☯ Imagine z BamBam {GOT7} ☯

252 14 1
                                    

Zamówienie zrealizowane dla SzatanLucyfera


[T/I]- Twoje Imię

Cieszyłaś się bardzo, bardziej niż w dniu swoich urodzin gdy jako prezent dostałaś małego kotka, który oczywiście nadal sobie żyje i wyleguje się pewnie teraz na Twoim łóżku. Siedziałaś podekscytowana w samolocie przy oknie. Gdzie leciałaś? Leciałaś do swojej babci, która mieszka w Tajlandii. Wyprowadziła się tam jak twoja matka wyszła za mąż. Niedługo miał wystartować samolot, nagle usłyszałaś czyjś głos, więc odwróciłaś się w stronę dobiegającego głosu.
- Czy to miejsce jest wolne?- stał przed tobą chłopak o brązowo miedzianych włosach, miał uroczą twarzyczkę. Kiwnęłaś głową, a chłopak posłał Ci swój delikatny uśmiech, pokazując swoje śnieżno białe zęby. Usiadł obok Ciebie, a Tobie nagle zaczął dzwonić telefon. Gdy zobaczyłaś, że to babcia odebrałaś od razu, przywitała się z tobą w języku tajskim. Ty z tego względu, że babcia uczyła Cię tego języka, to energicznie się przywitałaś w tym języku. Rozmawiałaś chwilę z babcią dalej w tym języku i się rozłączyłaś. Poczułaś jak chłopak, który siedział obok Ciebie wypala w tobie dziurę.
- Co?- spytałaś go, a on przywitał się z tobą w sposób jaki oni witają. Zrobiłaś to samo.- Jestem [T/I], jestem stu procentową Koreanką.- zaśmiałaś się gdy zobaczyłaś jego zdziwioną minę.
- Ja jestem Kunpimook Bhuwakul , ale wszyscy mówią na mnie BamBam.- uścisnęłaś jego dłoń.- Jakim cudem mówisz tak płynnie w moim ojczystym języku?- zaśmiałaś się cicho.
- Moja babcia od ładnych kilku lat mieszka w Tajlandii i za każdym razem gdy przylatuję do niej na wakacje uczy mnie języka. Wiesz, żebym mogła się jakoś dogadać.- kiwnął głową.
Pod ponad godziny byłaś w powietrzu, nawet tego nie zauważyłaś bo przyjemnie Ci się z nim gadało. Obydwoje lubiliście G-Dragona z BIGBANG (jak go nie lubisz, to wybacz było mi to potrzebne do tego shota), lubiliście ogółem słuchać muzyki i tańczyć. Do tego okazało się, że twoja babcia jest bliską znajomą jego rodziców. Śmialiście się i gadali o jakiś poważnych sprawach. Wszystko to robiliście tak aby nikomu nie przeszkadzać. Po jakimś czasie padałaś już ze zmęczenia, a lot jeszcze miał trwać jakieś przynajmniej sześć godzin. Włożyłaś słuchawki do uszu, chciałaś już odpłynąć wraz z piosenką, którą usłyszałaś, ale Bam, pociągną cię tak, że leżałaś na jego kolanach. Peszyło Cię to trochę, a on jedynie posłał Ci uśmiech i głaskał po głowie przez co usnęłaś.
Poczułaś jak ktoś Cię szturcha.
- Jeszcze pięć minut, mamo.- usłyszałaś jak ktoś parsknął śmiechem. Automatycznie się podniosłaś i zamrugałaś kilka krotnie aby odgonić sen. – Wybacz, pewnie było Ci niewygodnie.- pokręcił tylko głową.
- Niedługo lądujemy, zapnij pasy.- kiwnęłaś głową i zapięłaś się. Podał Ci moją MP4 i słuchawki, które pewnie wyciągnął Ci. Schowałać wszystko do podręcznej małej torby. Po wylądowaniu obydwoje wyszliśmy z samolotu i odebraliśmy swoje bagaże. On miał plecak i jedną niewielką walizkę, ty miałaś małą podręczną torbę i dwie walizki. Zobaczyliście swoją rodzinę, przy okazji poznając jego rodziców. Jego ojciec pomógł Ci nieść walizę i z ich pomocą ruszyłaś samochodem ze wszystkimi. Ty i babcia wysiadłyście i wzięłyście swoje bagaże i jeszcze za nim się rozstałaś z chłopakiem podałaś mu swój numer telefonu. Weszłaś do środka domu, w którym mieszka twoja kochana babcia.
- Jak minęła Ci podróż?- zapytała gdy udała się do kuchni. Weszłaś do pomieszczenia i usiadłaś przy wyspie kuchennej.
- Całkiem dobrze. Spotkałam przynajmniej Bama.- spojrzała na Ciebie dziwnie.- No tego chłopaka, który z nami jechał.- przypomniała sobie o kogo Ci chodzi.- Łatwiej mi się na niego mówi Bam, jego imienia za bardzo nie umiem wypowiedzieć. Okazało się, że mamy wspólne zainteresowania i jeszcze...- babcia przerwała twoją wypowiedź śmiejąc się.
- Czyżby moja wnusia się zakochała?- zakrztusiłaś się powietrzem na słowa babci. – Dzieci tak szybko dorastają.- westchnęła jakby z żalem (?).
- Babciu o czym ty mówisz? Nie zakochałam się w nim. Po prostu polubiłam go jako przyjaciela.- parsknęła śmiechem, podając Ci kubek z herbatą, którą lubisz.
- Widzę, że tak to się teraz mówi 'lubię'. Móc co chcesz ja i tak wiem swoje. – zaczęłaś kręcić głową z rozbawieniem, a potem raz jak jeden mąż zaczęłyście się śmiać. Tego Ci było trzeba, pogadać z kimś z rodziny, kto Cię zrozumie. Niestety nie mogłaś sobie na to pozwolić z rodzicami, bo niestety non stop pracowali i nawet święta spędzałaś sama albo byłaś zapraszana przez jakiegoś ze sąsiadów na wigilię. Było Ci z tego powodu smutno i źle, ale co mogłaś zrobić? Praktycznie nic, gdy starałaś pogadać z rodzicami, oni wymigiwali się i mówili, że czasu nie mają. Zastanawiałaś się setki razy, po co Cię w ogóle spłodzili skoro czasu dla własnego dziecka nie mają. Z zamyśleń wyrwała Cię Babcia.
- Co to? Masz siłę aby pójść ze starą babą na basen?- zaśmiałyśmy się znowu razem, jak kiedyś.
- Babciu, nie jesteś jakąś tam starą babą. Jesteś moją kochaną babcią.- wstałaś z krzesła i przytuliłaś ją. –Ale na basen pójdę.- dała Ci całusa w policzek, a ty prędziutko pobiegłaś na górę, aby się przygotować na basen.
Po pół godzinie byłyście razem przy odkrytym basenie, było ful ludzi, ale wam to nigdy nie przeszkadzało. Byłaś tutaj za każdym razem gdy przyjeżdżałaś do babci na te cudowne wakacje. Babcia już zniknęła Ci z pola widzenia, zawsze tak robiła bo jak ona to zawsze powtarzała? Będę odstraszać Ci adoratorów, a chcę by moja wnusia w końcu znalazła sobie wspaniałego męża. To zawsze się rozbawiało. Gdybyś chciała męża już dawno byś go znalazła, chociaż z tym to nigdy nie wiadomo. Usiadłaś przy tym największym basenie i zamoczyłaś tylko nogi. Patrzyłaś jak radosne są dzieci bawiące się z rodzicami. Mimo wolnie po twoim policzku spłynęła jedna samotna łza, tak samotna jak ty.
- Czemu płaczesz?- usłyszałaś dość znajomy głos gdy skierowałaś głowę w bok ujrzałaś jak obok Ciebie siada sobie Bam i też zanurza nogi w wodzie. Starłaś łzę z policzka i pokręciłaś głową z uśmiechem na twarzy.
- To nic wielkiego jak tylko wspomnienia. – wzruszyłaś tylko dodatkowo ramionami i spojrzałaś znowu na bawiące się dzieci z rodziną. Nie wiele myśląc powiedziałaś coś na głos, za miast w głowie.- Też bym tak chciała się bawić z rodzicami. Tylko szkoda, że mnie mieli gdzieś przez całe moje życie.- westchnęłaś ciężko i smutno. Poczułaś jak Cię obejmuje w pasie i przysuwa bliżej siebie.
- To chodź, zabawimy się jak nigdy przedtem. Zapomnisz o tym i zobaczę znów Twój uśmiech.- popatrzyłaś na niego zaskoczona. On tylko posłał Ci piękny uśmiech. Wskoczył do basenu przez co opryskał Cię wodą. Pisnęłaś z zaskoczenia i usłyszałaś śmiech chłopaka, zgromiłaś go wzrokiem przez co dalej się śmiał. Jego śmiech Cię zarażał, więc poszłaś w jego ślady i robiąc ogromny plusk ochlapałaś chłopaka. Wynurzyłaś się znowu go chlapiąc i też się zaczęłaś śmiać.
Od tamtego momentu postanowiłaś się dobrze bawić, a smutki zakopać gdzieś głęboko. Zjeżdżaliście z różnych zjeżdżalni, bawiliście się dobrze również w basenie ze sztuczną falą. Skończyliście z powrotem w basenie, przy którym się spotkaliście. Byliście w dość głębokim basenie, gdy nagle jakiś dzieciak postanowił zrobić Ci głupi kawał, złapał Cię za kostkę i pociągnął. Ludzie niestety w panice robią masę różnych rzeczy, których nie potrafią sami zrozumieć. Zachłysnęłaś się wodą i byłaś już pod taflą wody. Bam się przestraszył gdy usłyszał Twój krzyk, gdy się odwrócił zobaczył Cię pod wodą. Przerażeni ludzie nic nie robili, chłopak zachował zimną krew i zanurkował, aby Cię uratować.
Zaczął Cię reanimować, po czym byli już ratownicy. Zaczęłaś wykrztuszać wodę i oddychałaś, chłopak odetchnął z dużą ulgą. Trafiłaś do szpitala na badania i na jedną noc na obserwację. Babcia już u Ciebie była, udało Ci się ją namówić, by się o nic nie martwiła żeby wróciła do domu. Z Tobą został Bam, który non stop siedział przy łóżku.
- Ty tylko mi nie płacz, bo ja się rozkleję.- starłaś łzy z jego policzków, on za to złapał Twoją dłoń i lekko ścisnął. Popatrzyłaś na niego zaskoczona. Niespodziewanie pocałował Cię w palce, delikatnie i czule.
- Może się to wydawać dziwne, ale gdy Cię poznałem coś poczułem. Coś dziwnego, gdy zobaczyłem twój uśmiech powiedziałem sobie, że 'nigdy nie wiedziałem równie pięknego uśmiechu'. Gdy z tobą rozmawiałem śmiałaś się cudownie, jesteś jak słońce które rozgrzewa moje serce. [T/I], je się w Tobie zakochałem.- zamurowało Cię i to totalnie. Nigdy nie słyszałaś tak pięknych słów, z jakich kolwiek ust. – Dasz mi szansę, chcę sprawić abyś zapomniała o smutnej przeszłości, przez które cierpisz. Chcę dać Ci nowe wspomnienia, które będą wspaniałe i radosne, że ze spokojem będziesz mogła do nich wracać każdego dnia. – rozpłakałaś się na jego słowa.
- Przy Tobie, czuję się bezpiecznie i uśmiecham się cały czas. Nic innego mi nie potrzeba, ponieważ Ty tutaj jesteś.- uśmiechnęliście się do siebie przez łzy. Pochylił się i lekko, ale czule Cię pocałował w usta.
Od tamtego dnia jesteście parą już dwa miesiące i nie widzicie świata po za sobą. Oczywiście dalej utrzymywałaś stały kontakt z babcią i rodzicami swojego chłopaka. Nigdy nie byłaś tak szczęśliwa jak teraz.

Jeśli szukasz miłości nie znajdziesz jej, ona znajdzieCiebie nim się obejrzysz wpadniesz w jej sidła.     

One-Shoty K-POP ☏Where stories live. Discover now