Pojedynek z Siergiejem

35 4 0
                                    

Sebix miał dobrą formę. Postanowił więc odrazu udać się do Siergieja. Wykupił konia i pojechał do Tygirowa. Wjeżdżając ujżał dziwnego, zakapturzonego człowieka, który jakby go obserwował. Jednak nie zawracał sobie nim głowy i pojechał dalej. Znalazł tablicę ogłoszeniową.

"Po pokonaniu Grubanda, z Siergiejem zmierzyć się można w Amfiteatrze Witolda"

Sebix udał się do amfiteatru .Gdy wszedł na widowni było kilkoro ludzi i ten sam zakapturzony typ. Sebix wiedział, że coś jest na rzeczy. Na scenie czekał na niego Siergiej.

Siergiej:"Witaj wojowniku walczyć ze mną chcesz? Zawalczymy, ale nie na pięści. Proponuję walkę na baseballe"

Sebix:"Niech ci będzie. Zawsze to jakaś odskocznia od walki na pięści. Niegdyś kochałem walkę baseballem więc nie bądź zbyt pewny siebie"

Siergiej:"Hahaha! Jeszcze zobaczymy kto okaże się lepszy"

Sebix i Siergiej wzięli do rąk baseballe. Siergiej pewnym krokiem podszedł do Sebixa i rozpoczął salwę ciosów. Sebix próbował je blokować ale były za szybkie. Sebix dostał baseballem w brzuch, twarz i plecy po czym upadł na ziemię. Zaczął krwawić z nosa.

Siergiej:"A niby tak dobrze walczysz baseballami hahaha"

Sebix wkurzył się. Wstąpiła w niego jakaś furia. Pierdnął aż trzy razy, wytarł krew spod nosa, namalował sobie wojenne barwy na policzkach i wstał. Wziął baseball i rozpoczął serię szybkich i nieprzewidywalnych ciosów. Siergiej nie potrafił obronić się i ciągle tylko krzyczał z bólu. Po minucie furii Sebixa, przestał on już uderzać Siergieja. Zakrwawiony wojownik leżał na ziemii i nie mógł się ruszyć. Widownia była w szoku. Sebix, wyszedł z amfiteatru i udał się do najbliższej karczmy by opić swoje zwycięstwo.

Miszczu: Klątwa GenerałówWhere stories live. Discover now