[50]

380 39 57
                                    

Drugi dzisiaj i aaaa, liczę, że was nie zawiodłam, zapraszam do obszernego spamowania waszymi odczuciami przy akapitach, tylko mi się nie rozpłyńcie :")

- No, hyung, no! - Taehyung ponownie krzyknął z oburzeniem, robiąc groźną minę naburmuszonego dziecka, tupiąc przy tym w spód auta.

Yoongi zaśmiał się na to pobłażliwie, co tylko bardziej rozjuszyło młodszego. 

- Zlituj się - poprosił starszy, stanąwszy przed skrzyżowaniem na czerwonym świetle.

Tae jednak tylko spojrzał na niego wymownie, jakby próbując przekazać, że jest urażony słowami hyunga, a Yoongiemu nie pozostało przez to nic innego, jak przewrócenie oczami i zmienienie stacji na poprzednią. Musiał wycierpieć tę parę minut, jeśli nie chciał, by młodszy obraził się na niego do końca ich spotkania.

Gdy tylko wróciła piosenka, do której Taehyung próbował rapować, starszy skrzywił się, ale nijak nie skomentował jego dalszych prób.

- A to the G to the U to the STD...

Taehyung wiedział, że nie umiał rapować i widział, że Yoongi zrobiłby uderzyłby się z otwartej ręki w czoło, gdyby nie musiał się skupiać na drodze, ale nie przeszkadzało mu to w kontynuowaniu. Miał na to zbyt dobry humor po całym dniu z hyungiem, choć jeszcze w nocy nie mógł spać, czekając i czasem wręcz obawiając się spotkania, bojąc się, że coś zniszczy (jak zwykle).

Cieszył się, że ma na wyłączność możliwość na spotykania z tym Agustem D, jednocześnie nie mogąc spojrzeć na niego jak na kogoś pokroju tych wszystkich celebrytów, będących poza zasięgiem przeciętnych ludzi. A patrzył na niego długo, nawet w tym momencie, nie mogąc powstrzymać się przed przyglądaniem się nieskazitelnie gładkim policzkom, lekko zarysowanym ustom, czy wymęczonym oczom, które na jego widok od razu się trochę rozjaśniały (dzięki czemu był z siebie niezwykle dumny). Niby zwyczajny, ale jednak miał w sobie coś, co nie pozwalało spojrzeć na niego, porównując jego osobę do innych.

Do tego Yoongi wyglądał niesamowicie za kółkiem, przynajmniej według Tae. Skupiony, przez to niezbyt rozmowy (młodszy nadrabiał za nich obu), z delikatnymi dłońmi zaciskającymi się na kierownicy, a przede wszystkim codzienny. Bez niepotrzebnego mu makijażu i powagi, zabarwionej wręcz swojego rodzaju grozą, którą zachowywał na scenie oraz przed kamerami. Taehyung już nawet nie próbował powstrzymywać się od bezprawnego wgapiania się w hyunga, który skrzętnie ukrywał, że tego nie zauważa pod drobnym uśmiechem.

- Uf, w końcu - westchnął Yoongi po minucie, słysząc głos prezentera. - Skończyło się.

Młodszy zmarszczył brwi i dziecinnie jeszcze raz tupnął nogą w oburzeniu.

- Nie rapuję aż tak źle.

- To tak, jakbym ja śpiewał - prychnął rozbawiony Yoongi, po czym skupił się na GPS. - Zresztą, to stary kawałek, czasem mam już go dość, bo ciągle gdzieś leci.

Taehyung przewrócił oczami, nie dowierzając, że starszy mówi w taki sposób o własnej piosence.

Odpowiedziałby, gdyby nie przerwał mu w myśleniu dźwięk dochodzący z GPS'a, informujący, że do celu podróży zostało im niecałe kilka minut. Spiął się lekko na niski, komputerowy głos.

Zaraz mieli się znaleźć pod jego domem.

Słońce już zachodziło, a wraz z nim ich wspólny dzień dobiegał końca. Żaden z nich nie był tym faktem zachwycony. Yoongi nie chciał się jednak narzucać, ponieważ zdawał sobie sprawę, że w większości przypadków to on wychodził z inicjatywą. Nie dało się mimo to ukryć, że przyjemnie mu się spędzało czas z dzieciakiem (który dosłownie wydawał się nim być przez niektóre dziecinne zachowania, ale to tylko bardziej urzekało starszego).

Be Bored | taekook&taegiWhere stories live. Discover now