Epilog

1.2K 53 3
                                    

*Z pamiętnika Marinette*

Drogi pamiętniku 

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Razem z rodzicami jadę do Chin. Pewnie pytasz, kto będzie w tym czasie czyścił akumy? Odpowiedź jest prosta : Pszczoła. Okazuje się, że i ona potrafi to robić, ale musi się z tym bardziej napracować, niż ja. Mój związek z Adrienem kwitnie. W klasie nazywają nas Adrienette, w sumie nam się to podoba. Co do kuzynek Adriena, to wróciły one już do Ameryki. Mily nie dowiedziała się, kim jest jej zamaskowany idol, może to i lepiej. Jak się domyślasz, nasi nowi bohaterowie, czyli Ruda Lisica, Żółw i Pszczoła mieli okazję już brać udział w misji. Mieszkańcy Paryża, aby nie wymieniać naszych wszystkich imion, co jak byłam sama z Adrienem, było łatwe, nazwali nas Legendarni.   

- Marinette, Alya przyszła! - usłyszałam wołanie mamy.  

- Już idę! - zamknęłam pamiętnik tak, aby nikt nie był w stanie go przeczytać. Mimo, że rodzice znają mój sekret to wolę nie ryzykować. Wzięłam torebkę z Tikki i wyszłam z przyjaciółką na miasto. 

W parku

Siedziałyśmy na ławce i rozmawiałyśmy w najlepsze. 

- Alya nie szkoda ci biedrobloga ? - spytałam byłej już blogerki.  

- Nie, mój blog przejęła Daisy, no wiesz ta, o której ci mówiłam.  

- Ta, co najbardziej się na nim udzielała i ma fioła na punkcie superbohaterów, tak jak ty? 

- Dokładnie.  

- Witamy piękne panie - usłyszeliśmy głosy naszych chłopaków. Alya dała buziaka Nino, a ja Adrienowi, później chłopcy się do nas dosiedli. 

- To, o czym gadałyście? - spytał Adrien. 

- O biedroblogu - odpowiedziałam.  

- Znowu? Nawet jak należysz do Legendarnych, będziesz się nimi jarać? - zapytał Nino.n 

- Krzycz głośniej, jeszcze nie usłyszeli cię w Niemczech - powiedziałam z rozbawieniem na co wszyscy zaczęli się śmiać. Nasze spotkanie przerwał Władca Ciem, a konkretnie jego akuma. 

- Idziemy - zarządziliśmy z Adrienem i wszyscy poszliśmy się przemienić.  

- Weji wyjdź ze skorupy! 

- Trixx do ataku!

- Plagg wysuwaj pazury! 

- Tikki kropkuj! - przemienieni pobiegliśmy za złoczyńcą. Po drodze minęliśmy hotel należący do burmistrza miasta. Na jednym z balkonów stała Chloe i malowała paznokcie. Kiedy nas zobaczyła, pobiegła do pokoju, z którego rozbłysło się żółte światło. Po chwili do walki dołączyła się Pszczoła i wspólnie rozpoczęliśmy atak. 

Epilog bardzo krótki wiem, ale to nie koniec. Mam jeszcze małą niespodziankę. Także jeszcze się z Tobą nie żegnam puki co, do niespodzianki.

Miraculum: Rodzina z AmerykiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz