HANA
Otworzyłam oczy i zaczęłam szybko oddychać. Byłam spocona a przede mną dostrzegłam Archiego. Był tak samo wystraszony jak ja. Prawdopodobnie to on mnie obudził.
- Wszystko okej? Strasznie krzyczałaś- Wymamrotał w moją stronę kucając przede mną.
Dopiero teraz zorientowałam się, że zasnęłam w salonie na kanapie. Powoli zaczęłam się uspokajać. Przetarłam twarz, dostrzegłam wtedy, że mam mokre oczy.
- To tylko zły sen- Powiedziałam- Dzięki, że mnie obudziłeś
- Luz, każdy zrobiłby to na moim miejscu, krzyczałaś jakby cię obierali ze skóry. Poza tym o mały włos nie dostałem przez ciebie zawału!- Fuknął znikając w kuchni.
- Która jest godzina ? - Rzuciłam w jego stronę.
- Już prawie dziesiąta- Wykrzyczał- Tak w ogóle co ci się przyśniło? Widziałem, że płakałaś
- Zwykły głupi sen- Wymamrotałam.
Ruszyłam w stronę kuchni. Chciałam napić się wody. Niestety kiedy otworzyłam lodówkę nie znalazłam w niej nic do picia a tym bardziej do jedzenia. Trzeba wybrać się na zakupy.
- Chcesz mi wmówić, że ryczałaś przez jakiś głupi sen? - Zapytał wychodzący z łazienki.
- Czy możemy o tym już nie gadać i wybrać się na jakieś zakupy? Lodówka jest kompletnie pusta a mi się chce pić. - Powiedziałam, a chłopak tylko się skrzywił.
- W sumie to by się przydało coś kupić- Dodał po chwili.
Stwierdziłam, że wezmę szybki prysznic. Po około dwudziestu minutach było po wszystkim. Wpakowałam się wraz z Archim do samochodu i ruszyliśmy w drogę.
W sklepie rozdzieliłam się z blondynem. Przechadzając się między półkami, dostrzegłam na najwyższej moje ulubione płatki. Próbowałam po nie sięgnąć, ale byłam niestety za niska. Przeklęłam pod nosem i kiedy już miałam się poddać, zobaczyłam jak czyjaś męska ręka po nie sięga. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Odwróciłam się i wtedy z mojej twarzy momentalnie zniknął uśmiech. Przede mną stał Aron.
- I co teraz skrzacie ? - Wymamrotał, machając mi przed twarzą opakowaniem.
- Oddawaj to, to moje !!- Syknęłam i wyciągnęłam rękę w stronę pudełka.
- Jest moje w końcu to ja po to sięgnąłem. Chyba, że...- Powiedział i arogancko się uśmiechnął
- Chyba, że co?- Zapytałam.
- Ładnie poprosisz to dostaniesz - Na jego twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech.
Wyśmiałam go. Bez wahania wskoczyłam do jego ręki, która trzymała moje całe życie. Niestety chłopak przewidział moje ruchy i zrobił unik. Przy okazji podniósł rękę wyżej.
Usłyszałam jego głośny śmiech kiedy próbowałam podskoczyć.- Dlaczego tak bardzo ci zależy na tych czekoladowych płatkach?- Mruknął i przybliżył się do mnie, a ja cofnęłam się do tyłu.
Zobaczyłam w jego oczy i przypomniałam sobie mój sen. Gorączkowo spojrzałam na jego ręce. Jedyne co dostrzegłam to moje cholerne płatki. Boże ogarnij się! Przecież to był tylko zwykły sen.
- Co ci ? - Usłyszałam jego głos. Był zdziwiony.
- Chce moje płatki, więc z łaski swojej grzecznie oddaj mi opakowanie- Syknęłam i usłyszałam w odpowiedzi tylko śmiech.
- Rozwalasz mnie- Przybliżył się jeszcze bliżej.
- Jak się ode mnie nie odsuniesz, zacznę krzyczeć a wtedy wszyscy tutaj przybiegną- Fuknęłam, mimo to on miał to gdzieś.
![](https://img.wattpad.com/cover/166604941-288-k314326.jpg)
YOU ARE READING
Czy wolno nam przestać ?
RomanceSiedemnastoletnia Hana od pewnego zdarzenia ma jedno marzenie, a mianowicie pragnie wygrać wyścig i zostać najlepszym zawodnikiem w historii nielegalnych wyścigów. Aby to zrobić musi pokonać najlepszego rajdowca, więc ucieka z domu... Kim okaże się...