Miniaturka 1/3

676 78 19
                                    

Eleven i Purpurek (NOPE, NOT SHIP)

-Dobra, ogarniasz?-zapytał typ z fioletowymi włosami i ubraniem, kiedy skończył oprowadzać mnie po pizzerii Freddy'ego Fazbeara.

-Easy, Vincent.

-Dobra, ostatnia sprawa. Animatrony. Coś zaczęło im odwalać i w nocy sobie tu łażą w poszukiwaniu ludzi.

-Okay. WAITWHAT?!-zapytałem z całym swoim ogarnięciem.

-Nie, spoko, nie są takie złe. A tymczasem ja spadam, jestem umówiony z zajebistą laską-mrugnął do mnie porozumiewawczo.-Wiesz o co chodzi.

-Wali mnie to. Hm. To zabrzmiało gorzej niż bym chciał. Nevermind. Co, kurwa, z tymi animatronami? Nie da się ich wyłączyć na noc?

-Nope, sztuczna inteligencja. Wiesz, to w sumie żyje. W jakiś zjebany, robotyczny sposób, ale żyje. I sporadycznie próbuje obdarować kostiumem, więc... Cholera, zaraz się spóźnię. Do jutra!-polazł, ignorując moje dalsze pytania.

W takich chwilach człowiek jasno musi sobie powiedzieć: jestem w dupie. Serio, kurwa. Co mnie napadło, żeby tu pracować? Plotki o tym miejscu urosły już do rangi le...
Muzyczka Freddy'ego zaczęła grać.
O cię w uj! Jak się zesrałem, serio. Ale kurna, to nie może żyć. Okay, co ja mam właściwie... Zapaliłem światło po lewej. Nafing. Potem po lewej. Nafing egen. Jest gut. Prawie podskoczyłem, kiedy w biurze rozległ się dźwięk telefonu.

...

Zajebię Vincenta. Na pewno zajebiście się bawi moim kosztem.

-Halo, halo? Uh, chciałem nagrać dla ciebie wiadomość, aby pomóc ci podczas pierwszej nocy.

Hm, to nie Vincent. Ten telefoniczny dźwięk boli w uszy i ciężko go zrozumieć, ale to na pewno nie jest Vincent.

-Um, pracowałem tu przed tobą. Kończę właśnie mój ostatni tydzień. Wiem, że może być to dla ciebie trochę przytłaczające, lecz jestem tu by powiedzieć ci, że nie masz się czym martwić. Uh, będzie dobrze.

Największe kłamstwo wszechświata.

-Po prostu skupmy się na tym, żebyś przeszedł przez swój pierwszy tydzień.

No, byłoby miło.

-Uh, zobaczmy, mamy tu życzenia wprowadzające od firmy, które mam ci przeczytać. Um, „Witaj w Pizzerii Freddy'ego Fazbeara. Magicznym miejscu dla dzieci i dorosłych, gdzie ożywają fantazja i zabawa. Fazbear Entertainment nie jest odpowiedzialne za obrażenia osoby.

Aha. No zajebiście.

-Po odkryciu obrażeń bądź śmierci...

-CO, KURWA?!

-... zaginiona osoba zostanie zastąpiona w ciągu 90 dni, bądź tak szybko, jak własność i teren będą dokładnie wyczyszczone, a dywany zamienione."

Ż-że to na serio?

-Bla bla bla, wiem, że to może brzmieć źle, lecz naprawdę nie ma się czym martwić.

,,Firma nie odpowiada za to, jeśli podczas pracy se padniesz". Kto by się, kurwa, przejmował? Kasa. Eleven, kasa. Myśl o kasie. I nie o tym, że więcej zarobiłbyś na zmywaku, o fakcie dostania kasy za ten shit. Nie minęła godzina pracy, a mój optymizm poszedł się agresywnie jebać. Super.

-Uh, animatroniki mogą być trochę dziwaczne nocą, ale czy ja je obwiniam? Nie.. Gdybym był zmuszany do śpiewania tych samych durnych piosenek przez 20 lat i nie dostał kąpieli ani razu, to też byłbym wściekły.

Cytaty Elevena 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz