8

3.6K 162 6
                                    

- Moi drodzy, napiszemy dzisiaj kartkówkę. - Dornan zaczął rozdawać kartki z zadaniami, a ja siedziałam sztywno, wiercąc się na krześle.
- Meghann, nie stresuj się. To te same zadania, co na zajęciach dodatkowych. - Szepnął, gdy kladł teścik na ławce. Popatrzyłam na niego, a na jego twarzy widniał ten uśmieszek. Po 10 minutach skończyłam pisać i oddałam szybko kartkę.
- Dobrze. Zapiszcie temat lekcji i sprawdzę wam szybko kartkówki. - Nagle do klasy wszedł Jake. Nie było go w szkole od dwóch tygodni. Odwróciłam się w stronę okna, ponieważ nie chciałam na niego patrzeć. Wymienił kilka zdań z profesorem i zadzwonił dzwonek.
- Meg, zostań na chwilę. - Z jednej strony się ucieszyłam, z drugiej pamiętałam, o swojej przysiędze, że zakończę o nim myśleć.
- Słucham?
- Meghann.. Dostałaś 2, z czego się nie cieszę.. miałaś przewagę. Widziałaś już te zadania. Myślałem, że dostaniesz przynajmniej 4. Nie wpiszę ci tej oceny, ale nie za darmo. - Zaskoczyły mnie jego słowa, czego on mógł ode mnie oczekiwać?!
- Nie bój się. Chciałbym, abyś mi pomogła w organizacji.. Wycieczki klasowej. - Lekko się uspokoiłam, lecz nie dałam po sobie poznać nerwów.
- Myślę, że nie jestem odpowiednią osobą do organizacji takich rzeczy. Zresztą, co mi szkodzi. Kiedy mam panu pomóc?
- Hmm.. Wieczorem..yy.. Podeślę ci na maila pomysły i jutro dasz mi znać. Ok? - Zapisałam mu na kartce adres mejlowy i wyszłam z klasy. Dane stał koło drzwi od stołówki z Emmą. Dziewczyna cały czas mnie unika, nawet nie miałam okazji jej przeprosić. Podbiegłam szybko do nich, aby nie zdążyła uciec.
- Emma.. - Blondynka odskoczyła wystraszona od mojego przyjaciela i chciała odejść, ale jej na to nie pozwoliłam.
- Zaczekaj. Proszę. - Przystanęła niepewnie. - Chciałabym cię bardzoo przeprosić. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Szczerze.. Nawet nie pamiętam tej sytuacji. Wybacz mi. Proszę. - Spojrzała na Dane'a, a ten posłał jej kciuk w górę.
- Muszę to przemyśleć. Nie chcę, aby to wydarzyło się znowu. A teraz zrób mi przejście. - Ustąpiłam jej drogę i przytuliłam się do bruneta. Szepnął mi do ucha, żebym na nią nie naciskała. Przytaknęłam i skierowaliśmy się do sali od historii.
....
Obecnie leżałam na łóżku i czekałam na maila od Dornana. Wcześniej pouczyłam się, posprzątałam i byłam na zakupach.

____________________________________
Nadawca: Jamie Dornan
Temat: Propozycje nie do odrzucenia
Data: 14 listopad 2017, 21:02
Adresat: Meghann Carson

Witaj,
Mam nadzieję, że jeszcze nie śpisz. Przesyłam Ci załączniki do stron intranetowych ciekawych wycieczek w NY. Najbardziej mam chęć pójść do Muzeum  Historii Naturalnej, ale to zależy od Twojego gustu.
Pozdrawiam, Jamie Dornan.
____________________________________

W końcu poznałam jego imię. Ucieszona, że liczy się dla niego moje zdanie, udałam się po sok do kuchni. Po powrocie na łóżku w moim pokoju siedziała Kylie, przeglądając mój laptop.
- Co ty tutaj robisz? Możesz zostawić mój komputer? - Krzyknęłam i rzuciłam się w jej stronę. Wyrwałam urządzenie z jej rąk i popatrzyłam na nią.
- Oj.. Meghann, Meghann. Nie ładnie, nie ładnie. Jak to jest mieć romans z nauczycielem? ".. Ale to zależy od twojego gustu". Hmm.. Ciekawe, co by wszyscy na to powiedzieli? Oj.. Meghann, Meghann. - Spojrzałam na jej chamską buzię i prychnełam pod nosem.
- Widzę, że ten plastik uderzył ci do głowy. Nie podniecaj się tak, Kylie, bo majtek nie dopierzesz. Nie mam z nikim romansu, a nawet jeśli bym miała, to nic ci do tego. A teraz wyjdź z mojego pokoju.
- O.. To jeszcze nic nie wiesz? - Pisnęła uradowana.
- O czym?
- To już jest nasz pokój. - Otworzyłam usta, niedowierzając. Na pewno wymyśliła coś sobie. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Na szczęście opuściła mój pokój, a ja miałam mętlik w głowie. Postanowiłam odpisać Jamie'mu 💕

____________________________________
Nadawca: Meghann Carson
Temat: Świetny pomysł
Data: 14 listopad 2017, 21:57
Adresat: Jamie Dornan

Dobry wieczór,
Wycieczka do muzeum, jak najbardziej mi odpowiada. Myślę, że klasie także.
Meghann Carson

____________________________________

....
W końcu piątek. Szczęście dopisywało mi od samego rana, mimo wczesnej pobudki. Postanowiłam iść na zajęcia do Jamie'go, aby napisać kartkówkę, gdyż nie wpisał mi oceny, według umowy.
- Dzień dobry. - Weszłam do klasy i nie zdziwił mnie brak uczniów. Usiadłam standardowo w trzeciej ławce, w środkowym rządzie i wyciągnęłam piórnik. Czułam, że nauczyciel obserwuje każdy mój ruch.
- Mam nadzieję, Meg, że tym razem umiesz. - Wstał i podał mi identyczną kartkówkę, co ostatnio. Zaskoczyło mnie to, ale rozpoczęłam jej pisanie. Po 7 minutach oddałam mu kartkę. Dornan szybko sprawdził i podszedł do mnie. Nachylił się nad ławką i wytłumaczył błąd, który popełniłam. Dostałam 5, z czego się cieszyłam. Nauczyciel wyciągnął z biurka podręcznik, z którego obecnie mieliśmy się uczyć. Usiadł koło mnie i otworzył na odpowiedniej stronie.
- Meg, słuchasz mnie? - Słuchałam jego głosu, jak zaklęta.
- Oczywiście. Nic nie mówię, aby panu nie przeszkadzać. - Przytaknął i zaczął tłumaczyć dalej. - Mam do pana pytanie. - Gwałtownie odwrócił głowę w moją stronę, że nasze twarze dzieliły milimetry. Nagle poczułam jego usta na swoich. Nie odwzajemniłam pocałunku, mimo, że nieświadomie pragnęłam Dornana. Odsunęłam się od niego. Przyglądał mi się zmieszany. Czułam napięcie między nami. Wybiegłam z klasy, lecz James nie próbował mnie zatrzymać. Nawet nie zdołał wykrztusić ani jednego słowa. Byłam w szoku. Wpadłam na Ian'a, który przytrzymał mnie, abym odzyskała równowagę.
- Co się stało, Meggie? Źle wyglądasz? - Zapytał z troską w głosie.
- Cóż za komplement. Dzięki. Puść mnie..muszę iść. - Zauważyłam Dane'a, kiedy zaparkował swój samochód na parkingu. Chciałam mu wszystko opowiedzieć, lecz ten dupek nadal nie chciał mnie przepuścić.
- Meghann, zaczekaj chwilkę. - Usłyszałam znany mi aż za dobrze głos. Ian przywitał się z profesorem i opuścił mnie. Wykorzystałam sytuację i uciekam w stronę mojego przyjaciela.
- Jedziemy. Odpalaj silnik i jedziemy. - Krzyczałam, jakby się paliło. Dane bez słowa wsiadł do auta i zawiózł mnie w wyznaczony cel.
...
Jeszcze jeden na zakończenie dnia. Liczba czytelników minimalnie się zwiększyła, lecz każdy jeden, pojedynczy cieszy mnie niezmiernie 💕 Zostawiajcie po sobie komentarze. Piszcie, co wam się podoba, bądź nie. Przyjmę każdą opinię i postaram się dopasować do waszych upodobań 😃

Niczego nie żałuję (Nauczyciel) I, II, III ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz