-Mini fragment nr. 15-

2 0 0
                                    

T: "Jesteś podobna do tej laski z Tatu. - No to teraz się popisał. Czy wy myślicie, że my, dziewczyny, chodzimy na dyskoteki tylko po to, aby cały wieczór czekać, aż ktoś nas porówna do Shakiry albo Britney? Faceci..."

Po chwili zjawia się ponownie Filipek z jakimś kumplem i siadają oboje obok mnie. Za moment jednak Filip wstaje, mówiąc że teraz już definitywnie (oczywiście, nie użył tego słowa) zamierza sobie kupić coś do picia. Spoglądam na niego i jego koleżkę i zaczynam się domyślać co się święci. Kumpel Filipka poprosił go, żeby umożliwił mu zbliżenie się do mojej osoby, tyko że ten młotek zapomniał mnie jemu przedstawić, ale z tym problemem zainteresowany delikwent z pewnością szybko się upora.

Filip zatem odchodzi, a pozostawiony przez niego na kanapie obok mnie brunet w białej koszuli z kołnierzykiem ubranej na luzaka i w przesadnie modnych dżinsach rozgląda się niby to tak od niechcenia po lokalu, a tak naprawdę to po to, aby "właśnie zauważyć" moją obecność i uśmiechnąwszy się powiedzieć:

- Cześć! Ciebie też zostawili samą?

- Jak widać - odpowiadam na razie grzecznie. Koleś jest w sumie niczego sobie z wyglądu. Tyłek, z tego co widziałam, jak się przechadzał wcześniej po sali, ma wcale zgrabniutki, rączki też jakieś takie delikatne, niemęskie i nawet urokliwe rysy twarzy. Odpowiednie proporcje pomiędzy nosem, oczami i ustami. Te ostatnie może trochę za wąskie, ale ujdzie. Na szyi jakiś złoty łańcuszek, włoski na żel. Hmm... Pewnie w tym opakowaniu siedzi jakiś przygłup, bądź prostak.

- Jestem Wojtek, ale mówią na mnie Liroj. - No, litości... Co za pospolita ksywka! Ale ostatecznie ma jeszcze imię.

- Miło mi, Natalia jestem - w nagłym przypływie przychylności podaję mu dłoń do uściśnięcia - ale mów mi Nati.

- Ładnie. - I częstuje mnie uśmiechem z serii "właśnie ci powiedziałem cholernie miły komplement, widzisz, jaki jestem och i ach, fajny?"

- Wiesz co, przypominasz mi kogoś.- No nie, czy wy faceci znacie tylko ten tekst i "Gdzieś cię już widziałem" ? Naprawdę, czuję się rozczarowana...

- Tylko nie mów że twoją byłą laskę... - próbuję odrobiny złośliwości, ale delikatnie, tak, żeby odebrał to jako żart.

- Aj, nie! Tylko nie to! Jesteś podobna do tej laski z Tatu. - No to teraz się popisał. Czy wy myślicie, że my, dziewczyny, chodzimy na dyskoteki tylko po to, aby cały wieczór czekać, aż ktoś nas porówna do Shakiry albo Britney? Faceci... Pewnie powinnam się zarumienić, albo powiedzieć coś w stylu, "nie, to ty jesteś podobny do Brada Pitta". Ale nie tracę jeszcze cierpliwości i zadaję mu pytanie sondujące:

- Do Leny czy Julii?

- Do Katiny.- No to teraz mi zaimponował. Koleś zna Tatu z imienia i z nazwiska... To oczywiście nie bardzo go ratuje, ale zawsze to światełko w ciemności. Ostatecznie, muszę to chyba przyznać, zrobiło mi się mimo wszystko miło. No to podsumujmy: podobam mu się nie na żarty. Poprosił Filipka o posadzenie koło mnie, powiedział, że ładnie się nazywam i przyrównał mnie na dobitkę do Leny Katiny. OK. To się sobie podobamy z wyglądu. Ale co dalej? Jak na razie nie przeklął ani razu... Ciekawe czy bardzo musi się powstrzymywać przed bluzgnięciem jakąś kurwą? Zobaczymy, co jeszcze powie...









Pamiętnik LesbijkiWhere stories live. Discover now