Maraton 3/8
No, ale teraz jestem śpiąca, więc nie ma o czym mówić.
Rozłożyłam się wygodnie na łóżku Nate'a i zasnęłam.
***
Obudził mnie zapach jajecznicy.Dziwne...
Zeszłam z łóżka i wyszłam z pokoju.
Skierowałam się do kuchni.Bardzo się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam tam ubraną w strój pokojówki kobietę, która nakładała na dwa talerze jajecznice.
To pewnie dla mnie i dla Max'a.
Bo jak wiadomo, Nathan pije krew...
Kobieta nalała też herbaty do dwóch kubków i położyła wszystko na tace.
Była człowiekiem...
Ciekawe co robiła w domu wampira?- Dzień dobry! - powiedziałam radośnie.
- Dzi... dzi... dzień... do... dobry - wyjąkała przestraszona.
Jestem taka przerażająca? No kurna nie wiedziałam!
Kobieta wyglądała na okolo 40 lat. Była, że tak powiem okrągła. Miała brązowe włosy, spięte w koka.
- Jesteś tu kucharką? - raczej stwierdziłam to niż zapytałam.
Kobieta pokiwała przytakująco głowa.
- Jak masz na imię? - spytałam.
Zdziwiła się... I to bardzo!
- Berta... - powiedziała przyciszonym głosem.
- A więc Berto... Ja jestem Nathalie! - przedstawiłam się.
Nagle do kuchni wszedł Nate.
Kucharka wygladała, jakby za chwilę miała zejść na zawał!
Szybko odwróciła się i zaczęła kroić chleb.- Cześć, Nath! - powiedział Nathan.
- Od kiedy zacząłeś zdrabniać moje imię? - spytałam.
Wampir oparł się o ścianę i wyszczerzył swoje białe zęby.
- Od teraz! - powiedział, nie przestając się uśmiechać.
- Pacan... - powiedziałam pod nosem.
Berta zrobiła taką minę jakbym właśnie skazała się na śmierć.
- Co powiedziałaś?! - odparł Nate i podszedł do mnie bliżej.
- To co słyszałeś! Z tego co wiem, to głuchy nie jesteś, więc chyba nie muszę powtarzać... - westchnęłam.
- Fakt, nie jestem głuchy... Ale pacanem też nie jestem! - stwierdził.
- Jesteś, jesteś... Ale jeszcze tego nie wiesz... - odparłam i wyszłam z kuchni..
Weszłam do salonu. Na kanapie siedział Max i oglądał jakiś film w telewizji.
Usiadłam obok niego.
- Co oglądasz? - spytałam.
- Spider Man'a... - westchnął.
- Ooo... Którą część? - zapytałam z zaciekawieniem.
- Pierwszą... - odparł znudzony.
- Super! Oglądam z tobą! - powiedziałam radośnie.
Zaczęłam wpatrywać się w telewizor jak zahipnotyzowana.
Nathan usiadł obok mnie i też zaczął oglądać film.
Do salonu weszła Berta.
Położyła tacę z jedzeniem przed nami na stole.- Dzięki! - powiedziałam i chwyciłam za swój talerz z jedzeniem.
Kucharka pokłoniła się i zaczęła wycofywać z salonu.
Dziwne...
- Dlaczego dziękujesz służącej? To tylko nic nie znaczące ścierwo! - powiedział Max.
- Jak możesz tak o niej mówić?! - krzyknęłam oburzona.
- On ma rację... - westchnął Nate.
Natychmiast wstałam z kanapy i wzięłam swoją porcję jedzenia.
- Jesteście okropni! - krzyknęłam.
Wyszłam z salonu i poszłam do pokoju Nate'a, w sensie, że tymczasowo mojego.
Tam zjadłam śniadanie.Wyciągnęłam z torebki nowe ubrania i się przebrałam.
Całe szczęście, że po moim porwaniu, przez Melissę, chłopcy wzięli tu tę torebkę.
Ahhh... Oni są okrutni! Jak można nazywać ścierwem zwykłą kobietę, która nic nie zrobiła?!
Muszę o tym z nimi koniecznie porozmawiać!!!Wyszłam z pokoju.
Zobaczyłam w przejściu Nathan'a, który trzymał Bertę za szyję i na nią krzyczał.
Podeszłam bliżej, żeby wiedzieć o co chodzi...
- I coś ty kurwa zrobiła?! Przez ciebie Nathalie była wkurzona! - krzyknął Nate.
Słucham? Nie byłam wkurzona przez Bertę, tylko przez Nate'a i Max'a!!!!
- Do niczego się nie nadajesz!!! Powinienem już dawno się ciebie pozbyć! Jesteś tylko nic nie znaczącym ścierwem! - krzyknął i mocniej zacisnął rękę na jej szyi.
Widać bylo, że Berta się dusiła.
Szybko pobiegłam w ich stronę.
- Nathan, co ty robisz?! - krzyknęłam rozpaczliwie.
Chłopak zdziwiony noją obecnością puścił szyję Berty.
Kucharka opadła na ziemię i się za nią złapała.- Nath... Wytłumacze ci to... - westchnął.
- Nic mi nie musisz kurwa tłumaczyć!!! Wszystko widziałam! I powiem ci jedno! Zachowując się tak, sam udowodniłeś, że to ty jesteś tylko nic nie znaczącym ścierwem! - krzyknęłam.
Następnie pomogłam wstać Bercie i zaprowadziłam ją do
,,mojego" pokoju.Zamknęłam drzwi na klucz i odwróciłam się do kobiety.
- On zawsze cię tak traktuje? - spytałam.
Berta skinęła głową na tak.
- Czasami nawet gorzej... - westchnęła.
Kurna, jak on tak może?!
- Jak długo tu pracujesz? - zadałam pytanie, które powinnam zadać już wcześniej.
- Ehhh... Nie mam bladego pojęcia... Ale chyba z jakieś 10 lat - powiedziała.
- Ile on ci w ogóle płaci? - spytałam z ciekawości.
Berta prychnęła. Następnie podniosła głowę i spojrzała na mnie pewnym wzrokiem.
- Na prawdę uważasz, że on mi płaci?! To potwór! On nie ma uczuć! Porwał mnie i kilka innych mlodszych dziewcząt! Ja miałam tyle szczęścia, że potrafiłam dobrze gotować! Dlatego trafiłam do kuchni! Reszta dziewczyn służy mu jako pokarm! - to ostatnie zdanie niemal krzyknęła.
Spojrzałam na nią ze współczuciem.
- To... Gdzie wy mieszkacie? - spytałam.
- Można powiedzieć, że w piwnicy... To tak na prawdę taki pokój umieszczony pod ziemią. Tam spędzamy większość dnia... - westchnęła.
Położyłam jej rękę na ramieniu.
- Obiecuję, że w jakiś sposób wam pomogę! Jeszcze nie wiem jak, ale pomogę!!!
VOCÊ ESTÁ LENDO
Mate: WAMPIRA I WILKOŁAKA???
FantasiaNathalie jest żywiołową i pełną szczęścia dziewczyną ( z paskudnym charakterem ) Jej przeszłość nie jest kolorowa, ale dziewczyna nic sobie z tego nie robi. Pewnego dnia, gdy dziewczyna bawi się w klubie, spotyka tam swojego mate. Jednak kilka dni p...