96.

499 49 20
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

Nigdy nie sądziłem, że Yeol byłby zdolny do czegoś takiego. Przez myśl mi to nigdy nie przeszło.

A jednak.

A jednak zrobił to, nie kłopocząc się moimi uczuciami i doznaniami.

Fakt, było mi cudownie, ale...

On najnormalniej, kurwa, w świecie, na naszym telewizorze w sypialni, włączył porno czarnoskórych mężczyzn, chcąc, abym na to patrzył, będąc przez niego posuwanym!

Sam film mnie nie podniecał, ale jego szybkie i mocne pchnięcia powodowały, że byłem w czystej ekstazie, pragnąc więcej, więcej, więcej.

A on zwolnił. Nadal robił to mocno. Tak mocno, że czułem każdy milimetr jego męskości, rozrywającej mnie od środka. Jednak robił to zdecydowanie za wolno, przez co płakałem, będąc na skraju.

Bo do cholery! Potrzebowałem ostrego rżnięcia! Nakręcił mnie na to, a teraz spowalnia mój orgazm!

Uderzył mnie mocno, zostawiając piekący ślad na udach.

- Zrobimy to razem, kicia. - Uspokoił mnie. - Sam nawet nie próbuj.

Nie odpowiedziałem, zaciskając powieki. W końcu nie zamierzałem go słuchać.

- Powiedziałem coś. - Warknął, zaprzestając jakichkolwiek ruchów. - Powiedziałem.

- No Chanyeol! - Zagryzłem wargę. - Proszę~

- Nie.

- Yeollie, tatusiu~ - Próbowałem. - Tatusiu~

- Nie. - Powtórzył.

Władczo.

- Jesteś dupkiem. - Wysyczałem przez zęby. - Dupkiem.

I już żałowałem.

MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz