Abgehen

619 115 0
                                    

Ostatnia noc była względnie spokojna. Obrastały ją smutne godziny i samotne chwile. Felix nie mógł zasnąć. Bazgrał coś w swoim notatniku. Flegmatycznie, bez pośpiechu. Zanim ostatnia gwiazdka zdążyła zmienić się w kolorowy poranek, zanim powietrze stało się rześkie. Zanim Changbin zdążył wejść do szpitalnego pokoju, Felix odłożył notatnik.

Ułożył swoją głowę na poduszce i lustrował biały sufit. Uśmiechnął się. Nie chciał umierać smutny. W pomieszczeniu pachniało sterylnością. W kącie pokoju stały  świeże, niezapominajki, białe maki, ich łodygi oplata mięta. Serce blondyna oplata słabość. 

Mozolnie zamyka ociężałe powieki. Z jednej wylatuje długa, odseparowana łza. Szybko wyciera ją suchym, drżącym palcem. Jest szczęśliwy, że kochał. Nawet jeśli odchodzi. 

Pozostaje tylko kartka, na białym stoliku. Ostatnia rzecz, napiętnowana tęsknotą. Ostatnie słowa.


Śniłem kiedyś o wrzosowisku tak rozległym

Tak dziwnym w swojej czarującej postaci

Na przeciw mnie

Po środku różu i błękitu

Ulotny zbawiciel

Mógłby mnie uratować

Odebrać całą tę agonię i gniew

Uzdrowić za pomocą pstryknięcia palców

Nieruchomy

Nie zdążył

Zostałem pochłonięty przez biel tak groźną

Smutek na jego twarzy

On bowiem również odszedł.


Niezapominajka - Nie zapomnij o mnie

Mak biały - Senność

Mięta - Zachowam wspomnienia

☾ The Crawl  | ChanglixWhere stories live. Discover now