Rozdział 21

347 39 5
                                    

Aron

Chciało mi się śmiać kiedy usłyszałem, że Derek chce do mnie zawitać. Ciekawiło mnie to skąd wie gdzie Hana mieszka i skoro wie gdzie jest to dlaczego to z nią się nie spotkał. Wtedy kiedy czułem się obserwowany to pewnie musiał być jeden z jego ludzi.
Wystarczająca bylem zły na siebie jeszcze on mnie wkurwił bardziej.

- I jak myślisz, wejdzie oknami czy może drzwiami?- Spojrzałem na totalnie zalanego Lucasa.

- Ale się schlałeś- Wymamrotałem- Nie boisz się tego, że Mia cię ochrzani ?

- O boże! Ona mnie powiesi za jaja! - Zaczął panikować

- No i po co żeś się tak nawalił? - Fuknąłem

- Przenocuj mnie u siebie- Rzucił się na kolana kołysząc się na wszystkie strony- proszę ona nie może mnie zobaczyć w takim stanie.

- Wstawaj- Zaśmiałem się podnosząc go z ziemi - Nic jej nie powiem i możesz zostać u mnie

Widziałem jak na jego twarzy pojawił się uśmiech a potem usłyszałem dzwonek do drzwi. Czyżby pan tchórz przyszedł. Na sam fakt ze do mnie zadzwonił dzwonkiem chciało mi się śmiać.

Otworzyłem drzwi spodziewając się wysokiego faceta a ujrzałem jakaś dziewczynę w dodatku miała podobne oczy do Hany zresztą była cała podobna do Hany no może troszkę wyższa. Co się dzieję przecież blondi nie miała żadnej siostry. Widziałem jak na twarzy tajemniczej kobiety pojawia się uśmiech.

- A ty tu po co ?- Wskazałem na nią palcem i poczułem z tyłu głowy jak ktoś przystawia mi pistolet. O huj tutaj chodzi.

- Nie obracaj się bo strzele- Usłyszałem znajomy głos. Chyba jednak nie miałem racji.

- Coś długo ci to zajęło.

- Sprawy osobiste- Pokierował mnie w stronę salonu mogłem to przerwać i zabrać mu pistolet ale bardzo ciekawiło mnie czego się od niego dowiem.

- O nie mówiłeś, że przyjdzie do nas Hana- Lucas spojrzał na blond włosa kobietę- Cześć Hana chcesz się dołączyć?

Widziałem jak jej oczy się zaświeciły a potem zobaczyłem w nich smutek.
Pogroziłem mu wzrokiem na co ten się zamknął. Lucas totalnie zignorował to ze ktoś mi celuje w głowę bo dobrze wiedział że sobie poradzę.

- Czemu kręcisz się koło Hany? - Derek odezwał się.

- Jest mi potrzebna do jednej rzeczy- Syknąłem. Wkurzyłem go jeszcze bardziej. Do tego w końcu dążyłem. Dla mnie na świecie nie ma już nic. Hana i tak mnie nienawidzi, a kiedy dowie się ze zabił mnie jej ojciec pewnie będzie szczęśliwa i wróci do domu.

- Nie wkurwiaj mnie bo kurwa strzelę!- Podniósł głos. Zaśmiałem się tylko.

- Zabijesz mnie ? Nie rozśmieszaj mnie - Rzuciłem śmiejąc się. Usłyszałem jak wciąga powietrze. Był na skraju wytrzymania.

- Dość tego!- Usłyszałem krzyk tej kobiety obaj spojrzeliśmy na nią. - Wiem, że jesteście idiotami z pieprzoną dumą, ale mam to gdzieś - Spojrzała na Dereka. Kiedy widziałem z jakim wkurwem na niego patrzy poczułem się tak jak wtedy kiedy to Hana jest na mnie zła, a potem pistolet który był celowany w moja głowę został schowany, odwróciłem się i ujrzałem go. Byliśmy tego samego wzrostu. Z jego i moich oczu tryskał gniew.

- Teraz najważniejsza jest moja córka! - Spojrzałem zszokowany na kobietę. To naprawdę mama Hany?! Bylem zdziwiony wygląda naprawdę młodo, myślałem że to jakaś jej kuzynka czy coś. Teraz już wiem po kim moja blondyna jest taka seksowna.

Czy wolno nam przestać ?Where stories live. Discover now