Ręce *L*

1.6K 215 43
                                    

 W całym domu panował mrok. Zasłony były opuszczone. Panowała totalna cisza i pustka, co przestraszyło mnie jeszcze bardziej. 

- Camz?! - zawołałam, ale nie dostałam żadnego odzewu. 

Zaglądnęłam do salonu, a następnie do kuchni. Nic. Powili zaczęłam wchodzić po schodach. Przyznam, że byłam nieźle przestraszona. Nie o siebie się bałam, ale o to, co mogę zastać na górze. Pokonywałam schodek za schodkiem, obawiając się coraz bardziej. Gdy dotarłam na górę, jeszcze raz zawołałam dziewczynę, na co znowu nikt nie odpowiedział. Rozglądnęłam się po równie ciemnym, co cała reszta korytarzu. Na końcu znajdował się pokój Camili. Byłam tam tylko raz, ale pamiętam jego przytulny wystrój. 

Niepewnie nacisnęłam na klamkę i popchnęłam drzwi do przodu. W pomieszczeniu też było pusto, ale mimo to weszłam do środka. W pewnym momencie drzwi się zatrzasnęły, a ja podskoczyłam w miejscu. Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam ciemną postać stojącą w rogu. Po sylwetce mogłam rozpoznać w niej Cabello. 

- Długo ci to zajęło. - mruknęła niskim głosem, co było cholernie seksowne. 

- Nic ci nie jest. - stwierdziłam pod nosem.

Zrobiła to specjalnie. Perfidnie zwabiła mnie tutaj, a ja biegłam jak głupia przez całe osiedle. 

- Koszula. - odparła, ignorując moje słowa. 

- Co? - byłam trochę zdezorientowana. 

- Zdejmij koszulę. - poleciła pewnie, nie ruszając się z miejsca. 

- Camz... - nie bardzo wiedziałam, co mam powiedzieć. 

- Zdejmij, albo będziesz musiała zbierać guziki z podłogi. - ten to sprawił, że zrobiło mi się gorąco. 

Bez sprzeciwu zaczęłam odpinać po kolei każdy guzik. Robiłam to niespiesznie, żeby trochę podkręcić i napięcie dziewczyny. Powoli zsunęłam materiał z ramion, który opadł na podłogę. 

- Grzeczna dziewczynka. - odparła. - Teraz spodnie. - nic nie mówiąc, wykonałam polecenie. - Masz piękne ciało. - stwierdziła, robiąc krok w przód. 

Dopiero wtedy dostrzegłam, że dziewczyna ma na sobie wyłącznie bieliznę. Czarny koronkowy stanik opinał jej piesi. Aż przeszły mnie dreszcze na ten widok. 

- Odwróć się. - kolejne polecenie.

Zrobiłam to, co kazała, czekając na ruch z jej strony. 

Camila podeszła do mnie i stanęła za moimi plecami. Mój półnagi tyłek stykał się z jej rozgrzaną skórą. Jej palce dotknęły mojego karku i powoli sunęły w dół wzdłuż kręgosłupa, zatrzymując się przy zapięciu stanika. Niespiesznie go odpięła, co wywołało u mnie kolejną falę gorąca. Niby jeszcze nic takiego nie zrobiła, a ja i tak byłam strasznie podniecona, chociaż starałam się to ukryć. 

Ułożyła dłonie na moich ramionach i zsunęła z nich ramiączka, dzięki czemu biustonosz wylądował na ziemi obok mojej koszuli. Następnie odsunęła się ode mnie na chwilę. Gdy na powrót zajęła swoje miejsce, złożyła delikatny pocałunek między moimi łopatkami. 

- Ręce. - rozkazała.

Wystawiłam obie ręce do tyłu, a chwilę później poczułam zimny metal oplatający ciasno moje nadgarstki.

REMIND ME | CAMREN |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz