III. Dlaczego wszyscy muszą być przeciwko mnie?

117 12 1
                                    

*○♥○*

     Nie zważałam na to co mówił nauczyciel. Przez całą lekcję rozmawiałam z Lysandrem. Sporo się o nim dowiedziałam. Pochodzi ze wsi, od niedawna mieszka sam ze swoim bratem Leo. Ma również swój prywatny zespół razem z Kastielem, czyli tym czerwonowłosym chłopakiem. Mamy również wiele wspólnego obydwoje lubimy pisać własne piosenki, cenimy sobie spokój i szacunek. Czuję, że to będzie ciekawa znajomość.

*○♥○*

- Może panienka Clark przestanie jeść na lekcji i powie mi o czym przed chwilą mówiłam - zaczepiła mnie nauczycielka biologii.

To była już ostatnia lekcja. Praktycznie cały swój wolny czas spędziłam z Rozalią, Kastielem i Lysandrem. Bardzo ich polubiłam. No może poza Kastielem, strasznie mnie denerwuje. Spróbowałam przełknąć kęs mojej kanapki, ale nie udało mi się to i zaczęłam się dusić. Lysiek zaczął dosłownie walić mnie po plecach, a ja czułam jak moja twarz przybiera kolor dojrzałego pomidora.

- Kylie woli skupić się na swoim romansie - usłyszałam głos z końca sali, to pewne, że należał do Kastiela.

Mój oddech powrócił do normy, ale twarz nie pozostawała być czerwona. Spojrzałam na Lysandra. On również był zarumieniony. Klasa zaczęła się śmiać, a ja speszona wybiegłam z sali. Udałam się na dziedziniec. Było tu tak spokojnie, mogłam w spokoju pozbierać myśli. Białowłosego znam tylko jeden dzień a już nawiązałam z nim przyjazny kontakt. Tylko ten tekst Kastiela. Czy my naprawdę wyglądamy na parę? Postanowiłam wszystkie moje gdybania przelać na papier. Wyjęłam mój notatnik z torby. Przyjrzałam się chwilę jego okładce. Wykonałam ją samodzielnie. Była czarna z napisem "Her love is music". Dałam się ponieść uczuciom. Usiadłam po turecku na ławce i zaczęłam tworzyć tekst nowej piosenki. W oddali usłyszałam dźwięk dzwonka. Pomimo tego nie przerwałam mojej pracy.

- A więc ty i ten pokręcony artysta - zaczepiła mnie blondynka. Z tego co mówiła Rozalia ma na imię Amber - Ciekawe, ciekawe.

- Nie - zaprzeczyłam.

- Ojojoj nie pyskuj mi tutaj - uśmiechnęła się szyderczo - zbliżysz się do Kastiela, a mała plotka wpadnie w ręce Peggy. Szkoda, że była dzisiaj nieobecna! Hihihi!

Peggy z tego co mi wiadomo była szkolną dziennikarką. Siedziałam cicho. Pomimo wszystkiego wolałam się nie narażać. Nie zależy mi na kontaktach z czerwonowłosym. Posłała mi jeszcze jedno szydercze spojrzenie po czym skierowała się do wyjścia. Niedługo sama będę musiała się zbierać. Schowałam notatnik do torby i położyłam się na ławce. Zamierzałam poczekać na Rozalię. Potrzebowałam z kimś porozmawiać. Zamknęłam oczy, po jakimś czasie poczułam na sobie czyjś wzrok. Automatycznie otworzyłam oczy.

- Lysander! - podniosłam się szybko na widok białowłosego.

- Kylie w związku z tym co... - zaczął intensywnie gestykulować, nadal był czerwony.

- Nie martw się - położyłam dłoń na jego ramieniu co było nie lada wyzwaniem. Lysander był ode mnie wyższy, dużo wyższy - Pośmieją się i zapomną.

- Tak, tak - położył swoją dłoń na mojej - Ładna dzisiaj pogoda.

- To prawda - posłałam mu uśmiech - Widziałeś Rozalię? Szukałam jej, ale nic z tego nie wyszło.

- Miała się spotkać dzisiaj z moim bratem - odpowiedział - Pewnie szybko wyszła.

- Mm - odmruknęłam - Szkoda, chciałam z nią porozmawiać, do zobaczenia!

- Żegnaj Kylie!

Poszłam w kierunku ogrodzenia zostawiając Lysandra samego. Poznałam kilka świetnych osób, ale zdecydowanie większa ilość była w stosunku do mnie oziębła. Czyżby koszmar ze starego liceum miał się powtórzyć? Nie. Nie warto rozgrzebywać starych wspomnień. Szybkim krokiem poszłam w kierunku parku, o którym wcześniej rozmawiałam z Rozą. Droga dzięki temu była dłuższa, ale bardziej relaksująca. Po kilku minutach wróciłam do domu. Rodzice byli w pracy więc miałam czas aby się wyciszyć. Szybko sprawdziłam sms'y aby sprawdzić czy Rachel mi odpisała. Niestety nie było żadnych nowych wiadomości. Zasmuciło mnie to. Podgrzałam sobie obiad, po czym zasiadłam do stołu. Wpatrując się w ekran telefonu sennie mieszałam w mojej zupie. Nagle zabrzmiał dzwonek do drzwi...

*○♥○*

Her love is music //SFWhere stories live. Discover now