questions

420 93 15
                                    

— Wow, sporo masz tych tabletek. — Jungkook odezwał się przerywając tym samym iście zajmującą wycieczkę po domu Kima, który to właśnie tłumaczył mu gdzie trzyma pastę do zębów.

Zdarzyło się mu niestety zapomnieć o swoim obszernym asortymencie lekowym. Pech chciał, że młodszego zainteresowała pokaźna ilość różnego rodzaju medykamentów; głównie tabletek. Gdyby spojrzeć na to z perspektywy kogoś niewtajemniczonego, sprawa wyglądała jakby Taehyung był conajmniej aktywnie praktykującym narkomanem. Starszy przygryzł wargę i niepewnie spojrzał na Jungkooka. Chłopak wodził wzrokiem po szafce wypełnionej słoiczkami z kolorowymi pastylkami. Lekarze nie oszczędzali na lekach, które mu przepisywali. Nie raz wracał z receptą zajmującą trzy karki.

— To.. um, miałem problemy ze zdrowiem. — Taehyung wydukał słabo, zastanawiając się, czy taka odpowiedź nie była idealnym początkiem do rozpoczęcia rozmowy. Mógłby powiedzieć Jeonowi coś o sobie, jednocześnie sprawdzając jego podejście do owych spraw. W końcu to nie takie pospolite, niejako zatrzymać swój rozwój.

— Problemy? Jesteś chory?

Tak jak Kim myślał, Jungkooka zaciekawiły jego słowa, a temat nie należał do tych, które łatwo zmienić. W końcu nie rozmawiają o pogodzie.

— Może weź ten prysznic i pogadamy u mnie w pokoju? — Blondyn zaproponował i posłał młodszemu swój kanciasty uśmiech. Jeon przytaknął, na co Tae opuścił pomieszczenie i skierował się do swojego pokoju, siadając z ciężkim westchnieniem. To nie tak, że nie chciał tej rozmowy. Niebywale chciał wreszcie wyrzucić z siebie to wszystko, ale nie był pewien jak powinien się za to zabrać.

Przymknął oczy i wsłuchał się w tykanie zegara. Monotonny dźwięk pozwolił mu się niejako ogarnąć. Cichy szum wody, ledwo słyszalny przez ściany także dział kojąco na zagmatwane myśli. Jednak cała ta sielanka szybko dobiegła końca, który przyszedł wraz z wejściem Jungkooka do pokoju. Wydawałoby się, że ledwo dwie minuty spędził w samotności, kiedy to faktycznie minęło prawie pół godziny od kiedy tak pozwolił sobie odpłynąć.

Młodszy odłożył wszystkie zbędne w tym momencie rzeczy, po czym usiadł centralnie na przeciw Taehyunga i spojrzał na niego wielkimi oczami, wyczekując wyczerpujących wyjaśnień. Niestety, język Tae okazał się nie posiadać równie wielkiego entuzjazmu w tym temacie, przez co słowa zdawały się niknąć, nim Kim zdążył otworzyć usta. Wszystko było jedną wielką plątaniną niepewności i frustracji.

— No więc? — Ponaglił Jeon, zauważając, że wahania Kima stają się coraz bardziej widoczne. Nie mógł przecież stracić takiej okazji. Skoro to nawet starszy sam zaczął temat, takie ekscytowanie się nie było złe. Prawda?

Taehyung ponownie pozwolił sobie na długi i wymowny wydech, po czym potarł powieki palcami, znajdując żmudny, aczkolwiek ostatecznie jakiś pomysł.

— Może zadawaj pytania, a ja będę odpowiadał? — Rzucił niewinnie, wiedząc, że ten pomysł może okazać się dużo gorszy, niż samo opowiadanie o wszystkim.

Jungkook przytaknął i po chwili milczenia, ułożył w głowie całkiem długą listę pytań, o których zadanie dawno go korciło.

— Okej. Jesteś chory? — Zaczął, powtarzając swoje pytanie z wcześniej. Naprawdę interesowały go leki Kima, jak i to, czy starszy trzyma je w konkretnym celu.

— Nie. — Skwitował Tae, jakby nie widząc sensu w rozdrabnianiu wszystkiego na najmniejsze kawałeczki. Jeśli brunet chcę wiedzieć coś konkretnego, niech jego pytania także będą konkretne.

— To inaczej, po co ci tyle leków? — Zmienił pytanie, mając nadzieję, że teraz nie obejdzie się jedynie na prostym przeczeniu.

Kim przygryzł wargę, zastanawiając się, jakimi słowami najlepiej to wyrazić. Miał jedynie wyznać dlaczego ten ogrom leków zajmuje całą szafkę. Zdawałoby się to banalne. Możnaby powiedzieć, że na serce, odporność, czy nawet na głowę. Taehyung chcąc jednak udzielić podobnej odpowiedzi, musiałby naprawdę mocno okroić wszystko co spotkało go, gdy miał niespełna 10 lat.

Twice; vkookWhere stories live. Discover now