106. Life

2.2K 64 1
                                    

~Maja~

Nie mogłam spać całą noc. Płakałam i wyłam w poduszkę. Ale wiedziałam, że tak będzie. To moja wina! Mogłam się tak nie angażować. Mam dość tego miejsca. Rodzice bardziej mnie tam potrzebują.

Rano dostałam SMS-a z kliniki, że za tydzień mogę przyjechać po mojego psiaka.

Już postanowiłam, co dalej zrobię...

Przez cały ten tydzień siedziałam przed TV i objadałam się słodyczami. Musiałam wytrzymać jeszcze te 7 dni.

~*~

*Tydzień później*

Nastał ten dzień. Dzisiaj miałam się spakować i wyjechać do Krakowa na tyle ile tylko będę mogła. O 16 mam jechać po Troy'a. Postanowiłam, że od razu się spakuję. Walizki miałam naszykowane już przy drzwiach. Chciałam coś jeszcze zjeść. Zrobiłam sobie kanapki i usiadłam przed TV. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je. A kto stał w drzwiach? Bugajczyk.

- Nie odpisujesz. Nie odbierasz. Co się dzieje? - podszedł do mnie aby mnie przytulić ale ja stanowczo go odepchnęłam - Co się dzieje? - powtórzył.

- Jeszcze się pytasz? Nie pokazuj mi się na oczy! - wypchnęłam go z mieszkania zatrzasnęłam za nim drzwi. Słyszałam jakieś trzaski dobiegające zza ściany. Ja tylko osunęłam się na podłogę i zaczęłam płakać.

Gdy nie słyszałam już nic za drzwiami wzięłam kluczyki od samochodu i walizki. Pojechałam po mojego psiaka i ruszyłam w stronę Krakowa.

Na Chwilę | ReTo | (ZAKOŃCZONE)Where stories live. Discover now