sept

1.6K 143 236
                                    

Od wielu miesięcy nie miałam takiej ciężkiej nocy. Wydarzenia poprzedniego dnia trochę mnie dobiły, co raczej nie wpłynęło dobrze na moje i tak permanentnie nie najlepsze samopoczucie. Nie zmrużyłam nawet oka, a próbowałam dosłownie wszystkiego, co przyszło mi do głowy — liczenia baranków, wypicia ciepłego mleka czy nawet wyciszenia się i słuchania relaksacyjnej muzyki. Niestety, nic nie zadziałało. Dlatego teraz, stając w lustrze, widzę okropne straszydło zamiast siebie... Chociaż, jakby pomyśleć o tym trochę dłużej, na codzień jestem takim potworem. Może nie wyglądem, lecz czynami.

Próbuję ukryć cienie pod oczami korektorem, nakładam większą ilość podkładu niż zwykle, ale staram się nie przesadzić. Mimo wszystko, muszę wyglądać dziś w miarę dobrze. Jako córka burmistrza Paryża muszę się zawsze w miarę dobrze prezentować, prawda? A poza tym, dziś spotykam się z Marinette...

Dopiero w tej chwili to do mnie dociera. Przecież ja mam dziś iść do domu Marinette. Ona sama mnie zaprosiła. Do swojego domu. Na zdjęcie miary... Pod przymusem. Gdyby nie to całe cholerne przedstawienie, zapewne nigdy w życiu coś takiego by się nie wydarzyło. Marinette mnie nie cierpi... I tak już zapewne pozostanie do końca tego cholernego świata. A może to dobrze? Moja rodzina nie zaakceptuje tego, jak kocham i kogo kocham.

Moje myśli wracają do wczorajszej kłótni. Znowu poczułam przechodzący całe moje ciało zimny dreszcz. To, co wczoraj zrobiła moja mama, zmieniło całkowicie moje spojrzenie na nią... Chociaż, właściwie, odkąd z nami zamieszkała, jej osoba okazała się całkiem odbiegająca od mojego dotychczasowego wyobrażenia. Wcześniej miałam ją za kobietę sukcesu, którą mogłabym naśladować, a teraz... zaczynam odczuwać do niej niechęć. A może ma rację? Może naprawdę jestem chora i obrzydliwa? Mimo wszystko, to moja matka. Ona wie, co dla mnie najlepsze.

Z przemyśleń wyrywa mnie pukanie do drzwi. Jean-Gilbert uchyla je delikatnie i wita się ze mną, po czym zostawia mi tacę z przykrywką na stoliku. Odchodzi, a ja od razu kieruję się w stronę miejsca, w którym jem codziennie śniadanie. Kocham croissanty z czekoladą (tak, każę je kupować w piekarni Marinette, ale oczywiście... anonimowo) o poranku i uwielbiam popijać je gorącym cappuccino, które jakoś w miarę stawia mnie na nogi i daje odrobinę więcej chęci do przeżycia kolejnego dnia. Teraz, kiedy odkrywam moje śniadanie, oprócz znajomych wypieków i ulubionego napoju, widzę coś jeszcze — mojego starego misia.

Uśmiecham się delikatnie, po czym biorę przytulankę do rąk i opadam z nim na kanapę. Moja mama kazała mi go wyrzucić, twierdząc, że jestem na niego za stara, a ja — oczywiście z ogromym bólem serca — posłuchałam jej. Jean-Gilbert musiał go zachować. Zapewne, dodając mi go do śniadania, chciał mi poprawić humor. Musiał zauważyć, że wczorajszy teatrzyk naprawdę źle na mnie wpłynął. Ja... chyba nie zasłuzyłam na tak dobre traktowanie, mając na uwadze, iż jestem ciągle dla niego wredna, celowo mylę jego imię i traktuję bez jakiejkolwiek dozy szacunku. Mimo to, lokaj pracuje u nas już od tylu lat i jeszcze nie odszedł. Szczerze powiedziawszy, bardzo mnie to dziwi, lecz cieszy zarazem, bo Jean-Gilbert jest ze mną od... od zawsze. I właśnie w takich momentach, uświadamiam sobie, jak bardzo bym za nim tęskniła.

Przytulam delikatnie maskotkę, po czym szybko zakopuję ją w łożku. Wiem, że mama nie wchodzi do mojego pokoju, ale wolałabym, żeby nie zobaczyła mnie z misiem. Wracam do stolika i szybko jem śniadanie, przeglądając Instagrama. Dopijam cappuccino, po czym biorę swoją torebkę i schodzę powolnym krokiem na dół. Nie śpieszy mi się do tej cholernej szkoły. Właściwie, gdyby nie moje umówione spotkanie z Marinette po lekcjach, cały dzień przeleżałabym w łóżku, tuląc się do mojego misia i wysyłając Jeana-Gilberta po coraz to nowe pudełka z lodami... A poza tym, muszę porozmawiać z Adrienem. Zawsze wylewamy swoje żale na siebie nawzajem, ale tym razem, chłopak będzie musiał przygotować się na kubeł wody z lodem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 17, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

theatrum mundi | chloénette || chloé x marinette | {miraculous fanfiction}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz