Walnęłam więcej opisów, bo zauważyłam, że ostatnio jadę prawie samymi dialogami. Zawsze warto trochę poćwiczyć ^^
[Zamawiający/a: OriginalGirl015]
[Anime/Manga: Kuroko no Basket]
[Typ: Lemon]
[Seme: Aomine Daiki]
– To chyba już wszystko. – [M/n] wyprostował się i jeszcze raz omiótł wzrokiem torby, które przed chwilą dotargał do bagażnika. – Ao!
– Co?!
– Znalazłeś ten namiot?!
– Coś jest, raczej się nada! Poczekaj, zaraz przyniosę! – Aomine wyszedł z domu, trzymając w rękach sporej wielkości [kolor] walec.
– Może być. Mam tylko nadzieję, że my i nasze śpiwory się w nim zmieszczą – westchnął [M/n].
– Zawsze możesz spać na mnie. – Aomine sugestywnie poruszył brwiami i objął ramieniem [kolor]włosego.
– Nie jesteś zbyt wygodną poduszką, więc spasuję. I jeszcze jedno – gdyby coś się stało, to ty śpisz na dworze.
– Hej!
– Przecież tylko żartuję! – [M/n] wywrócił oczami. – Wciśnij gdzieś ten namiot i zamknij bagażnik. Pora się stąd ruszyć!
♥ ♥ ♥
Niewielki samochodzik, którego [kolor] lakier w kilku miejscach znaczyły niewielkie rysy, wspinał się powoli po zboczu wzgórza. [M/n] nucił cicho pod nosem, prowadząc spokojnie, a Aomine starał się znaleźć taką pozycję, w której jego nogi nie musiały aż tak bardzo ściskać się pomiędzy deską rozdzielczą a fotelem pasażera.
Otoczenie stopniowo się zmieniało. Asfaltowa droga, której brzegi obrastała jedynie trwa, przeszła w błotnistą ścieżkę, którą ciężko było zauważyć w półcieniu. Za niedomkniętymi oknami śpiewały ptaki. Światło przemykało się przez szczeliny pomiędzy liśćmi drzew i opadało na ściółkę, tworząc rozmaite złociste wzory.
Samochodzik zatrzymał się na polanie, na której stało kilka drewnianych ław i stołów, okrytych plastikowym namiotem. Kawałek dalej wyznaczone było miejsce na ognisko – krąg ułożony z lekko osmalonych kamieni.
– Jesteśmy! – zawołał [M/n], gasząc silnik.
– Dzięki Bogu! – Aomine otworzył drzwi i z jękiem satysfakcji wyprostował nogi. – Myślałem, że umrę.
– Nie przesadzaj. – [M/n] wysiadł i ruszył na tyły samochodu, żeby wypakować bagaże.
– Ten twój grat jest zdecydowanie za ciasny!
– Po pierwsze – to nie jest grat, tylko moje kochanie, więc nie waż się go tak nazywać. Po drugie – to nie moja wina, że jesteś takim drągalem. Trzeba było tyle nie rosnąć.
– Ja ci zaraz pokażę, co i gdzie mi urosło...!
– Skończ i pomóż mi rozłożyć namiot. Albo chociaż pozbieraj drewno na ognisko, na pewno coś znajdziesz.
Daiki, mamrocząc pod nosem, wstał i ruszył w stronę obrastających polanę krzaków.
– Też cię kocham! – krzyknął [M/n], uśmiechając się półgębkiem.
♥ ♥ ♥
Słońce zaszło jakąś godzinę temu. Namiot stał kilka metrów od ław, a lekko przekrzywione śledzie przyciągały wspomnienia walki ze złośliwym przedmiotem. [M/n] i Aomine siedzieli na kocu, tuląc się do siebie i ciesząc widokiem płonącego ogniska.
![](https://img.wattpad.com/cover/117769669-288-k234615.jpg)
YOU ARE READING
✔ |PL| Male x Male!Reader [MINIATURKI]
Fanfiction||Zamówienia zamknięte!|| Grafika na okładce autorstwa taylaob.art.