Rozdział 25

7.9K 284 6
                                    

****************************** 23 Lipiec (Poniedziałek )********************************

Dzwonię po raz tysięczny do Nathana ale ten jak widać nie zamierza ode mnie odebrać. Od soboty ze mną nie rozmawia, unika mnie nawet w domu nie nocował tylko gdzieś poza miastem, nie rozumiem go w ogóle.Nie wiem dlaczego tak się zachowuje, okey przegięłam ale to co powiedziałam było pod wpływem emocji.Nie lubię jak ktoś mi czegoś zakazuje albo narzuca.

Przepraszałam go, pisałam SMSy,dzwoniłam i nic zero reakcji z jego strony.Boje się, martwię że może coś się stało i leży w szpitalu a jego matka nawet mnie nie powiadomiła.Boże zaraz zwariuje.

Kiedy słyszę przekręcany zamek w drzwiach od razu się podnoszę z kanapy ale stoję przy kanapie nie wiem może Nathan dalej nie chce mnie widzieć, zobaczę co on zrobi. Okłada klucze na szafce i odwraca się do mnie, dopiero teraz mnie zauważa a ja widzę że trzyma w ręku róże. On chyba potrzebował kilka dni aby wszystko przemyśleć, pomyśleć o tym co się stało.Nie powiem ale mi też to dobrze zrobiło, zdałam sobie sprawę że całkowicie zapomniałam o Jacku i kiedy myślę że już go nie będzie w moim życiu robi mi się przykro bo kilka lat byliśmy razem i w ogóle ale nic więcej,  żadnych więcej uczuć.  

-Jeśli tak wiele to dla ciebie znaczy abym nigdzie nie wychodziła i siedziała w domu aż urodzę zgoda, zrobię wszystko Nathan -łamie mi się głos -Wszystko ale nie zostawiaj mnie więcej, proszę -łzy, o nie wydostały się. Nie czekam długo na decyzję chłopaka od razu się rusza z miejsca i podchodzi do mnie, przytula mnie do siebie.

-Przepraszam Skarbie-szepcze mi we włosy -Teraz wiem że nie mogę Ci niczego zakazywać, musimy funkcjonować tak jak wcześnie -osuwa mnie od siebie kawałek -Musiałem przemyśleć wszystko -wyciera mi łzy z policzków - Chce dla was jak najlepiej 

-Wiem Nathan -kiwam głową -Wiem, ale proszę więcej nie zostawiaj mnie -głaszczę Nathana po policzku -Bałam się -szepcze. Wtedy Nathan przyciąga swoje usta do moich, całuje delikatnie ale tak że nie chcę się z nikim innym dzielić tym pocałunkiem,oddaje pocałunek. Kiedy nam braknie powietrza odsuwamy się od siebie, głośno oddychamy, przysuwam czoło Nathana do swojego.

-Alex.. -osuwa się kawałek. Wyciąga czerwoną róże zza siebie -Wiesz że cię kocham,nawet bardzo dobrze wiesz -uśmiecha się lekko-Nie proszę cię abyś została moją żoną, jeszcze -klęka, wyciąga w moją stronę kwiat -Wiem że gdzieś tam w środku szalejesz za mną -śmiejemy się oboje -Chciałbym na początku zapytać czy zostaniesz moją dziewczyną?-o  boże, to się dzieje na prawdę. Nathan chcę abym została jego dziewczyną, jakie to słodkie 

-Nie widzę inne odpowiedzi jak TAK -Uśmiecham się i nachylam do chłopaka całuje go -Zakochuje się w tobie Nathanie -przytulam chłopaka 


***************************** 26 Lipiec (Czwartek )************************************

-Zastanawiałaś się nad imieniem ?-pyta się mnie mój chłopak, jejku jak świetnie to brzmi.. mój chłopak. Siedzimy na plaży na kocyku pomiędzy skałami, źle to brzmi kiedy przypominam  sobie Jacka ale teraz to ma inny sens, szczęście. Nathan obejmuje mnie w pasie, głaszcze po brzuchu a ja siedzę przed nim opierając się na klatce piersiowej chłopaka.

 Nathan obejmuje mnie w pasie, głaszcze po brzuchu a ja siedzę przed nim opierając się na klatce piersiowej chłopaka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Przez te kilka dni kiedy Nathan przyszedł do mnie z różą, polepszyły się nasze stosunki. Jest intensywnie chociaż przez ciąże drażni mnie czasami mała rzecz ogólnie senna jestem i ciężko jest mi się skupić na czymś, ale staram się zmieniać tak aby było tylko lepiej. Nathan miał dzisiaj wolne dlatego chcieliśmy wykorzystać czas i jeszcze pogodę jak jest dobra. Wiadomo zaraz miną wakacje i zacznie się jesień, chlapa te krótkie dni i wtedy całkowicie oszaleje z nudów. 

-Nad niczym konkretnym nie myślałam ale dla dziewczynki przewinęło mi się Tess -zerkam na chłopaka -Podoba się ?

-Ujdzie - nie podoba się? Jak to?!

-Mi się podoba za to Stella 

-Jak dla psa nie zgadzam się - burze się.Odwracam się do chłopaka przodem -Nie oglądasz filmów, nie.

-Mam się rozwinąć na temat imienia Tess -prowokuje 

-Dawaj ziom -pukam go palcem w pierś 

-Nie chciej dziecinko -nachyla się i daje mi buziaka -A jak będzie chłopczyk?-unosi brew i opiera się za siebie na dłoniach 

-Nie wiem -ruszam ramionami. Chwilę się zastanawiam. imię dla chłopczyka małego, aby było urocze i takie słodkie -Mam -klaszcze w dłonie -Michael -z uśmiechem patrze na Nathana 

-Coraz lepiej ci idzie -śmieje się - A co powiesz na Brian 

-Nie -od razu protestuje -Kojarzy mi się Brian ze szkoły taki goguś, chuligan-miałam w szkole takiego gogusia, nie bardzo go lubiłam. Wkurzał mnie kiedy przychodził i po raz kolejny zapraszał mnie na randkę a to była klasa gdzie pisałam testy i liczyłam na dobry dyplom ale on nigdy nie odpuszczał. 

-Okey -śmieje się i kładzie na plecy - Tom?

-Nie -nie podoba mi się -Zostańmy nad Michael -uśmiecham się i kładę obok chłopaka,jeżdżę palcem po klatce piersiowej 

-No dobra podoba mi się, akceptuje ale dla dziewczynki zmieniamy -pokazuje na mnie palcem -Może Jessica 

-A może Tess Jessica Brown -uśmiecham się 

-Chyba raczej Anderson 

-Nie Brown -poprawiam. -Nasze dziecko będzie miało moje nazwisko 

-A przepraszam dlaczego nie moje?-podnosi się i siada -Powinno mieć ojca -prycham

-Oczywiście -zakładam okulary i zaczynam się opalać-Nie będziemy się o to kłócić

-Ja się nie kłócę -kładzie się obok. Uśmiecham się  

*******************************************************

"Chcę Spróbować ! "Where stories live. Discover now