Rozdział 8

5K 276 37
                                    


Harry aportował się do przygotowanej chatki. Zgredek przyszedł pracować dla niego i zmienił chatkę w całkiem przyjemną dla oka. Harry lubił ciemne kolory, a chatka udekorowana była błękitem, czernią, zielenią, kremowym, srebrem i złotem. Salon był utrzymany w kolorach czarnym i kremowym, kuchnia – w błękitem i srebrem. Był w nim stół, czajnik, toster, garnki i patelnie, sztućcami, lodówką i wieloma innymi urządzeniami, które można znaleźć w kuchni. Miejsce było całkowicie wyposażone, tak jak każda inna jego własność. Właśnie miał zamiar coś obejrzeć, gdy Severus pojawił się przed jego telewizorem.

- Odsuń się na bok – powiedział tylko Harry. Severus uznał to za jakąś poprawę, zastanawiając się, co mógłby zrobić, by naprawić relacje z synem.

- Wiesz, że naprawdę chcę dla ciebie tylko wszystkiego, co najlepsze? – zapytał cicho Severus, sądząc, że to dobre miejsce, by zacząć, nieświadom, że był to bolesny temat. Severus wydawał się zdawać sprawę z tego, że nie powinien był wyciągać tego tematu, gdy twarz jego syna zamknęła się.

- Zabawnie pan to okazuje, profesorze – powiedział Harry, a jego głos był tak cierpki i pełen sarkazmu, że Severus skrzywił się. On był mistrzem sarkazmu.

- Harry, proszę, powiedz mi, jak mam to naprawić – powiedział Severus, błagając swojego syna, by dał mu kolejną szansę, coś, czego naprawdę nie chciał po raz kolejny robić. Ale jeśli to oznaczało, że odzyska syna, powtórzy to jeszcze tysiące razy.

- Cofnij się w czasie i powiedz mi, zanim pójdę do Hogwartu, wtedy ci wybaczę. Na wypadek, gdybyś nie zrozumiał, przenigdy ci nie wybaczę. Mogłem zdecydować, że cię poznam, ale nigdy ci nie wybaczę, ani teraz, ani na twoim łożu śmierci! – powiedział Harry, a jego głos mógł ciąć stal. Nawet Severus nie mógłby powiedzieć tak do swojego syna. Używał pogardy i rodziców Harry'ego przeciwko niemu, ale jego głos nigdy nie był tak twardy, jak Harry'ego.

- Nie zabrałem cię, ale jestem pewny, że miałeś dużo lepsze dzieciństwo, będąc z dala ode mnie – powiedział cicho Severus, starając się, by jego syn zrozumiał, że lepiej mu było bez niego.

- Odpuść! Nie chciałeś mnie wtedy, więc dlaczego miałbyś chcieć mnie teraz? Masz rację, jest mi lepiej bez ciebie – powiedział Harry, niemal wykrzykując ostatnie trzy słowa w twarz ojca. Wewnątrz ciebie myślał tylko, jakim to jest dziwakiem, że jego własny ojciec go nie chciał.

- Harry, proszę – powiedział beznadziejnie Severus, – pozwól mi to naprawić.

Nie możesz tego naprawić, myślał Harry, chyba że zabrałbyś mnie, gdy mnie tam porzucono. Nigdy nie będziesz w stanie wynagrodzić mi porzucenia mnie okrutnym krewnym, a potem nawet nie zajrzenia do mnie ani razu. Nigdy ci tego nie wybaczę i nigdy się nie dowiesz, dlaczego będę cię nienawidził aż do śmierci.

- Nigdy tego nie naprawisz – powiedział Harry. Nie pokazał w oczach żadnych emocji, ale wewnątrz siebie kulił się i płakał. Ranił jedyną osobę, którą prawdziwie chciał poznać, zanim umrze. Chciał się dowiedzieć, jaki jest mężczyzna, który go spłodził, ponieważ wiedział, że nie przeżyje długo. Lepiej jeśli umrę, gdy będzie mnie nienawidzić, zamiast kochać. Powiem mu, że go kocham, gdy umrę.

Severus musiał odwrócić głowę w bok; nie mógł uwierzyć, że jego syn był poważny. Harry naprawdę nie chciał się z nim pogodzić; naprawdę czuł to. Żałuję, że nie mogę wrócić czasu i odzyskać syna, myślał Severus. Gdybym wiedział, że nie będzie chciał mieć teraz nic wspólnego ze mną, zabrałbym go ze sobą. Och, niech cię szlag Dumbledore!

- Nie cieszysz się, że miałeś kuzyna, z którym mogłeś się bawić? Dwójkę dorosłych w swoim życiu zamiast tylko mnie, kwaśnego Mistrza Eliksirów, który procowałby więcej, niż widywał się z tobą? – zapytał, nie chcąc odpowiedzi, ponieważ tak naprawdę nie chciał wiedzieć.

Tak, Jak Być Powinno | TłumaczenieWhere stories live. Discover now