Tajna Baza Rebeliantów Na Garel
- Sssppiiieeerrddaaalllaajjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj! - Wrzasnęła Hera na całe gardło na Kannana przy okazji z całej siły uderzając go pięścią wywalając go przy tym ze swojej kajuty z takim impetem że ten zrobił niewielkie wgniecenie w ścianie statku
Kannan poszedł do niej z chęcią pogodzenia się... ale ona tych chęci nie miała. Początkowo rozmowa przebiegała spokojnie ale szybko przerodziła się w kłótnie pomiędzy nimi. No nie do końca. W zasadzie to wyglądało tak że to Hera na niego wrzeszczała a ren słuchał jej z twarzą zbitego szczeniaka.
Kannan leżał tak sobie twarzą skierowaną w sufit i rozmyślał sobie nad czymś. Nagle właz prowadzący do kajut otworzył się i wszedł przez nie X15. Kannan spojrzał na niego i cos mu w nim nie pasowało. A konkretnie hełm. Co prawda ciągle go miał na głowie ale założył go tak wy widać było usta. Po co. A bo jadł sobie paluszki które trzymał w prawej ręce. Ale jak on widział cokolwiek?
- Ej, jak ty cokolwiek widzisz? - Spytał się
- Nie widzę, zdaje się na instynkt
- Aha - W sumie to nic nie rozumiał
- A ty czemu leżysz na podłodze?
- A tak się relaksuje - Kannan wysilił się na uśmiech ale po wyrazie warg stwierdził że X15 to nie rozbawiło
- Hera cię z kajuty wywaliła
- Łał, brawo po czym poznałeś
- Po wrzaskach, twojej twarzy i tym guzie a także po tym wgnieceniu w ścianie - Kannan teraz wyglądał jak by miał się załamać
- Proszę powiedz mi co ja mam zrobić, ona nigdy mi nie wybaczy - Głos mu się załamywał a były Szturmowiec stał dalej w miejscu nie wzruszony
- Nie załamuj mi się tutaj - X15 uklękną przed Kannanem i wyciągną prawa dłoń - Wstań - Nakazał i tak też Jedi zrobił po czym wspólnie wstali - No, o teraz zapraszam za mną - Wspólnie ruszyli do Salonu. Tam usiedli ale wcześniej nalali sobie soku do picia - Więc, jak TYM razem starałeś się ją udobruchać - Kannan westchną
- Poszedłem po prostu się rozmówić
- Tak po prostu?
- Tak
- Człowieku, może i jestem odarty z uczuć ale nawet ja wiem że żadnej kobiecie by się to nie spodobało
- Co masz na myśli?
- Ty tak na serio czy tylko udajesz - Kannan patrzył na niego pytająco na co X15 głęboko westchną - Kobiety Kannan są takie że długo chowają urazę, mogą zapamiętać nawet najmniejszą krzywdę i zniewagę
- Ta, o tym akurat się przed chwilą przekonałem - Pomasował swojego guza
- No właśnie, i od razu mówię ona ci to będzie wypominać do końca życia, nawet jeśli się pogodzicie
- Jeśli?
- A czy ty byś wybaczył komuś kto przegrał by cię w karty? - Skruszony spuścił głowę
- Byłem pijany
- To żadne usprawiedliwienie
- A właśnie, ty też tam byłeś i piłeś tyle samo co my
- No i?
- Jesteś więc tak samo odpowiedzialny
- Ale ja wyszedłem akurat w tedy do toalety
- Tania wymówka
- Mój kask ma kamerę która rejestruje wszystko więc jak chcesz to mogę ci pokazać nagranie - Kannan wyszczerzył oczy i podskoczył przerażony wymachując rękami

YOU ARE READING
Cień [STAR WARS]
FanfictionEzra Bridger - człowiek nienawidzący Imperium które pozbawiło go domu i rodziny. Żądny sprawiedliwości przyłącza się do komórki rebeliantów i szkoli się na Jedi pod okiem swego mistrza Kanana Jarrusa. Wszyscy członkowie załogi traktują go jak członk...