124. Life

2.3K 59 22
                                    

~Maja~

Gdy wstałam Igora obok mnie nie było. Zastałam go w kuchni jak przygotowywał śniadanie.

- Spóźniliśmy się na śniadanie, więc ja coś przygotuję. - oznajmił.

- Mhm. A co dobrego? - zapytałam głodna.

- Dzisiaj będą płatki. - powiedział podając mi miskę - Idziemy na plażę?

- Pewnie. - przytaknęłam jedząc posiłek przygotowany przez Igora.

Po śniadaniu poszłam się przygotować.  Ubrałam mój strój a na niego sukienkę. Wzięłam dwa ręczniki, mały kocyk i parasol.

- Igor! - krzyknęłam - Rusz się.

- Idę. Nie denerwuj się tak skarbie. - powiedział pomagając mi nieść bagaże - Noga nadal boli?

- Już lepiej. - oznajmiłam.

Na miejscu rozłożyliśmy koc i parasol. Igor zdjął koszulkę i usiłował wejść do wody.

- Zaczekaj na mnie. - zawołałam - Ja też chcę.

Chłopak usiadł na kocu i czekał aż się rozbiorę. Zdjęłam sukienkę i poczułam na sobie intensywny wzrok Bugajczyka.

- Wow! Wyglądasz w nim niesamowicie sexy. - powiedział.

- Wiem. - powiedziałam łapiąc Igora za rękę.

- Masz wspaniałą figurę. - powiedział.

- Przestań. Przecież zawsze mi to mówisz. - zaśmiałam się.

- Zapomniałbym o czymś. - powiedział wyjmując z plecaka rękawki do pływania - Trzymaj.

- No chyba sobie żartujesz. - powiedziałam patrząc błagalnym wzrokiem na Igora.

- Przecież nie potrafisz pływać. - zaśmiał się.

- To właśnie dlatego, masz mnie nauczyć. - powidziałam chwytając ponownie dłoń chłopaka i pozwalając mu się prowadzić.

- Tu jest głęboko. - zauważyłam.

- Jesteś ze mną. Trzymam Cię. Nic Ci nie grozi. - powiedział chłopak śmiejąc się z tego jak panikowałam - Poczekaj chwilę.

Igor poszedł trochę głębiej i zaczął zanurzać się w wodzie. Ja natomiast próbowałam pływać. Poprosiłam Igora aby przyniósł mi donuta. W pewnym momencie zauważyłam jak do mojego Bugajczyka zbliża się jakaś cycata blondyneczka. Mierzyła go wzrokiem. Zaczęła coś do niego mówić. Zazdrość zaczęła we mnie kipieć. Zaczęłam działać.

- Ratunku! - zaczęłam krzyczeć - Tonę!

Bugajczyk od razu rzucił się w moją stronę. Podał mi koło do pływania i pomógł mi na niego wejść.

- Już dobrze? - zapytał.

- Tak. Jest okej. - powiedziałam - Kto to był?

- Aaha. Teraz już wszystko rozumiem. - zaczął - To całe przedstawienie to ddlateo, że byłaś zazdrosna.

- Tak jakby. - powiedziałam patrząc w wodę ze wstydu.

- Popatrz na mnie. - nasze spojrzenia skrzyżowały się - Nie masz o co być zazdrosna. Jednyną najważniejszą kobietą w moim życiu jesteś ty.

Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu.

○●○●○●○●○●○●○●○●

Mały maraton💚 Dzięki za wszystkie miłe oraz śmieszne komentarze😂 One naprawdę motywują i pozwalają się pośmiać❤💪

Na Chwilę | ReTo | (ZAKOŃCZONE)Onde histórias criam vida. Descubra agora