Prolog

295 19 26
                                    

,,Ty potworze , ty nieszczęsny wybryku natury , ty nic nie warta pokrako życiowa, ty..... ''

Stoi nad nią, wprost nad nią .Ona kuli się na podłodze. Leży na ziemi w kałuży własnej krwi . Uniesiona w górę pięść, kolejny cios . Stara się wstać, ale on nie pozwala jej odejść. Nawet na krok nie może się ruszyć a tym bardziej podnieść . Nie ma na to sił , jest zbyt słaba i zbyt mała by móc mierzyć się z dwa razy wyższym ,silniejszym i do tego mocno pijanym osobnikiem. Jego twarz wykrzywia się groźnie w grymasie gdy jej kolana ślizgają się niezdarnie po podłodze podczas daremnych prób złapania równowagi. Mężczyzna krzywi się patrząc na gramolącą się z ziemi córkę. Dziewczynka czuje na sobie wzrok ojca . Widzi jego okropny , pełen pogardy uśmiech. Nie znosi gdy jej ojciec jest w takim stanie. Nienawidzi gdy wraca do domu, nienawidzi jego bełkotliwego głosu, zapachu z jego ust gdy nachyla się nad nią by szeptać jej do ucha... szeptać jej ....... Jak bardzo chciałby się jej pozbyć, jak bardzo jest mu zbędna. Nie raz życzy jej śmierci, wyzywa, poniża. Bije ją! Mocno, praktycznie do krwi, robi to niemal codziennie . Ten wieczór nie jest więc wyjątkiem. Unosi ją wysoko w górę za kołnierz podartej, o wiele za dużej sukienki. Przybliża jej twarz do swojej marszcząc brwi. Jego oczy ciskają istne błyskawice. Jest wściekły.

,,Wściekły na mnie '' myśli dziewczynka przełykając ślinę

Pragnie jak najszybciej odwrócić wzrok , uciec po schodach prosto na strych. Ten zimny , ciemny strych ...Co prawda zawalony niemal w całości sianem , pokryty mysimi odchodami i dziurawy jak ser sprzedawany w dni targu w miasteczku . Jednak nawet szczeliny w deskach , przenikliwe zimno i możliwe zapalenie płuc jest lepsze niż stanie oko w oko z tym człowiekiem .Zwłaszcza gdy przybywa do ich chatki po pobycie w karczmie. Wstawiony , pozbawiony jakiejkolwiek kontroli nad sobą i swoim ciałem , emocjami. Po śmierci jej matki musi wyżywać się na niej .

- Czego sieee.... kurwwwa gapiszzzz ?! Nie masz się gdzie patrzeć gówniaro, garbusie ?!- bełkocze lustrując ją od stup do głów. Oczywiście nie wacha się wspomnieć o jej ułomności. - Kurwa ... Kurwa mać - mamrocze - Żadnego z ciebie pożytku - kręci głową wypuszczając jej ubranie ręki - Nie potrafisz nawet wstać !!!J Diabelski bękart , pomiot. Czym ty jesteś ?! Czym ?! Bo moją córką nie jesteś na pewno zarazo! Moje dzieci rodzą się normalne ! Jesteś żałosna , tak samo jak twoja matka była za życia.

Dziewczynka bezwiednie upada na ziemię.Odwraca wzrok w przeciwną do ojca stronę czując jak pod powiekami zbierają się jej łzy.

- Wynoś się stąd ! Precz z moich oczu! Nie chcę cię nigdy więcej oglądać. Wynocha !!!

Dlaczego mnie krzywdzisz ?

Dlaczego mnie bijesz ?

Dlaczego tak bardzo chcesz się mnie pozbyć ?

Dlaczego muszę tak cierpieć ?

Dlaczego akurat ja ......

***

W miasteczku lało jak z cedra . Jak zwykle w czasie pory jesiennej przybycie miesięcy typowych dla przejściowego okresu między jesienią a wczesną zimą zawsze charakteryzowały gwałtowne zmiany atmosferyczne .Od delikatnych opadów po mocne, ostre burze z piorunami. Bardzo dawały się we znaki mieszkańcom śródgórskich miejscowości. Każda wariacja pogodowa wyrządzała przecież szkody. Powalone drzewa, zerwane dachy, wylewy rzeczek w pobliskich wioskach , pożary i wiele, wiele innych niedogodności, które podwójnie wpływały na niekorzyść ludności. Utrudniały nie tylko życie codzienne, ale i powodowały dziury w budżetach domowych. Co biedniejszych doprowadzały nawet do bankructwa. Każda szkoda musiała przecież zostać usunięta przez władcę terenu. Co za tym szło król podnosił podatki czasem nawet do horrendalnie wysokich cen. Nie każdego z mieszczan stać było na pokrycie dwa razy wyższych kosztów daniny a przy tym utrzymanie siebie. Co gorsza przez ciągłą zmienną pogodę rzadko dochodziło do realizacji wcześniej założonych celów, między innymi organizacji wszelkich festynów i targów .Nawet jeśli dochodziło do wystawienia towarów utrzymanie wszystkiego w ryzach stanowiło nie lada wyzwanie. Zwłaszcza w czasie tak mocnego deszczu.

Okruszek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz