Znowu razem(1/2)

26 1 2
                                    

*ADRIEN*

Nareszcie wracam do domu. Zostało jeszcze wymeldować się z Hotelu i jedziemy do Wrocławia na lotnisko, a potem dwie godziny lotu do Paryża.

Zanim się wymeldujemy spotkam się z Darią. Powiedziała, że kiedyś mnie odwiedzi. Jak na moją rówieśniczkę ma ambitne plany i ogromny talent. Aktualnie mamy godzinę 7:50 . Za dziesięć minut idę na śniadanie. Potem do pokoju po walizkę i torbę podręczną, a następnie pożegnać się z Darią.

***

Po śniadaniu przyszedłem z torbami na dół do holu. Zauważyłem tam czekającą na mnie Darię. Dzisiaj ma na sobie ładną kwiecistą sukienkę do kolan. Na stopach ma różowe baletki, włosy natomiast pozostały rozpuszczone. Co jest rzadko spotykane u niej.

-Cześć!

- Cześć, już jedziesz?

- Tak za dwadzieścia minut ma przyjechać taksówka.

- Pamiętaj co ci mówiłam przy pierwszym spotkaniu.

- Tak, pamiętam : mam uważać na Chloe, Sabrinę i Lilę. Tak wiem.

- Dobrze. To... jak... wiesz już z kim mieszkasz?

- Wiem, ale zgadnij.

- Marinette.

- Skąd wiedziałaś?!

- Ja wiem mnóstwo rzeczy mój drogi.- podeszła bardzo blisko mnie i zaczęła szeptać do ucha.- Wiem także o Plaggu i kim jest Biedronka.- po wypowiedzeniu tego odsunęła się ode mnie na dwa kroki.

- Przecież ci nie mówiłem... Czekaj, czekaj, czekaj... Ty naprawdę wiesz kim jest Biedronka?!

- Wiem... i nie, nie powiem ci... Ale dowiesz się we wrześniu. Tylko tyle możesz wiedzieć...na razie.

- Dobrze.(?)

- O Adrien masz minutę do taksówki!

- No to do zobaczenia!- Podeszła i mnie przytuliła na do widzenia. Oddałem uścisk.

- Do zobaczenia Agreste.

Oddaliliśmy się od siebie. Ja zabrałem swoje bagaże i wyszedłem z holu. Tata czekał już z taksówkarzem tylko na mnie. Wsiedliśmy. Całą drogę nikt się nie odezwał. Jedynie to radio grało, nic poza tym. Dojechaliśmy bezpiecznie na lotnisko. Teraz siedzę w samolocie przy oknie. Bardzo lubię patrzeć na chmury pod czas lotu.

***

Jestem w domu, kiedy lecieliśmy nie wydarzyło się nic ciekawego. Aktualnie rozpakowuję walizkę. 

-Adrieeeeeeen!!!!!!!! Jestem głodny!! Ty chcesz mnie zagłodzić, czy jaka cholera?!

- Zamknij się Plagg, w każdej chwili może przyjść Mari. Ona za nic nie może się dowiedzieć, że to ja jestem Czarnym Kotem. Ser masz w szufladzie. 

Skończyłem się rozpakowywać, spojrzałem na zegarek w telefonie i zdziwiłem się, że jest już 14 godzina. Nie miałem co ze sobą zrobić, więc zacząłem sprzątać w pokoju. Zanim się obejrzałem wybiła godzina 16:03.

- Plagg... masz ochotę na mały patrol?- nie musi mi odpowiadać, wystarczy, że spojrzy na mnie oczkami z wymalowany na twarzy "nie"- WYSUWAJ PAZURY!!




Miraculous: Od początkuWhere stories live. Discover now