Rozdział 1

28 1 0
                                    

Był piękny,słoneczny dzień. Świat zdawał się powoli wybudzać z letargu w jakim pozostawiła go zima. Oznaki wiosny można było zauważyć praktycznie wszędzie,jeśli tylko było się na tyle spostrzegawczym by umieć je dojrzeć.

 Na tkniętej już zębem czasu białej,ażurowej ławce,tuż pod jabłonią w parku siedział chłopak. Pisał coś nieustannie w swoim szarym zeszycie. Pomimo swojego młodego wieku,w trakcie pisania poważniał i sprawiał wrażenie dorosłego zajmującego się ważnymi dylematami,niż zwykłego nastolatka który bazgrał coś w notatkach. Raz po raz przerywał pisanie,by strzepnąć nadmiar płatków spadających na zeszyt i głowę. Westchnął gdy po raz kolejny zmuszony był powtórzyć tę czynność. Zatopił palce w swojej fryzurze o platynowej barwie i zaczął otrząsać włosy z niechcianych płatków. Z powodu swojej nietypowej urody oraz sposobu bycia,w szkole uzyskał wiele przydomków. Dla jednych był widmem,innym zaś kojarzył się ze śnieżną panterą czy innym dzikim kotem. Miał bowiem spojrzenie,które potrafiło wbić się w duszę człowieka,spojrzenie dwóch oczu o lekko ametystowym połysku. Swoją bladą cerą, małomównością ,cichym chodem i ogólną skrytością roztaczał aurę tajemniczości i pewnej niedostępności. Z tego powodu był dość samotny.

 Chłopak miał już kontynuować pisanie gdy nagle coś usłyszał. Ze spokojem odłożył notatki,wstał z ławki i zaczął nasłuchiwać. Dźwięk był wysoki i przypominał miauczenie kota. Zaintrygowany zaczął szukać źródła. Udał się na obchód. W końcu po dłuższej chwili udało mu się je znaleźć. Okazało się,że kotek zaklinował się przy ogrodzeniu parkowym. Biedak próbował się oswobodzić,ale nie dość że jego wysiłki szły na marne, to jeszcze z każdą chwilą tracił siły i klinował się mocniej między żelaznymi prętami. Nastolatek ocenił sytuację. Przyklęknął przy ogrodzeniu i usiłował  uwolnić zwierzę. W końcu po około 20 minutach udało mu się. Biały kot przyglądał się uważnie swemu wybawcy. Chłopak miał już odejść gdy coś przykuło jego uwagę. Były to oczy zwierzęcia a konkretnie ich kolor. Jedno z oczu było złotej barwy ,podczas gdy drugie swym kolorem przywodziło na myśl błękit nieba.

-Hej mały,chyba już czas żebyś wrócił do domu -odezwał się po krótkiej chwili chłopak

-Miauu -Miauknął przeciągle kociak

 Nastolatek zdecydował się wrócić po notatki i udać się do domu. Jego pobyt w parku przedłużył się już wystarczająco. Jednak nie dane mu było ujść spokojnie kroku ,bo tuż obok zjawił się kot.

-Słuchaj, miło cię poznać ale naprawdę nie mogę tu zostać -Nie dokończył,bowiem zwierzak wpatrywał się w niego intensywnie swymi dwubarwnymi oczami.

Wydawało się jakby przez chwilę chłopak nad czymś rozmyślał.

-No dobrze,skoro taka jest twoja wola. Chodź-odrzekł .

Zwierzak ochoczo kroczył za swoim wybawcą.

-Obyś tylko polubił się z psem-dodał po chwili.

Kot przystanął na chwilkę,jednak zaraz zerwał się do dalszej drogi. Szli oboje w promieniach wiosennego słońca po chodniku obsypanym płatkami kwiatów jabłoni.


|Wygląd chłopaka jest inspirowany postaciami z Hetalii -Prusami oraz Islandią,a jego imię gierką otome ♥|



"To jedno wspomnienie"Where stories live. Discover now