[29] Mieszkanie ze mną może źle się skończyć

499 10 6
                                    

 Czas mijał wyjątkowo szybko. Tego dnia miałem wrażenie, że nic się ciekawego nie wydarzy. Odkąd wróciliśmy do szkoły, życie ponownie zaczęło robić się monotonne. Dom, szkoła, nauka, dom, łóżko. I wszystko od nowa. Nawet się nie skapnąłem, a z maja zrobił się lipiec! Nauczyciele zaczęli nam zadawać pełno projektów i prac, które mocno ograniczyły mój czas wolny. Biorąc pod uwagę fakt, iż nie jestem osobą, której zależy na nauce, to dość mocno się przyłożyłem do tego wszystkiego. Oczywiście często też spędzałem miłe chwile z Yoshiki i innymi znajomymi, jednakże o wiele rzadziej, niż robiłem to w trakcie wakacji. 

 Czekałem z utęsknieniem na dzwonek oznaczający koniec lekcji. Ten dzień był strasznie nudny. Siedzenie w klasie podczas upału wcale nie było czymś, co chętnie robiłem. Już nawet nie chcę wspominać, że parę godzin wstecz zdenerwowała mnie ta jędza z chemii. Na szczęście jeszcze tylko rok i się pożegnamy. Właśnie, rok. Nie przepadam myśleć o przyszłości, po prostu wolę cieszyć się teraźniejszością. W tej chwili nie jest to dobrym rozwiązaniem. Czasami dręczą mnie pytania; co następnie? Uczyć się dalej? Iść na uniwersytet? Czy dałbym radę? Nie chcę się tym zadręczać, więc odkładam wszystkie te wątpliwości "na później". 

 Totalnie nie mogłem skupić się na trwającej wówczas lekcji języka angielskiego. Z każdą minutą wszystko mnie coraz bardziej irytowało. Może potrzebowałem odpoczynku? Huh, zapewne. Na szczęście był piątek, czyli weekendu początek. Po długim czasie nareszcie doczekałem się upragnionego dźwięku świadczącego o końcu lekcji. Natychmiast się zerwałem i spakowawszy swoje rzeczy, wyszedłem z klasy. Szukałem wzrokiem swojego chłopaka, który godzinę wcześniej poprosił, żebyśmy się spotkali po lekcji. Nie jesteśmy w tej samej grupie na zajęciach. Z tego co kojarzyłem, miał wówczas sztukę. Niezły przedmiot, jeden z nielicznych, na które nie narzekałem. Zrobiłem parę kroków, lecz szybko zauważyłem Yoshi, który szedł w moją stronę. Natychmiast się z nim przywitałem i razem poszliśmy do szafek.

− Może pójdziemy do kawiarni? − powiedział po krótkiej wymianie zdań. 

Zgodziłem się, w końcu miło jest spędzić razem trochę czasu. Gdy przebraliśmy swoje buty, dołączył do nas Takeru razem z Naomi, którym nadal dobrze się wiedzie. Porozmawialiśmy chwilę, jednak szybko nas zostawili i poszli w swoją stronę. Sami też wyszliśmy ze szkoły i ruszyliśmy w stronę mojego samochodu. Kierowałem się do pobliskiej kawiarni. Zająwszy stolik przy oknie, niedługo potem podeszła do nas kelnerka. Oboje postanowiliśmy zamówić cappuccino. Lokal był przyjemny i czuliśmy się w nim bardzo komfortowo. Czekając na zamówienie, Yoshi przeglądał swój telefon. Ja natomiast patrzyłem na widok za oknem. Nagle poczułem się lekko zdezorientowany, gdy spostrzegłem znajomą mi osobę bacznie się mi przyglądającą. Tak naprawdę widziałem ją przez sekundę, gdyż zapewne zobaczyła, że ją zauważyłem. Ten ktoś po prostu się odwrócił i poszedł, a ja postanowiłem nie zaprzątać sobie tym głowy.

− Proszę, oto państwa zamówienie − momentalnie z transu wyrwała nas pracownica kawiarni, która podała nam kawę, a następnie odeszła.

− Chyba chciałeś o czymś porozmawiać? − zagadnąłem, upijając łyk cappuccino. − Mów, bo zaczynam się bać − uśmiechnąłem się.

− Tak, tak. Uh, wiesz, trochę mi trudno o tym mówić, bo nie wiem, czy się zgodzisz... 

Totalnie nie wiedziałem o co mu może chodzić. Skierowałem na niego swój wzrok, oczekując na to, że powie coś więcej.

− Yoshiki, pomyśl, ile my się znamy. Powiedz, co masz na myśli i nie przeciągaj tego − przewróciłem oczami.

− I czemu się wściekasz? Zawsze musisz wszystko psuć... − odparł, sięgając po filiżankę. Słysząc to, głośno westchnąłem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 11, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pijana miłość  ||yaoi|| +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz