Aku- Doktorze, ma Pan nowego podopiecznego.
Chuuya ze znudzeniem bawił się swoimi, trochę już tłustymi, włosami, nie zwracając uwagi na wystraszoną minę współpracownika.
Odkąd odszedł z portowej mafii i postanowił zostać psychologiem więziennym nie spotkał żadnego pacjenta, który sprawiałby mu większy problem niż znalezienie męskich butów, rozmiar 36.
Odchylił się w tył na swoim skórzanym fotelu, by zerknąć w stronę kalendarza ozdobionego zdjęciami ulubionego wina. Nie takiego syfu za pięć złotych, ale jasnoczerwonej cieczy lśniącej przy każdym świetle, pachnącej nocnymi balami połączonymi ze słodkim wieczorem przy cieple kominka, a wszystkie to skąpane w eleganckim szkarłacie. Jednak widok zapełnionego grafiku szybko przywrócił go do ponurej rzeczywistości.
Ch- Najbliższy termin wypada za trzy tygodnie, proszę go tam wpisać...
Akutagawa uderzył teczką w stół, ściągając na siebie spojrzenie zmieszanego partnera. Koniuszki palców lekko mu drżały, co nie było jego normalnym zachowaniem nawet po trzech szkalnach wypełnionej kofeiną kawy.
Aku- To Osamu Dazai !
Nakahara zrozumiał jego obawy. Jeśli to naprawdę był on, to cały ośrodek, a może nawet świat (tyłek Chuuyi też) był zagrożony.
Wszystko zaczęło się, gdy portowa mafia siłą przejęła gang Sheeps, biorąc niebieskookiego pod swoje skrzydła. Został partnerem największego dupka świata, ale, póki miał kasę na wino (i motocykle w kolorze męskiego różu), jakoś znosił bruneta.
Wreszcie władze Japonii utworzyły specjalny program przeciwko nielegalnej działalności w wyniku czego bez śladu zaginęły dziesiątki gangsterów.
Chuuya nie mógł tego znieść, więc zawarł umowę. Przejdzie na ich stronę w zamian za oszczędzanie życia członkom jego mafii, którzy oczywiście nie wiedzieli o tym altruistycznym układzie.
Obie strony trzymały się porozumienia, a kapelusznik po znajomości dostał pracę psychologa. Jednak w dniu wyjazdu pewien młokos zobaczył go z walizkami i po usłyszeniu historii uznał, że nie zostawi nauczyciela samego.
Tak oto dwóch mafiosów stało się częścią personelu najbardziej strzeżonego miejsca w całej Azji - ośrodka Cheek, stworzonego specjalnie dla szczególnie groźnych przestępców, psychopatów i socjopatów.
Ch- Dazai? Niemożliwe...
Akutagawa westchnął ciężko, wciąż drżącymi rękami podnosząc teczkę z biurka. Przez ramię Ryunosuke dostrzegł melancholię w morskiej barwy oczach, patrzących na blizny dookoła nadgarstków, zazwyczaj starannie zakrytych rękawiczkami.
Aku- Szefie?
Rudowłosy wstał, biorąc parę rzeczy i poprawiając kapelusz w zaskakująco czystym lustrze.
Ch- Wpisz go na dziś o 15:00.
Aku- Za dwie minuty?Z rezygnacją otworzył drzwi, a wychodząc skierował na niego wzrok. Była w nim niecodzienna determinacja, której nawet strach nie zakryje.
Ch- Dokładnie...
*timeskip*
Nakahary nie zdziwiło to, że młodego szefa mafii umieszczono w najbardziej strzeżonym sektorze. Zaskoczył go jednak brak kamer, bo te urządzenia były ukryte nawet przed wejściem do toalety.
Z lekkimi podejrzeniami otworzył drzwi celi bruneta. W środku było sporo miejsca, a sam wystrój pokoju kojarzył się bardziej z luksusowym apartamentem niż więzieniem.
CZYTASZ
Soukoku według Fyodora
RandomSoukoku jest super~ Znajdziesz tu one-shoty, poradniki, arty, memy i wszystko, czego potrzebuje fan, by przeżyć ;) Jeśli znasz „Ubi Sunt"... to tutaj masz jakby kontynuację, ale nie do końca.