Może to dziwne ale nie umiem być na niego zła. Przecież to słodki chłopczyk prawda? Wróciliśmy już do domu i Agus chciał zaciągnąć mnie do siebie ale muszę dzisiaj porozmawiać z Valu bo to do niej przyjechałam a tak naprawdę cały czas się mijamy. Ona pracuje a mi czas zabiera ten kretyn.
- Cześć! Już jestem. - powiedziałam wchodząc do środka ale przez co zobaczyłam doznałam nie małego szoku. Valu siedziała na kolanach Marcosa a on był w nią wtulony.
- O cześć. - odpowiedziała po chwili Val i wstała z chłopaka - To jest Marco...
- Tak wiem. - przerwałam jej szybko. Byłam... zła? Tak to chyba dobre słowo.
- Marco to jest właśnie Lily moja przyjaciółka.
- Miło mi cię poznać. - podszedł do mnie i pocałował w policzek. A ja stałam jak idiotka. On ją przecież zdradził a ona spotykała się z Michaelem.
- Lily wiem, że powinnam była ci powiedzieć o tym, że to siebie wróciliśmy, ale nie było kiedy. Agus ciągle cię porywa i przepraszam powinnaś dowiedzieć się o tym pierwsza.
- A Mike?
- Oboje stwierdziliśmy, że to nie to ja mam Marco a jemu już od dawna podoba się Ana, a wiesz przecież, że ona i Jorge byli blisko więc Mike nie chciał się w to wtrącać.
- Dlaczego wy tak wszystko sobie komplikujecie?
- Lily...
- Ja wiem, że to jest Argentyna ale nie powinniście telenoweli przenosić do prawdziwego życia. Powiedz sama jak to wygląda. Ty jesteś z Marco chociaż ostatnio blisko byłaś z Michaelem jemu z kolei podoba się Ana, której podoba się Jorge, a jemu podoba się Lordi. Jesteście wszyscy jacyś dziwni.
- Ja chciałbym się nie zgodzić, ale nie mam argumentów. - zaśmiał się chłopak.
- Masz racje, ale u ciebie i Agusa też tak jest.
- Jak?
- Ty jesteś z nim a on p przyjaźni i spotyka się ze swoją byłą. - tymi słowami totalnie wbiła mnie w podłogę bo jeśli Valu wróciła do Marco, który ja zdradził to równie dobrze Agus może wrócić do Agustiny. Podobno stara miłość nie rdzewieje - Lily to nie tak miało zabrzmieć. Agus cię kocha jestem tego pewna. Na pewno cię nie zostawi.
- Jasne. Pójdę się przejść. - powiedziałam i po prostu wyszłam mimo tego, że Valentina coś mówiła nie obchodziło mnie to.
Agustin
Po powrocie z klubu miałem jakieś złe przeczucia. Postanowiłem pójść do mieszkania Valu sprawdzić czy wszystko w porządku z Lil.- Agus daj jej trochę przestrzeni cały czas ją trzymasz przy sobie.
- Po prostu chce zapytać czy wszystko jest dobrze.
- Lily wyszła.
- Co? Dokąd? Teraz? Jest późno. Jak coś jej się stanie?
- Stary uspokuj się. - nawet nie wiecie jakiego szoku doznałem widząc Marco przytulającego Valu.
- Wy znowu razem? - zapytałem zszokowany.
- Mhm. - tylko tyle była w stanie mi odpowiedzieć - Lilu wyszła sekundy przed tobą.
- Idę jej szukać. - powiedziałem i ruszyłem do windy. Zjechałem na dół i spytałem kilku chłopaków czy jej nie widzieli. Odpowiedzieli, że poszła w stronę parku. Od razu tam ruszyłem. Zauważyłem ją na ławce, siedziała z głową opartą o kolana.
- Lilu co ty tu robisz?
- Myślę.
- O czym?
- A mógłbyś mnie przytulić?
- Oczywiście księżniczko po co zadajesz tak głupie pytania.
*****
Rozdział jej!!! 500 słów to dla mnie nic ale chce opublikować go bo mam pomysł jak rozwinąć tę historie. A publikuje go dzisiaj ponieważ mam urodziny, ferie i dobry humor. 😂