przywitał się ze mną.
prawie zemdlałem, gdy usłyszałem ciche „cześć" kierowane w moją stronę. rozejrzałem się wokół przed odpowiedzeniem, ale udało mi się wyjąkać coś na kształt powitania.
jego usta drgnęły, jakby walczył z uśmiechem?
czyżby mógł lubić kogoś tak beznadziejnego jak ja?
czy to możliwe, że anioł kocha śmiecia?
byłaby z tego fajna książka, chociaż czy ja wiem... nikt by nie czytał opowieści miłosnej o takiej tematyce.
nie można przecież kochać śmieci.
mama zabroniła mi się zadawać z egoistycznymi sukami
CZYTASZ
agony | p.jm x m.yg x j.hs
Fanfiction„jedyne, co znam to ból i witam go już jak kumpla." angst.