//7//

414 25 3
                                    

Mimo, że wszystko pamiętałam, nie czułam tych samych emocji względem Vlada. Czułam coś zupełnie innego, co mnie do niego ciągnęło, ale nie jest to miłość.

Wstałam z swojego łóżka i ubrałam na siebie białą, lekką sukienkę i tego samego koloru szpilki. Naprawdę polubiłam w nich chodzić. Kiedy podeszłam do lustra, stwierdziłam, że biały to nie mój kolor i wolała bym czerwony. Powolnie mrugnęłam oczami, a po chwili sukienka jak i byty były czerwone, wręcz krwiste. Nie wiem jak to zrobiłam, po raz pierwszy takie coś mi się zdarzyło. Poszłam do jadalni na "śniadanie" o 21. Tryb nocny jest naprawdę fajny, zdałam sobie sprawę, że nie przepadam za słońcem.

- Dzień Dobry, panienko.- minęłam po drodze Alberta.

- Witaj.- powiedziałam z uśmiechem i szłam dalej.

Długo nie zajęło mi dotarcie do jadalni, gdzie zastałam już siedzącego tam Vlada. Skierowałam w jego stronę delikatny uśmiech i zajęłam swoje miejsce przy stole.

- Przepięknie wyglądasz.- powiedział.

- Dziękuję.- uśmiech nie znikał mi z twarzy.

- Chcę ciebie dzisiaj gdzieś zabrać.- w tym momencie podano nam śniadanie, które zjedliśmy w powolnym tempie.

***

Wsiadłam w limuzynę, która ruszyła. Obok mnie siedział Vlad. Bardzo ciekawiło mnie, gdzie nas zabierze.

- Gdzie jedziemy?- zapytałam go.

- Niespodzianka. Nie mogę ci powiedzieć.

- Daj chociaż jakąś podpowiedź.- dźgnęłam go łokciem w żebra.

- Nie mogę.- próbował się powstrzymać od śmiechu.

- To ja też nie będę ci wszystkiego mówić.- założyłam ręce na piersi. 

- Obiecuję, że ci się spodoba.

Po dobrych dziesięciu minutach dojechaliśmy na miejsce. Kierowca otworzył drzwi, przez które wyszedł najpierw Vlad, a następnie ja, trzymając go za dłoń. Znaleźliśmy się nad pięknym jeziorem w środku lasu.

 Znaleźliśmy się nad pięknym jeziorem w środku lasu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jest tu pięknie.- zaparło mi dech w piersiach.

Zdjęłam obcasy, po czym poszłam zamoczyć stopy. Woda była taka przyjemna. Cofnęłam się na brzeg, gdzie zostawiłam buty, a następnie zdjęłam sukienkę. Kątem oka widziałam wzrok Vlada, który spoczywał na mnie. Zostałam w samej bieliźnie i poszłam zanurzyć się w jeziorze. Woda była taka przyjemna... Nagle poczułam dłonie na moich biodrach, wiedziałam, że to on więc cały czas byłam spokojna. Ledwo dotykałam dna palcami u stup, natomiast jemu woda sięgała do klatki piersiowej. Serce zabiło mi szybciej kiedy spojrzałam mu w oczy, zbliżyłam się do niego tak, że nasze klatki piersiowe się stykały. Pełnia księżyca wszystko pięknie oświetlała, każdą rysę jego twarzy. Jego twarz zbliżała się powolnie do mojej, a moje serce biło co raz szybciej i mocniej, myślałam, że wyskoczy mi z piersi. Wtem usłyszałam łamanie gałęzi, gdzieś w oddali, co popsuło nam tą scenę. Na szczęście było to tylko jakieś zwierze. Gwałtownie się od niego odsunęłam, co spowodowało smutek na jego twarzy. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jest on bez ubrań! Oby miał chociaż bokserki!

- Spokojnie, nie jestem całkiem nagi.- zaśmiał się.

- Czytasz mi w myślach?- zapytałam unosząc jedną brew.

- Chciał bym, po prostu zauważyłem, że robisz się cała czerwona i patrzysz na mnie jakoś dziwnie, więc zgadywałem.- uderzyłam go delikatnie w ramię.

- Głupek.- ruszyłam w kierunku brzegu, śmiejąc się pod nosem.

***

Rozbierając się do kąpieli, zauważyłam dziwną rzecz na moim ciele. Było to coś na wzór tatuażu na moim prawym ramieniu. Długo się w niego wpatrywałam, nim położyłam się w wannie. Dłużej przyglądając się owemu tatuażowi stwierdzam, że nie posiada on żadnego kształtu. Chociaż po jakimś czasie coś mi się wydawało, że nie jest to byle jaki kształt, ale księżyc i słońce w jednym.

 Chociaż po jakimś czasie coś mi się wydawało, że nie jest to byle jaki kształt, ale księżyc i słońce w jednym

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wiem o co z nim chodzi... będę musiała się dowiedzieć.

Kiedy skończyłam kąpiel, w szlafroku położyłam się na swoim łóżku, ale nie było mi za wygodnie. Po godzinie stwierdziłam, że bez sensu się tak męczyć, więc wyszłam z pokoju i skierowałam się w dobrze znanym mi kierunku. Otworzyłam wielkie czarne drzwi, ale jego w środku nie było, był w łazience, bo było słychać szum wody. Położyłam się na jego łóżku i nie wiedząc kiedy usnęłam. Chociaż nie, nie usnęłam. Niestety nie mam tak łatwo jak te wszystkie dziewczyny w książkach. Ja leżałam i czekałam, aż Vlad wyjdzie z łazienki.

- Stęskniłaś się?- wyszedł z łazienki z uśmiechem na twarzy, na szczęście miał bokserki.

- Nie mogłam zasnąć.- odwróciłam się do niego plecami, poczułam że materac się ugina i przyciąga mnie do swojego torsu. Czułam się bezpiecznie.

- Cieszę się, że do mnie przyszłaś. Uwielbiam spać z tobą.- odwróciłam się do niego i wtuliłam zmęczona.

Jeszcze chwilę, przed zaśnięciem,  leżeliśmy w milczeniu, a słońce wschodziło. 

Hrabia DraculaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz