RebelChat

Speszjal Kanery: Kanera vs. Thrawnera

K: Wymyśliłem lepszą ksywkę dla Thrawna: Zabieracz Dziewczyn!

H: Znowu się czegoś naćpałeś? Przedawkowałeś melisę.

K: To jak wytłumaczysz to:

H: No... ten... tego... to nie... pff, celowo zadajesz takie pytania!

K: Jeśli wolisz tego pierdziela ode mnie, to powiedz.

H: Skarbie, to nie tak...

T: Kanan, nie wyzywaj mnie, bo strzelę focha.

K: A ja chcę raz na zawsze się dowiedzieć, którego z nas wolisz.

H: Lubię was obu, ale...

K: Hera przestań, okej? Mam tego dość.

H: Ale Kanan...

K: Przestań! Cały czas po prostu wolałaś tego... tego...

T: Łoł łoł łoł, koniec tego! Kanan, dotarło, że woli mnie? Zostaw ją!

K: Bo co?! To ja byłem pierwszy, ty się pojawiłeś i wszystko poszło się walić.

T: Ach, czyli to ja jestem ten zły? A kto ją zmusza do podejmowania takich decyzji?!

H: Przestańcie obaj!

K: Nie, Hera, mam dość. Z nami koniec. Możesz teraz sobie z nim być, proszę bardzo. Mam tego dość.

T: Hera?

H: To wszystko nie tak! 😭

Kanan jest offline.

E: No to się porobiło...

S: Hera, serio? Musiałaś go tak załamać?

H: No bo Thrawn też jest uroczy, i w głębi duszy miły, no i...

Kanan jest online.

K: Rozumiem. Dopóki byłem przystojny, widziałem i w ogóle, to było ,,Caly", a teraz, jak straciłem wzrok, jest ,,Thrawny". Super.

T: Przestań Kanan.

H: Mówiłam, lubię was obu tak samo...

K: Mam dość.

Kanan jest offline.

E: Kto tak ryczy?

H: Kanan.

S: No to nieźle.

H: Co ja zrobiłam...

Hera jest offline.

Kanan jest online.

*prywatny chat grupy Kanera*

K: Hera, przepraszam. Poniosło mnie, przepraszam. Wiem, że masz mnie dość, ale... przepraszam.

H: A ja nigdy nie byłam z Thrawnem. Zawsze byłeś tylko ty, jak mogłeś pomyśleć, że jest inaczej?

K: Ja... sam nie wiem. Po prostu... to było takie... ja myślałem, że... że ty... i on, to... no wiesz...

H: Hej, przeprosiłeś, nic się nie stało. Ale... dajmy sobie więcej czasu.

K: Tak. Dobrze. Przepraszam.

---
Taki speszjal :3