✺ Imagine z Jungkook {BTS} ✺

343 11 1
                                    

Zamówienie zrealizowane dla xxbamlove5sosxx

[T/I]- Twoje Imię
[T/N]- Twoje Nazwisko

Był początek wiosny, było ładnie i cieplutko. Ty w tym momencie zmierzałaś do nowej szkoły, do której Cię rodzice przepisali. Dlaczego nowa szkoła? Odpowiedź jest bardzo prosta, jakiś miesiąc temu przeprowadziłaś się z rodzicami do Seulu. W tym mieście Twój tata dostał lepszą pracę i tak o to bez twojej najmniejszej zgody przeprowadziliście się. Okropnie Cię to dobijało, bo tam miałaś swój świat, który tutaj w nowym mieście musisz odbudować go na nowo. Rzadko z kimkolwiek rozmawiałaś, bo byłaś raczej zamkniętą w sobie osóbką. Wolałaś się zatopić w świat, w którym byłaś ty, twoja kreatywność i sztuka. Twoi rodzice nie rozumieli tego, że ty wolałaś swoją przyszłość poświęcić właśnie sztuce. Oni chcieli abyś poszła na studia o kierunku medycyny lub prawniczej. Chcieli żebyś miała dużo kasy aby w przyszłości im pomagać finansowo. Widzieli tylko pieniądze, nie liczyłaś się ty, tylko chęć posiadania czegoś czego inni nie mają albo po prostu ich na to nie stać.
Weszłaś do budynku zwanym ogólnie szkołą. Było dużo młodzieży, ty natomiast musiałaś znaleźć swoją szafkę a następnie udać się do pokoju nauczycielskiego. Co było nie lada wyzwaniem dla Ciebie. Po przebraniu obuwia ruszyłaś przed siebie i rozglądałaś się na boki w poszukiwaniu danego pomieszczenia. Poddałaś się po pięciu minutach krążenia, ale zobaczyłaś jakiegoś mężczyznę, który krzyczał aby jacyś chłopacy nie biegali. To był twój ratunek, więc podeszłaś do niego lekko zdenerwowana.
- Przepraszam Pana.- spojrzał na Ciebie.
- Tak? Coś się stało?- zapytał z nutką wrogości w głosie.
- Jestem tutaj nowa i nie mogę znaleźć pokoju nauczycielskiego. Pokaże mi Pan gdzie ono się znajduję?- zapytałaś grzecznie niczym panienka z dobrego domu.
- Ależ oczywiście, chodź.- tym razem był nadzwyczaj miły i uprzejmy. Weszliście na pierwsze piętro i potem skręciliście w prawo. Po dwóch minutach odezwał się i przystanął.- To tutaj. Proszę.- otworzył Ci drzwi i wpuścił pierwszą do środka. Przywitałaś się lekko kłaniając.- Przyszła nowa uczennica!- podniósł głos, a wszystkie pary oczy w tym pomieszczeniu przeszły na Ciebie. Kobieta podeszła do ciebie i zapytała o imię.
- Jestem [T/I] [T/N]. – ukłoniłaś się ponownie lekko.
- Czyli to ty. Miło mi, jestem Kim SoRa. Twoja wychowawczyni.- uścisnęłaś lekko jej dłoń i poszłaś za nią do biurka. Musiałaś uzupełnić parę dokumentów i wszystko było gotowe. – To twój plan lekcji i rozpiska sal. – w tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje. – Chodź, akurat zaczynasz ze mną tą lekcję.- kiwnęłaś głową, to się nazywa mieć szczęście. Ludzi na korytarzach już nie było, oprócz nauczycieli którzy szli do swoich sal rozpocząć lekcje. – Poczekaj tutaj, jak Cię zaproszę to wejdziesz dobrze?- kiwnęłaś lekko głową.- Nie bój się, może tak tylko wyglądają ale oni są naprawdę mili.- puściła Ci oczko a ty się lekko rozluźniłaś. Kobieta weszła i przywitała się z klasą. Po czym słyszałaś jej głos.- Do waszej klasy dołączy nowa uczennica. Przyjmijcie ją ciepło. Wejdź!- usłyszałaś i tak zrobiłaś. Stanęłaś przed dość liczną klasą, ukłoniłaś się i przedstawiłaś. Kobieta pokazała Ci miejsce gdzie masz usiąść. Ławki były dla dwóch osób, akurat ławka w której ty miałaś siedzieć była pusta. Postanowiłaś usiąść przy oknie, słyszałaś szepty wielu dziewczyn, które niestety nie były miłe do tego było wszystko o Tobie. Już teraz wiedziałaś, że wspaniale nie będzie.
Miałaś niestety cholerną rację. Masa dziewczyn w twojej klasie znienawidziła Cię. Gdybyś ty tylko znała powód, dla które Cię tak nie lubiły. Podeszłaś do tablicy ogłoszeń, aby sprawdzić czy nie ma jakiś zastępstw, ale nie to zwróciło twoją uwagę. Tylko ogłoszenie: „ Poszukujemy nowych ludzi do klubu plastyczno-rysunkowego. Osoby chętne niech się zgłoszą do Park JeJin klasa 3 A." Zrobiłaś temu zdjęcie telefonem i postanowiłaś wykorzystać tę przerwę na odnalezienie tej osoby. Musiałaś się popytać parę osób, aby w końcu ją znaleźć. Podeszłaś do niej niepewnie.
- Em, przepraszam.- przerwała rozmowę z dwoma chłopakami i spojrzała na Ciebie.- Ty jesteś Park JeJin?- kiwnęła głową.- Ja chciałabym dołączyć do klubu plastyczno-rysunkowego.- widziałaś jak dziewczyna stała jak wryta. Po czym ujrzałaś jej uśmiech, po czym nagle Cię przytuliła. Byłaś mega zaskoczona. Usłyszałaś śmiech tych dwóch chłopaków.
- Spokojnie, ona tak ma. Jest cholernie wylewna i otwarta.- udało im się uspokoić.- Dobra puść ją. Bo zmieni zdanie i ucieknie jak spłoszony kociak.- dziewczyna Cię puściła i spojrzała na Ciebie radośnie. Odwzajemniłaś uśmiech.
Należysz już do tego klubu od miesiąca i przestałaś się już przejmować tymi laskami ze swojej klasy. Znalazłaś nowych znajomych w klubie. Dzisiaj, byłaś sama, bo zajęcia klubowe odwołali. Jednak ty postanowiłaś coś namalować. Już miałaś nakładać na pędzel zieloną farbę, gdy do sali ktoś wszedł. Był on młody, gdzieś w twoim wieku i miał brązowe włosy. Rozejrzał się po pomieszczeniu i spojrzał na Ciebie.
- A gdzie reszta?- miał taki słodki i melodyjny głos, że praktycznie się rozpływałaś.
- Odwołali dzisiejsze zajęcia klubowe. JeJin nie podała powodu.- chłopak stał i tylko kiwnął głową. Sapnął ciężko i usiadł na krześle, które było obok niego.
- Nigdy Cię tutaj nie widziałem.- nie odwracałaś wzrok od sztalugi.
- Jestem [T/I] [T/N]. Jestem tutaj nowa od miesiąca. Ciebie też nie widziałam w szkole.- nałożyłaś tym razem farbę żółtą i dalej malowałaś.
- Byłem chory i trafiłem do szpitala na miesiąc. Dwa dni temu mnie wypisali.- kiwnęłaś głową, nadal nie patrząc na chłopaka. Usłyszałaś tylko jego kroki w twoją stronę. Czułaś, że stał obok Ciebie, mimo to dalej malowałaś.- Chodzę do tego klubu od pierwszej klasy.- czyli jest w twoim wieku.- Przepiękne.- zawiesiłaś w powietrzu pędzel, który trzymałaś w ręku i spojrzałaś na niego z zaskoczeniem.- Wygląda tak,... prawdziwie.- obserwowałaś jego twarz, była ona spokojna, a jego oczy były w stu procentach skupione na twoim obrazie. Po chwili odwróciłaś głowę z powrotem na obraz i zaczęłaś dalej malować.
- Dziękuję. Chociaż nie uważam żeby był jakiś nad wyraz wspaniały. – poczułaś jego wzrok na sobie, po czym poczułaś jego dłoń na swoim ramieniu.
- Wiem, co mówię. Masz talent i to ogromny.- zalałaś się rumieńcem i przerwałaś na chwilę malowanie. To co powiedział było bardzo miłe. Nikt jeszcze nie powiedział tyle co on. Twoi rodzice uważali, że za miast robić bohomazy zabrałabyś się wreszcie za naukę. Tylko co z tego, że ty miałaś same szóstki i piątki oraz zawsze miałaś ponad dziewięćdziesiąt procent na każdym teście i egzaminach. Oni nadal starali się z Ciebie wyciskać ile się da. Tylko szkoda, że w ten sposób Ciebie niszczyli psychicznie. Wracając, zrobiłaś ostanie kreski i spojrzałaś na obraz. Chłopak siedział naprzeciwko Ciebie i też coś rysował. Odłożyłaś pędzel do szklanki z wodą, przetarłaś ręką czoło i westchnęłaś.
- Gotowe.- tylko tyle wystarczyło powiedzieć, aby chłopak podszedł do Ciebie po to aby ujrzeć skończone 'dzieło sztuki', jak on to nazwał. Stanął jak w ryty, nie mógł z siebie wydusić żadnego słowa. Obraz jak sam mówił był dziełem sztuki. 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Chciałaś wstać, ale poczułaś jak Cię plecy i nogi zaczęły boleć i gdyby nie chłopak upadłabyś i to z wielkim hukiem. Trzymał Cię w pasie, a ty miałaś dłonie na jego torsie. Nim jak kolwiek zareagowałaś wziął Cię niczym księżniczkę i posadził na innym krześle. Zaczął masować twój kark.
- Tak właściwie to się nie przedstawiłem. Jestem Jeon Jungkook. Możesz mi mówić Kook, Kookie albo Ciastko. Jak Ci wygodnie. – kiwnęłaś głową. Miał duże dłonie i długie palce oraz były one silne. Jego masaż sprawił, że wszystkie twoje mięśnie się rozluźniły.
- Dzięki, już mi lepiej. Chyba za długo siedziałam w jednej pozie.-parsknęłaś śmiechem, co usłyszałaś za sobą to samo.
Od tamtego dnia minęły trzy miesiące, a ty zżyłaś się z klubem oraz samym Kookiem. Był Ci bliski, zawsze po kłótni z rodzicami szłaś do niego i wypłakiwałaś się w jego tors. Wspierał Cię jak tylko się da, nawet jego rodzice pomagali Ci, gdy miałaś problem. Zawsze pozwalali Ci u nich nocować, gdy byłaś bardziej niż zwykle pokłócona z rodzicami. Od jakiegoś czasu też czułaś do niego coś więcej, pojawiał się w twoim snach. Już nie wspominając tego, że zaczęłaś go rysować. Postanowiłaś, że jednak powiesz mu o swoich uczuciach dając mu rysunek. Poprosiłaś go o spotkanie w parku, akurat miał być jeden z tym ciepłych dni. Stałaś pod drzewem niedaleko jeziorka i czekałaś na niego. Usłyszałaś swoje imię i spojrzałaś w tamtą stronę, widziałaś jak chłopak do Ciebie biegnie. Stał po chwili przy tobie.
- Coś się stało?- zapytał lekko zaniepokojony, ty tylko kiwnęłaś głową.- Co, co takiego?- złapał Cię za ramiona i próbował odnaleźć twoje oczy, gdy ty akurat miałaś spuszczoną głowę.
- Ty, ty się stałeś.- nie czułaś na sobie już jego dłoni. Chłopak nie wiedział jak miał na to zareagować, myślał, że zrobił coś złego. Coś przez co ty go znienawidziłaś.- Zakochałam się w Tobie. Przez Ciebie nie mogę się na niczym skupić, za każdym razem gdy chcę coś narysować czy namalować pojawiasz się ty. Cały czas siedzisz mi w głowie. To się stało.- chłopak stał jak zaklęty, zobaczył że podajesz mu jakąś kopertę. Przejął ją i otworzył, to co zobaczył zamurowało go. Na rysunku, był on.

 Na rysunku, był on

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Spojrzał na Ciebie, po czym schował rysunek do koperty. Uniósł twój podbródek, przez co musiałaś na niego spojrzeć. Ujrzał twoje łzy na policzku, po czym złączył wasze usta w delikatnym i czułym pocałunku. Po oderwaniu się od twoich ust spojrzał na Ciebie.
- Też się w Tobie zakochałem. Od bardzo dawna, w momencie gdy ujrzałem jaką jesteś osobą. Wrażliwa, opiekuńcza, kochana i do tego utalentowana. Chcę Cię poznać lepiej, aby moja miłość do Ciebie była wieczna.- objęłaś go i pocałowaliście się tym razem czule ale namiętnie.
Od tamtej pory minął rok, wyprowadziłaś się od swoich rodziców i zamieszkałaś z Kookiem i jego rodzicami. Wiele razy protestowałaś, jednak zostałaś przekonana przez swojego chłopaka jak i jego rodziców. Byłaś w tym momencie pewna, że od teraz zaczniesz nowe życie u boku Kookiego, którego kochasz.

Miłość jest czasem jak obraz namalowany na płótnie-piękny i wieczny.

Pierwszy obraz jest z filmu pt: "The Lovely Bones". Drugi rysunek pochodzi z internetu, wujek google grafika zawsze Ci pomoże. 

One-Shoty K-POP ☏Where stories live. Discover now