- Teraz i wilkołak, i wampir patrzyli na mnie TYM wzrokiem...
No kurwa, czy oni muszą się tak ślinić na mój widok?
- Coś nie tak? - spytałam, udając zaskoczenie.
- Nie, nie... Wszystko jest w jak najlepszym porządku... - odparł Nate, wpatrując się we mnie przenikliwie.
- To super! - odparłam radośnie.
Zaczęłam z nudów machać nogami pod stołem...
Niechcący kogoś kopnęłam.Max spojrzał na mnie zaskoczony.
Aha... Czyli to jego kopnęłam.
Super!Uśmiechnęłam się do niego przepraszająco.
Napiłam się kawy i spojrzałam na obu chłopaków.
Obaj byli zajęci sobą.
Nate bawił się łyżeczką w kawie, a Max oglądał jakąś ulotkę.Wzięłam zamach i tym razem specjalnie kopnęłam wilkołaka.
Spojrzał na mnie zły.
- Nie wkużaj mnie! - odparł zdenerwowany - Kończą mi się miejsca, gdzie można ukryć ciało!
Lekko się zaśmiałam.
- Łał, Max... Nie wiedziałam, że z ciebie taki żartowniś - powiedziałam z bananem na twarzy.
- Mówiłem to na serio... - powiedział poważnie.
Zrobiłam poważną minę...
Następnie obydwoje wybuchliśmy śmiechem.
Nathan złapał się za głowę i nią pokręcił.
- Czasem myśli się, że ujrzało się już dno studni ludzkiej głupoty. Jednak spotyka się dwoje ludzi, dzięki którym dowiadujemy się, że ta studnia nie ma dna... - westchnął.
- No wiesz? A poza tym, nie jesteśmy ludźmi, debilu! - odparłam.
- Ej! Nie obrażaj mnie! - powiedział urażony wampir.
- Oh nie! Nie obrażam cię... Tylko opusuję! - odparłam.
W tym momencie Max zakrztusił się kawą, ja wyuchłam śmiechem, a Nate zrobił
face palma.Po jakiś 10 minutach się ogarnęliśmy...
- Dobra! Fajnie spędzało się z wami czas. Ale ja muszę już iść, szykować imprezę! Mam nadzieję, że wpadniecie! - powiedziałam i wstałam od stołu.
- Jasne! A gdzie ona będzie? - zapytał Max.
- W klubie ,,Monato"! Przyjdźcie o 16:30! - odparłam.
Wyszłam z kawiarni i skierowałam się do domu.
***
Weszłam do środka.Ciocia siedziała w salonie i oglądała jakiś serial. Nie jestem pewna co do jego nazwy, ale chyba nazywa się ,,Elif".
- Cześć! - powiedziałam.
- Hej! Może w końcu posprzątasz swój pokój? Byłam tam przed chwilą i powiem ci, że masz straszny bałagan - odpowiedziała.
Westchnęłam...
- Nie mam bałaganu! Moje rzeczy po prostu prowadzą koczowniczy tryb życia! Ahhh... Ciociu!!! Muszę?! - zaczęłam marudzić.
- Tak! Nathalie, zrozum! Sprzątanie jeszcze nikogo nie zabiło! - powiedziała.
- Tak... Być może sprzątanie jeszcze nikogo nie zabiło... Ale nie ma co ryzykować! - odparłam i z uśmiechem na ustach pognałam na piętro, do swojego pokoju.
Tam zaczęłam szykować się do imprezy...
***
Byłam już w klubie.
Zaczęli się już zbierać pierwsi goście.
Nathan'a i Max'a jeszcze nie było, ale są już moje przyjaciółki, Lena i Daria.Zobaczyłam, że ktoś wchodzi.
Była to dziewczyna ubrana w czarne szpilki i różową sukienkę, miniówę... Miała też na sobie mnóstwo tapety.
Susan... Szkolna dziwka, wredna, arogancka i w cholerę bogata.- Kurwa! Kto ją tu zaprosił? - spytałam wkurwiona.
- Ja! - odparł mój zadowolony kuzyn.
A go kurwa, kto zaprosił?
Susan podeszła do mnie pewnym krokiem.
- O! A kogo my tu mamy? Nathalie Carson... Która udaje, że jest bogata urządzając swoje urodziny w takim miejscu. Na prawdę myślisz, że ktoś się nabierze? Och ty niemądra - powiedziała skrzeczącym głosem.
- Słucham? Co mówiłaś? Nie slyszę cię! Cierpię na chorobę słuchową o nazwie ,,GÓWNO MNIE TO OBCHODZI"! - odparłam.
- Oj... Nathalie... Mam prawo mieć własne zdanie! - stwierdziła.
- Tak, masz prawo mieć własne zdanie... A ja mam prawo mieć to zdanie w dupie! - powiedziałam.
Teraz to już wszystko się we mnie gotowało.
- Tak chcesz się bawić? - powiedziała zezłoszczona
- Według mnie jesteś ...- Słuchaj, Susan! - przerwałam jej - Jeśli masz coś do mnie, to napisz to proszę na kartce. Włóż ją potem do koperty i WSADŹ SOBIE W DUPĘ!!!!!!! - to ostatnie wykrzyczałam na cały klub.
Taką oto ripostą sprawiłam, że dziwka się ode mnie odczepiła i gdzieś poszła...
Uffff... Całe szczęście...
- Sory, że ją zaprosiłem... Chyba za nią nie przepadasz - westchnął mój kuzyn.
- Ohhh... Nie przepadam? Ale ja uwielbiam wszystkich ludzi! Z niektórymi uwielbiam przebywać, niektórych uwielbiam unikać. A jeszcze innym z uwielbieniem przywaliłabym w mordę!!! - odparłam.
- Rozumuem, że Susan należy do tych ostatnich ludzi? - spytał.
- Dokładnie!!! - odpowiedziałam.
Udałam się do DJ'a.
Wytłumaczyłam mu jakie kawałki ma puszczać i w jakich momentach.
Następnie podałam mu mikrofon.
____________________________________Witajcie! No sory za takie małe opuźnienie, ale mój telefon zwariował! Na początku sam z siebie opublikował ten, jeszcze nie skończony rozdział, a teraz to... Ehhh... Nie ważne...
Kto oprócz mnie ma jeszcze świadectwo z paskiem?
Pochwalcie się w komentarzach!
YOU ARE READING
Mate: WAMPIRA I WILKOŁAKA???
FantasyNathalie jest żywiołową i pełną szczęścia dziewczyną ( z paskudnym charakterem ) Jej przeszłość nie jest kolorowa, ale dziewczyna nic sobie z tego nie robi. Pewnego dnia, gdy dziewczyna bawi się w klubie, spotyka tam swojego mate. Jednak kilka dni p...