Minęły 2 dni od imprezy. Wczoraj cały dzień nie wychodziłem z domu, a pół dnia przespałem. Jak to mówią, kac morderca nie ma serca. Normalnie to dalej bym siedział na kanapie w salonie oglądając marne telenowele, ale muszę kupić te nieszczęsne prezenty. Odkurzacz dla mamy, zegarek dla taty no i jeszcze jakieś perfumy dla Yoshiki. To nie tak, że śmierdzi, po prostu kocham, gdy unosi się nad nim ładny zapach.
Postanowiłem nie marnować dnia i czym prędzej udałem się na zakupy. Szlag mnie trafi jak po drodze spotkam Yoshi, swoją drogą ciekawi mnie czy też mi coś kupi. Wsiadłem szybko do pierwszego lepszego autobusu, kupiłem bilet i zająłem miejsce przy oknie. Wyjąłem słuchawki z plecaka i włączyłem jakieś rapy. Nie minęła dłuższa chwila, gdy usłyszałem jak przytłumiony głos pyta, czy może usiąść obok mnie. Zdjąłem urządzenie z uszu i nagle ukazał mi się widok pewnej niewiasty o blond włosach i jasnych, niebieskich oczach. Nie zaprzeczyłem. Dziewczyna usiadła i od razu się przedstawiła mówiąc, że ma na imię Seiko. Podałem jej rękę, wypowiadając swoje imię.
− Jesteś stąd?− zapytałem.
− Nie, mieszkam w małej miejscowości obok. Przyjechałam na święta do chłopaka...
− W takim razie niezły szczęściarz z niego. − ja to dopiero wiem jak zaczarować kobietę.
− Och, tak sądzisz?− zarumieniła się.
− Tak sądzę.− puściłem oczko do dziewczyny.
− Miło mi. A ty? Masz dziewczynę?
− Dziewczyny nie mam, ale za to mam chłopaka− uśmiechnąłem się.
− W takim razie życzę szczęścia− Seiko odwzajemniła uśmiech.
W tym momencie autobus stanął na przystanku obok centrum handlowego, więc zerwałem się z miejsca.
− Muszę lecieć, fajnie było poznać. Cześć!− pożegnałem się i wyszedłem z pojazdu.
Wchodząc do galerii zauważyłem tłumy ludzi błąkających się po sklepach. Może tak samo jak ja zostawili wszystko na ostatnią chwilę? Przynajmniej nie jestem sam. Udałem się do sklepu z urządzeniami i zacząłem szukać odkurzacza. Tak, ja nie żartowałem, serio kupię odkurzacz. Poradziłem się ekspedientki i wybrałem jakiś czarno-niebieski. Teraz czas na prezent dla ojca, zdecydowałem, że podaruję mu jakiś ładny zegarek. Po niekrótkich przeszukiwaniach znalazłem złoty, na oko prestiżowy zegarek, który oczywiście do tanich nie należał. Pozostało mi tylko zakupić perfumy dla Yoshiki. Wszedłem do salonu DIOR w poszukiwaniu ładnego i wyjątkowego zapachu. Nie szukałem długo i w przeciągu 1,5 godziny miałem już prezenty na gwiazdkę. Dobrze, że nie mam rodzeństwa, byłby to kolejny niepotrzebny wydatek.
Poszedłem na ławki odpocząć i przejrzeć media społecznościowe. Popatrzyłem na zegarek w telefonie, gdzie godzina wskazywała równo 16:00, więc trochę mi to wszystko zajęło. Postanowiłem napisać wiadomość do mojego chłopaka.
Do: Yoshiki
Cześć, masz ochotę na wspólny obiad?
Od: Yoshiki
No jasne, to gdzie?
Do: Yoshiki
Będę w galerii handlowej obok parku.
Od: Yoshiki
Już się zbieram, do zobaczenia :*
Wstałem z miejsca i ruszyłem w kierunku parteru. Dobrze, że miałem wszystko zapakowane w torbach, dzięki temu Yoshi nie ogarnie, że kupiłem coś dla niego. Jestem trochę słaby w niespodziankach, ale może ta się uda? Usiadłem na ławce obok fontanny i wyczekiwałem chłopaka. Za ten czas zdążyłem sprawdzić cały Snapchat i Instagram, chyba pierwszy raz od dłuższego czasu. W pewnym momencie zobaczyłem Yoshiki przy drzwiach, więc czym prędzej się zerwałem z miejsca i ruszyłem w jego stronę.
−Heej! Akurat zgłodniałem. Masz świetne wyczucie czasu, wiesz?− pocałował mnie w policzek.− Niech zgadnę, to prezenty na gwiazdkę?
− Bingo. Moi rodzice przylatują do mnie na święta...− szedłem razem z Yoshiki w kierunku baru.
− Powinieneś się cieszyć, nie? W końcu dawno ich nie widziałeś...
− Czy ja wiem? Znając życie zaczną wypytywać mnie dosłownie o wszystko i wszystkich.
− To dobrze, chociaż się tobą interesują− poczochrał moje włosy.
− Może i tak. To co zamawiamy?
− Hamburger i piwo?
− Okej.
Yoshiki przy każdej możliwej okazji próbuje mnie upić. To dopiero podstępny drań, prawda? Kelner przyniósł nasze zamówienie i zabraliśmy się za jedzenie. Yoshi mówił, że przyjdzie do rodziny dopiero pod wieczór, bo oni sami cały dzień będą pracować i urwą się dopiero o dwudziestej. Ten to ma dopiero szczęście. Jedyne czego mu nie zazdroszczę to młodszej siostry, prawdziwy koszmar! Już raz miałem okazję ją spotkać i była strasznie wkurwiająca. Jak widać nie jest to na moje nerwy...
− Dzięki za obiad.
− Spoko. Chcesz coś dziś robić wieczorem?
Yoshi podszedł do mnie i przyłożył swoją rękę na moją klatę.− Ty dobrze wiesz co chciałbym dziś robić...− powiedział przegryzając swoją wargę.
− Hola, nie zapędzaj się bo w uzależnienie popadniesz− zaśmiałem się.− Muszę być przygotowany na poranne wbicie moich rodziców na chatę...
− Nie wiedzą o nas?− skrzywił się.
− No właśnie nie wiedzą i chyba prędko się nie dowiedzą.
− Jak chcesz. Muszę spadać, niedługo powinien zjawić się u mnie kuzyn, więc wiesz.
− Okej, to do usłyszenia− pocałowałem Yoshiki w usta, po czym zaczął się oddalać.
Zrobiłem sobie spacer i ruszyłem w stronę swojego mieszkania. Po drodze jednak postanowiłem zadzwonić do matki, żeby nie zrobili mi żadnej niespodzianki o 4 nad ranem. Po trzech sygnałach, kobieta odebrała.
− Halo? Cześć synku.
− Hej mamo, to o której będziecie?
− Wiesz, mamy samolot na 3 w nocy, więc o 7 powinniśmy już być.
Miałem racje.
− Okej, a co tam u was?
− Nic ciekawego, ostatnio twój tato dostał podwyżkę, więc będziemy ci przelewać więcej pieniędzy na konto.
− A, to dobrze. Mamo ja muszę już kończyć, pa i miłej podróży!
− Pa synku, trzymaj się.
Czyli jednak będą rano. Wypadałoby się obudzić przed ich przyjazdem, no nie?
Minęła chwila i znalazłem się w swoim mieszkaniu. Zegar wskazywał godzinę 19. Poszedłem tylko w stronę kuchni, by napić się soku i przy okazji schować gdzieś moje prezenty. Resztę wieczoru spędziłem na oglądaniu filmów. Przyznam, że lubię to robić, a nie miałem ostatnio czasu na uzupełnienie braków. Po pewnym czasie miałem dość, więc położyłem się i pisałem przez chwilę z Yoshiki. Nie minęła dłuższa chwila, a zachciało mi się spać, więc odpłynąłem w krainę Morfeusza.
CZYTASZ
Pijana miłość ||yaoi|| +18
Romance"Kucając, poczułem na sobie ręce swojego chłopaka, które oplatały mnie w torsie. Od razu wstałem, przez co zostałem popchnięty na blat." warning: ksiazka zawiera wulgaryzmy oraz sceny erotyczne