3. Jesteś moim zakazanym owocem

6.3K 507 289
                                    

Suga leżał w półśnie niezdolny jeszcze do pobudki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Suga leżał w półśnie niezdolny jeszcze do pobudki. Czuł jak lewa strona jego ciała była dużo cieplejsza od drugiej. Czyżby odkrył się w nocy? Instynktownie przylgnął do kołdry gotów do dalszego snu. Jednak już po chwili westchnął z rezygnacją robiąc lekki grymas na twarzy. Nie był w stanie ponownie wrócić do snu, który miał tej nocy, a był pewien, że było to coś, co chciałby zapamiętać na dłużej. Czemu w kilka minut po pobudce nie był wstanie przywołać nawet najmniejszej sekundy z tego, co działo się w jego umyśle tej nocy? Yoongi pomyślał o tym, że ludzkie uczucia związane z miłością mogłyby być właśnie jak takie sny. Z nadejściem dnia znikałyby bezpowrotnie tylko czasem zostawiając po sobie wspomnienia. Chłopak był jednak świadom, że było to niemożliwe, a jego własne rozkwitające od jakiegoś czasu uczucie zakochania nie zmalało ani trochę. Obawiał się wręcz, że w przeciwieństwie do snu, jego zauroczenie z każdą sekundą stawało się głębsze. Ach, te głupie uczucia tylko utrudniały mu funkcjonowanie w codziennym życiu. Zirytowany Suga nie otwierając oczu zamachnął się swoją szczupłą ręką i uderzył kołdrę,do której wcześniej przylgnął. Jego dłoń jednak zderzyła się z czymś twardym.

-Hyung! Nic ci nie zrobiłem przecież!-zawołał ktoś.

Yoongi natychmiast otworzył oczy zszokowany. Przed nim leżał na brzuchu Taehyung. Jego szare włosy zgarnięte były z twarzy dzięki materiałowej opasce, a nieskazitelna porcelanowa cera lśniła lekko w promieniach porannego słońca. Chłopak miał przed sobą wyciągnięty telefon z jakąś zastopowaną grą i wpatrywał się zaskoczony w przyjaciela, który właśnie go uderzył.

-Kim Taehyung...-wymamrotał Suga po czym zorientował się, że to właśnie do niego przyklejał się przez ostatnie minuty.

Skrzywił się i odsunął dyskretnie na brzeg łóżka. Co za irytujący człowiek nie mający za grosz poszanowania dla prywatności. Tae zgasił ekran w telefonie i odkręcił się przodem do przyjaciela.Leżeli teraz na wprost siebie po przeciwnych brzegach łóżka.Jeden z ponurą miną, a drugi z uśmiechem przyklejonym do twarzy-wyglądali jak całkowite przeciwieństwa. Między nimi jak jakiś mur wznosiła się zmięta kołdra.

-Cześć Hyung.-V wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu. Jego niski głos rozbrzmiał w całym pomieszczeniu.

-Co tutaj robisz?-mimo lekkiego zdenerwowania głos Yoongiego był spokojny.

-Ach, Jimin mnie w środku nocy wygonił z łóżka.-zaczął Tae i zmarszczył nos z niezadowoleniem.

-To nie było twoje łóżko.-wtrącił Suga. Przypomniał sobie, że wieczorem Jimin został stąd wygoniony przez Jungkooka.

-No więc idąc do swojego pokoju zauważyłem, że masz uchylone drzwi.-mówił dalej jakby nie usłyszał uwagi swojego Hyunga.-Mamrotałeś coś przez sen i wierciłeś się, a twoja twarz była czerwona. Miałeś grymas na twarzy i taki jej kolor, że wyglądałeś jak kimchi.-zaśmiał się, ale szybko przestał widząc minę przyjaciela.-No więc podszedłem, by sprawdzić czy wszystko w porządku.

Nie chcę, ale pragnę CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz