Get Insane XXX

2.3K 137 50
                                    

Frost

Siedziałem w klubie i pilnowałem interesu, ale nie mogłem się na niczym skupić. Cały czas myślałem o tym, czy Joker zabił Juliet i czy ja też mogę się pożegnać z tym światem...

Szkoda mi jej było. Szef był wkurzony jak nigdy i nie zapowiadało się na to, że pozwoli jej, chociażby dojść do słowa...

Juliet była momentami nieznośna, ale w gruncie rzeczy była pozytywną dziewczyną i świadomość, że Joker mógł ją zabić i już jej nie zobaczę, nie napawała mnie radością. Nie mogłem się na niczym skupić. Striptizerki próbowały zwrócić na siebie moją uwagę, ale miałem je gdzieś. Rzucałem tylko ukradkowe spojrzenia. Juliet miała rację, jakieś sztywne one były...

Po chwili zasłona z koralików zaszeleściła i Szef wszedł do środka. Nie był sam. Ulżyło mi, kiedy ją zobaczyłem całą i zdrową. Naprawdę polubiłem tę wariatkę. Joker obejmował ją i trzymał blisko, jakby była czymś najcenniejszym na świecie. Ona natomiast przytulała się do niego, ale zachowywała ten swój chłodny dystans. Nie wyglądała jakby jej jedynym sensem życia, było tulenie się do Jokera. Emanowała raczej satysfakcją z tego, że udało jej się z nim pogodzić. Była to bardzo wesoła scenka, ale gdy jej niebieskie oczy spoczęły na mnie, a usta wyszczerzyły się w niewinnym, aczkolwiek cynicznym uśmieszku, wiedziałem, że ona traktuje to wszystko, jakby nic się nie stało. Irytowała mnie i doskonale to wiedziała...

Szybko przesiadłem się na drugi koniec kanapy, żeby im nie przeszkadzać. Oboje kompletnie mnie ignorowali. Joker rozsiadł się na sofie i oparł ręce o jej oparcia, a Juliet siedziała z podkurczonymi nogami i przytulała się do niego. Jemu z twarzy nie schodził szeroki uśmiech. Podobało mu się to wszystko. Fajnie, że się nie pozabijali, ale na litość boską! Nie krępowali się moją obecnością i nie zdziwiłbym się, gdyby nagle zaczęli się całować...

Frost, musisz sobie znaleźć kobietę. Plujesz jadem zazdrości i niedługo dołączysz do grona marudnych, zdziadziałych facetów, którzy wyrywają panienki na jedną noc, które mogłyby być ich córkami. O nie. Ja nie chcę tak skończyć...

Zaproponowałem im coś do picia, ale zdawali się mnie w ogóle nie zauważać. Westchnąłem i poszedłem zamówić drinki. Whiskey dla Szefa i mojito dla Juliet.

Juliet

Cieszyłam się, że Joker nie jest na mnie zły. Wykorzystywałam okazję i wtulałam się w jego tors. Jego ręka objęła mnie i przygarnęła mocniej do siebie.

Dobra, może byłam od niego uzależniona, ale nikt nie powiedział, że nie może to działać w drugą stronę. Musi być sprawiedliwie. Jeśli ja nie mogę żyć bez niego, to on też musi się ode mnie uzależnić. I ja tego dopilnuję...

Frosty mnie rozwalił. Ja się do niego szczerzę jak głupia a on ma minę, jakby mógł przeze mnie zginąć. Hahaha. No dobra, mógł, ale nie musi na mnie patrzeć jak na zabójczynię jego matki czy co. Jest spięty i sztywny jakby miał kołek tam, gdzie słońce nie dochodzi. Jednak ma jedną zaletę. Łatwo nim manipulować, a to znaczy, że mogę go wkurzać, szantażować, straszyć i drażnić, a on i tak mi wybaczy. No cóż. Nie ma wyjścia!

Szczerze mówiąc, nie wiem, czy Joker mu odpuści, ale nie zamierzam się za nim wstawiać. Jestem na to zbyt wredna, hahaha...

- Dosyć już tych czułości – klaun odpycha mnie od siebie. Odsuwam się od niego na małą odległość. Joker traci mną zainteresowanie, bo do pomieszczenia wchodzi Frosty z tacą pełną drinków. Mojito dla mnie i whiskey dla Pana J.

- A ty co? - prycham w stronę Frosta – Za barmana robisz? Miles ma dzisiaj wolne? - uśmiecham się szyderczo.

- Proszę bardzo – ignoruje moją złośliwość i podaje mi drinka. Orzeźwiający smak mojito sprawia, że chwilowo daje mu spokój. Joker zdążył już opróżnić jedną szklankę swojej whiskey.

Get Insane ♦♥♦ Joker x JulietWhere stories live. Discover now