny pomysł. Efekty znudzenia potrafią być niebywałe.

— Idę do łazienki. — Młodszy zakomunikował szybko i podniósł się na równe nogi, Taehyung machinalnie kiwnął głową, przez co wątpliwym było, czy w ogóle usłyszał słowa Jungkooka. Młodszy nie zamierzał jednak w to wnikać, chcąc jak najszybciej doprowadzić swój plan do skutku.

Opuścił salon i skierował się korytarzem w stronę łazienki, choć tak naprawdę nie zamierzał z niej skorzystać. Rozejrzał się po mieszkaniu, jednocześnie lekko zmieniając swój plan. Musiał przecież odpowiednio wykorzystać ten pusty korytarz. Uchylił drzwi łazienki, zaglądając do środka. Na szafce dostrzegł jakieś puste butle po płynach, co wydało mu się idealnym źródłem hałasu. Podszedł do przedmiotów i wkładając w to sporo siły, zepchnął je na ziemię. Plastik głucho uderzył w kafelki, ale odgłos okazał się wystarczająco głośny, by blondyn skulony na kanapie rozejrzał się gorączkowo, szukając potencjalnego zagrożenia. 

Brunet szybko po tym opuścił pomieszczenie i ruszył wzdłuż korytarza, chcąc ukryć się za długimi zasłonami okna, znajdującego się na jego końcu. Wszystko poszło idealnie, więc poszło mu jedynie czekać na reakcję instynktu samozachowawczego Kima. 

Twice; vkookWhere stories live. Discover now