Rozdział 19

6.1K 253 51
                                    


- Cóż, nie spodziewałem się, że cię ponownie zobaczę, Severusie – powiedział Dumbledore, wyglądając na zadowolonego i zirytowanego.

- Tak i chcę odzyskać moją pracę – powiedział Severus. Nawet nie mówił do Dumbledore'a miło.

- Hymm... obawiam się, że to nie jest możliwe – powiedział Dumbledore z błyszczącymi oczami.

- Dobrze. W takim razie pójdę – rzekł Severus, wiedząc, że zostanie zawołany. Dumbledore go potrzebował i starzec też to wiedział. Wiedział, że zostanie zawołany, zanim dotrze do drzwi.

- Dobrze, Severusie, ale czy możesz powiedzieć, dlaczego zabrałeś Harry'ego i naraziłeś na niepotrzebne niebezpieczeństwo? Albo dlaczego nazywa się teraz Harry Potter? – zapytał Dumbledore.

- Nie chcę chłopca i to dlatego może wrócić do Dursleyów – warknął Severus.

- Rozumiem. Możesz mi powiedzieć, jak do tego doszło? – spytał Dumbledore, marszcząc brwi.

- Odkąd go zabrałem, nie zaznałem porządnego snu i chcę choć odrobiny ciszy i spokoju. Zrobiłem swoje, wychowując go, jak obiecałem Lily, ale teraz dorósł na tyle, że może wrócić do Dursleyów – powiedział Severus. Cieszył się, że już powiedział synowi, co planuje powiedzieć.

- Rozumiem. I Harry nie ma nic przeciwko? – zapytał Dumbledore, a jego oczy zamigotały szybkim rytmem. Znów miał kontrolę nad swoją bronią. Cieszył się, że Snape nie chciał dzieciaka.

-Nie ma wyboru – rzekł szyderczo Severus.

- Dobrze, oddasz mi nad nim opiekę? – zapytał Dumbledore.

- Nie, ale otworzę jeden ze skarbców Potterów, żebyś mógł dać mu pieniądze – powiedział Severus.

- Hymm... dobrze – stwierdził Dumbledore, a jego oczy wciąż błyszczały. Nie mam pełnej kontroli nad skarbcem. Popracuję nad nim; może po czasie przekaże mi całą kontrolę. Tak, mam z powrotem szpiega i moją broń. Wszystko wraca na odpowiedni tor, myślał Dumbledore, odprężając się na krześle.

- Świetnie. Mógłbyś wyrzucić tego babsztyla uczącego moich Ślizgonów z moich kwater? Chcę, żeby wszystko było wyczyszczone i zostało wstawione nowe łóżko. Nie będę spał w czymś, w czym spało to głupie, brzydkie babsko – powiedział Severus, brzmiąc jak stary on.

- Oczywiście, Severusie. Nie spodziewałem się niczego mniej.

- Bardzo dobrze. Powiem Potterowi, co się dzieje.

- Nazywasz swojego syna Potterem, Severusie? – zapytał Dumbledore z rozszerzonymi oczami.

- Oczywiście. Nie przesadzałem. Chcę się pozbyć bachora. Według mnie zawsze był zbyt podobny do Jamesa Pottera. Jestem pewien, że idealnie się wpasuje – zachichotał Severus, a wyraz obrzydzenia wszedł na jego twarz.

- Och, mój drogi, przykro mi to słyszeć, Severusie. Zorganizuję dla ciebie pokój. Mógłbyś pójść i powiedzieć Harry'emu, co się dzieje. Poślę go świstoklikiem do Dursleyów, by oszczędzić sobie kłopotów – powiedział Dumbledore.

- Dobrze – rzekł Severus, a jego szaty zafalowały, gdy opuścił biuro Dumbledore'a.

- Ciekawe, bardzo ciekawe – powiedział Dumbledore, a jego oczy zabłyszczały. Więc miał rację. Severus oddał go, ale co lepsze, wyrzekł się syna. Wróci do Dursleyów i będzie załamany tak, jak powinien. To on go ocali, więc to do niego Harry przyjdzie. Doskonale. Mimo tych wszystkich lat strachu, że jego broń zniknęła, wszystko wróciło do normy. Dumbledore też wróci do swojej błyszczącej oczami osoby.

Tak, Jak Być Powinno | TłumaczenieOù les histoires vivent. Découvrez maintenant