°°20°°

4.4K 202 11
                                    

Przyszedł do mnie z samego rana, a przynajmniej tak twierdził

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Przyszedł do mnie z samego rana, a przynajmniej tak twierdził. Nie jestem pewien, bo jeszcze to wszystko odsypiałem - byłem zmęczony, a sen dodatkowo pozwalał zapomnieć o tym gdzie jestem i uśmierzyć ból.

Tak, czy inaczej zachowywał się teraz bardzo dobrze w stosunku do mnie, przez co i ja nie musiałem zgrywać takiego grzecznego. Nie to, że byłem bad boyem, ale bywają sytuacje, w których nie zachowuję się w taki niewinny sposób. I to nie takie, jak myślicie!

Słyszałem, że w szpitalach nie mają dobrego jedzenia, ale nie przekonałem się o tym, ponieważ Yoongi przyniósł mi bulgogi, które okazały się być przepyszne! Nawet się z nim podzieliłem, ale tylko odrobiną, bo ja też musiałem się najeść.

Rozmawiał ze mną i opowiedział mi dużo o sobie, nawet pytał mnie o moje życie, ale nie do końca wiedziałem, jak mu odpowiedzieć. To co działo się wcześniej było dość przykre, więc starałem się to wyprzeć z pamięci.

Opowiedzialem mu tylko część rzeczy, które przydarzyły mi się przed naszym spotkaniem, a on i tak był już zaskoczony. Postanowiłem też powiedzieć mu o moim wcześniejszym właścicielu, tym który...no właśnie. Widziałem, że było mu przykro, co też zaznaczył znów mnie przepraszając.

- N-nie szkodzi, hyung. Przecież już ci wynaczyłem - uśmiechnąłem się ciepło, naprawdę nie chciałem, żeby robił tu szopki.

- Jiminnie, obiecuję, że już więcej przy mnie nie zaznasz smutku - kleknął obok łóżka, złożył ręce na kolanach i zwiesił głowę. Czułem się niezręcznie, tymbardziej, gdy zauważyłem skapujące na spodnie łzy.

- Czemu to wygląda jak wyznanie miłości? - zaśmiałem się bez krzty humoru.

Usiadłem i pomogłem starszemu się podnieść z podłogi oraz starłem jego łezki.

- No poważnie, zmuszasz mnie do takich rzeczy - westchnąłem i cmoknąłem go w policzek. No, przynajmniej w teorii był to policzek, ale ta podstępna żmija w ostatniej chwili się odwróciła, więc buziak poleciał na usta.

- A co, jeżeli to właśnie było moje wyznanie miłości?

- Nie wierzę ci - założyłem ręce na siebie i spojrzałem na ścianę przed sobą. - Zniżałbyś się do klękania przede mną, żeby wyznać mi uczucie, po tym wszysktim?

- Czyli nadal masz do mnie żal...

- Hyung, to nie tak. Dobrze wiesz, że jest mi po tym ciężko, ze względu na wcześniejsze wydarzenia, ale wynaczyłem ci i nawet zgodziłem się z tobą mieszkać.

- Zrobiłeś to, bo nie masz gdzie iść, hmm?

- Jak....jak możesz tak mówić?

- A jaki miałbyś inny powód?! - skuliłem się, gdy podniósł głos, jednak nie zawachałem się z odpowiedzią.

- Bo czuję, że jesteś osobą, która w końcu da mi szczęście i poczucie bezpieczeństwa! - odwrócił się w moją stronę z niedowierzaniem.

- O czym ty w ogóle mówisz?  Jak możesz mi nadal ufać?

- Czy nie o to mnie prosiłeś, hyung? - tak jak się spodziewałem, przez dłuższą chwilę mi nie odpowiadał.

- Jesteś strasznie naiwnym chłopcem. Moim naiwnym chłopcem - objął mnie mocno i złożył całusa na czole. Czułem jak z moich oczu spływają łzy, ale nie przeszkadzało mi to.

- Chcesz mi powiedzieć, że twoje obietnice nie były szczere?

- Były jak najbardziej szczere, Minnie, ale nie chciałbym żebyś innym ludziom też ufał tak szybko.

- Czujesz się odpowiedzialny, hyung?

- Po prostu mi na tobie zależy. I to cholernie bardzo.

- Naprawdę?

- Naprawdę.

Wtuliłem się  w niego mocniej i pozwoliłem głaskać się po włosach, bo było to bardzo przyjemne i uspokajające.

Nie wiem nawet kiedy, ale musiałem zasnąć, bo kiedy się obudziłem, byłem szczelnie przykryty kołdrą, a obok na krześle spał hyung. Natomiast na szafeczce niedaleko stało pudełeczko z ramyonem i kimchi, które wziąłem do rąk i otworzyłem, bo od czasu śniadania zdążyłem zgłodnieć.

Spokojnie jadłem, przyglądając się śpiącemu hyungowi i myśląc o tym, dlaczego wtedy klęknął. Przecież to jest poniżające, a on to zrobił tak o.
Musiało mu być naprawdę przykro.

Zostawiłem połowę porcji dla niego, na wypadek gdyby on też nie jadł od śniadania albo, co gorsza - w ogóle dzisiaj nie jadł.

Nie wiedziałem, co mógłbym robić, więc jedynie wpatrywałem się w ścianę przed sobą, aż w końcu ogarnęła mnie senność i padłem na poduszkę, przenosząc się do krainy sennych marzeń. Marzeń z Yoongim w roli głównej. Yh...co ten facet ze mną robi?

~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za ponad 900 odczytów i 90 gwiazdek T_T Jesteście kochani💛

Mam też nadzieję, że przynajmniej Wy jesteście zdrowi~

Trzymajcie się cieplutko✨🐝

Excellent lovers//yoonminWhere stories live. Discover now