Rozdział 7

678 62 3
                                    

Jechaliśmy w milczeniu. Miałam tego wszystkiego serdecznie dość. Spojrzałam na Archiego jego mina wskazywała niezły wkurw. Aron prowadził, co chwilę wpatrywał się w lusterko a wtedy nasz wzrok się spotykał. Wpadłam na genialny pomysł, moja ręka powędrowała do ręki blondyna i chwyciłam go za nią. Archi kompletnie nie rozumiał dlaczego to zrobiłam. Puściłam mu oczko a chłopak odwrócił się w stronę wzroku Arona. Chciałam sprawdzić czy moje przypuszczenia są prawdziwe. Dostrzegłam jak ciemnowłosy zacisnął ręce na kierownicy. Udałam, że niczego nie widzę i odwróciłam głowę w stronę szyby. Po chwili zamknęłam oczy.

ARON

Jestem taki wkurwiony, ten pedał trzymał ją za rękę. Hana pożałuje tego wszystkiego ukaże ją kiedy tylko będzie musiała spędzić ze mną tą cholerną noc. Kiedy już ją przerucham będę mógł spokojnie spać.

- Blondi chyba zasnęła- Odwróciłem się w stronę tylnich siedzeń. Dopiero teraz zorientowałem się, że w aucie jestem tylko ja i ona.

- Wejdźcie do środka, ja was z nią dogonię- Rzuciłem do Lucasa. Po chwili białowłosy zniknął wraz z tym pedałkiem.

Wstałem z siedzenie i wyszedłem z auta. Ruszyłem ku drzwiom gdzie śpi blondi. Otwarłem drzwi i próbowałem ją obudzić lekko nią szarpiąc, ale ona nawet nie drgnęła. Zaczynało mnie to coraz bardziej irytować.

HANA

Poczułam szarpanie. Ale miałam to gdzieś jestem strasznie śpiąca. Odepchnęłam czyjąś rękę i odwróciłam się w druga stronę.

- Rusz się albo cie zaraz stąd wyniosę- Usłyszałam szept nad uchem. Gwałtownie otworzyłam oczy i odwróciłam się w prawą stronę. Momentalnie wpadłam na czarne tęczówki. Dostrzegłam, że Aron jest za bliską oraz jest nade mną.

- Przez moją zajebistość zabrakło ci języka w gębie ? - Dodał po chwili.

- Zaraz tobie może czegoś zabraknąć- Syknęłam pokazując swoim wzrokiem na jego krocze. Wtedy pożałowałam, że tam spojrzałam. Jego kolega stał na baczność. Usłyszałam jak Aron zaczął się śmiać.
Zirytowałam się.

- Czyli moje przypuszczenia się sprawdziły- Syknęłam i próbowałam wstać z siedzenia, ale chłopak uniemożliwił mi to.

- O co ci chodzi?!- Rzucił w moją stronę.

- Jak to o co ? Lecisz na mnie. Podobam ci się.- Powiedziałam z aroganckim uśmieszkiem. Mina chłopaka momentalnie się zmieniła. Wybuchnął głośnym śmiechem.

- Teraz to mnie rozśmieszyłaś. Ty naprawdę jesteś żałosna myśląc tak. Chce cię tylko i wyłącznie zaliczyć rozumiesz? Jedna noc, szybki numerek i tyle- Dodał, coraz bardziej zaczynam gardzić tym chujem.

Odepchnęłam go i wyszłam z samochodu bez słowa. Mam go gdzieś. Zresztą co ja odwalam?! Nie będę się czymś takim przejmować.
Robisz to aby spełnić obietnicę. Pamiętaj o tym Hana.

- Zaraz, czy ty przypadkiem nie liczyłaś na coś więcej? Wyglądasz na zawiedzioną- Syknął z tym pieprzonym uśmieszkiem.

- Spierdalaj dupku! Ty chyba sobie kpisz! - Krzyknęłam. Zobaczyłam jak na jego twarzy formuje się większy uśmiech

- Oj no nie wkurzaj się tak, dam ci buziaka- Usłyszałam i zostałam pociągnięta do tyłu.

- Że co? Nawet się nie wa...- Aron przerwał mi, jego usta wylądowały na moich. Moje serce znowu przyśpieszyło. Boże co ja robię. Podniosłam rękę i zamachnęłam się. Chciałam go uderzyć, ale niestety Aron był szybszy i bez przerwania pocałunku chwycił moją rękę. Próbowałam ja wyrwać ale to nic nie dawało. W międzyczasie poczułam jego drugą rękę na biodrach. Nadal trzymał moją. Przysunął mnie bardziej do siebie i wszedł językiem. Walczył ze mną o dominację. Byłam na niego taka wkurwiona. Niestety był silniejszy. Dawał mi dziwnie przyjemne ciepło. Nie chciałam go tracić wręcz przeciwnie, chciałam go więcej. Po chwili poczułam na wargach tylko zimno i zobaczyłam zanikającą sylwetkę tego dupka. Wszedł do jakiegoś budynku a raczej klubu, zostawiając mnie totalnie samą. Niech no ja go tylko dorwę. Cała nabuzowana ruszyłam w stronę wejścia.

Wybaczcie, że mnie tyle nie było ale niestety mam dużo nauki 💔💔 i wybaczcie, że rozdział jest taki krótki następny będzie dłuższy obiecuje!. Mam nadzieje że ten się wam spodoba❤ jesteście cudowni❤❤❤ nie wiem kiedy będę miała czas i kiedy będę w stanie napisać kolejny ale postaram się jak najszybciej...

Czy wolno nam przestać ?Where stories live. Discover now