Rozdział 41

7K 279 5
                                    

***************************** 15 Październik (Poniedziałek )********************

-To ja pójdę Bob-podnoszę się z miejsca. Nie chętnie się zgadzam ale dla tych dwoje zrobię wszystko, nawet pójdę do Jacka. 

-Nie kochanie-zaprzecza mama -Ja zaniosę a ty posiedź 

-Nic mi nie będzie mamo -denerwuje się. -Bob źle się czuje, a ty musisz się nim zająć -biorę kopertę ze stołu  -Przy okazji pójdę pooglądać coś w sklepach, skoczę do kina -uśmiecham się -Poradzę sobie 

-Na pewno Alex ?-patrzy na mnie przepraszająco Bob -Mogę zanieść to jutro, albo w środę 

-Wszystko w porządku Bob -kiwam głową i idę na górę ubieram buty już cieplejsze i płaszcz. Dzisiaj pogoda jest straszna czasami pada, zawieje mocniej do tego zimno już jest.Zakładam czapkę i szalik. Chowam kopertę, telefon i portfel do torebki i wychodzę z domu mówiąc mamie tylko że wychodzę i wrócę za 2-3 godziny. 

Od mamy domu do zakładu Jacka jest niedaleko, chwila i zaraz stoję przed zakładem.Boję się spotkać z chłopakiem twarzą w twarz to ja zachowałam się źle, strasznie nawet z nim nie porozmawiałam.Pukam cicho do drzwi ale nie słyszę nic dlatego otwieram powili drzwi i wchodzę do środka.Nic ani nikogo nie widać. Jack pewnie w biurze siedzi kiedy ruszam jeden krok do przodu wchodzi chłopak, młody dość przystojny w ubraniu roboczym cały brudny od smarów. Podnosi wzrok i wtedy mnie zauważa

-Cześć -mówię pierwsza 

-Dzień Dobry w czym pomóc ?-uśmiecha się do mnie, o kurczę ma niebieskie oczy jakie ładniutkie 

-Jest może Jack ?-pytam rozglądając się -Mam do niego sprawę 

-A kto pyta ?

-A co to za różnica? -marszczę brwi 

-Bo jeśli to ty jesteś Alex a przypuszczam że tak to do widzenia -pokazuje na drzwi 

-Słucham? Nie masz prawa -warczę 

-To ty puściłaś mojego brata kantem -warczy, brata? 

-William?-pytam bardziej siebie 

-Brawo Sherlocku- opiera się o samochód. William to na prawdę brat Jacka, ale  przez cztery lata jak z nim byłam ani razu go nie widziałam na oczy. Wyjechał i nie chciał utrzymywać kontaktu z nikim-Jack przez ciebie nie pracował dwa miesiące, nie mógł się pozbierać do kupy. Musiałem go ratować jak dostałem e-maila od twojej matki. 

-Mojej mamy?-pytam nie dowierzając -Ona nie mogła tego zrobić 

-A jednak -uśmiecha się głupio, głupi głupek 

-Gdzie jest Jack ?-pytam ponownie 

-O co chodzi ?-wychodzi ze swojego biura Jack.Piękny jak zwykle w roboczych ubraniach i z brudnym na buzi -Gdzie zgubiłaś swojego kochasia?Na niedzielny obiadek przyjechałaś całą rodziną ?-mówi z pogardą, pokazuje na mój brzuch 

-Bob mnie przysłał -pokazuje na białą kopertę, zrobiło mi się słabo ale nie pokazuje tego jemu ani nikomu.Chcę stąd wyjść jak najszybciej i wracać do Stanów do Nathana 

-Połóż i wyjdź -mówi niemiło Jack, wpatruje się we mnie 

-Możemy pogadać Jack -patrzę na Willa -w cztery oczy 

-Jeszcze jakie wymagania -prycha -Mów i wypad -syczy 

-Wiem że teraz możesz czuć urazę -prycha chłopak -Przepraszam, wtedy na balu też przepraszam. Zaskoczyłeś mnie, myślałam że nie wpadniesz na taki pomysł i nie przyjedziesz mi się oświadczyć 

-Długo się na to zbierałem, aby tam do ciebie przyjechać. Myślałem że zostawisz tamtego frajera, ale kiedy powiedział że będziecie mieli dziecko poczułem się jak bym dostał w twarz -jego mina smutnieje ale zaraz znów jest gniew -Idź stąd Alex -patrzy na mnie na chwilę i wchodzi do swojego gabinetu 

-Przepraszam -i wychodzę tak jak poprosił mnie Jack

***

-Jak tam w wielkim świecie? -uśmiecham się jak głupia do telefonu, Nathan zadzwonił do mnie kiedy już kładłam się spać. 

-Mam dość -słyszę jak wzdycha - Chcę już wracać do ciebie -słyszę jak mówi ostatnie dwa słowa trochę ciszej jakby nie dowierzał że to wyszło od niego 

-Spójrz na to z innej strony -szukam dobrej strony ale cóż słabo z tym mi idzie -Kolejne dwa czy trzy tygodnie zlecą szybko 

-Obyś miała rację -wzdycha -Jak ty się czujesz?

-Dobrze Nathan -wtulam się w poduszkę - Byłam dzisiaj u Jacka -mówi ostrożnie, słyszę jak wciąga powietrze 

-Dlaczego?

-Bob mnie poprosił -tłumacze. Chcę być z nim szczera, teraz już zawsze będę szczera 

-Okey 


********************************************************************

"Chcę Spróbować ! "Where stories live. Discover now