[22] Biwak

318 11 5
                                    

*Haruto*

Minęło kilka dni od zakończenia roku szkolnego. Jedno jest pewne, zdążyłem już trochę odespać. Był piątek, czyli dzień wyjazdu na biwak. Spakowałem do torby najpotrzebniejsze rzeczy na te dwa dni i wyszedłem z domu. Uznaliśmy, że spotkamy się w pobliskiej kawiarni. Nie marnując czasu, poszedłem na autobus i już po niedługim czasie byłem na wyznaczonym miejscu. Spotkałem tam już Yoshiki, Isamu i Kaori, którzy poinformowali mnie, iż Takeru przyjedzie razem z Naomi za kilka minut. Zauważyłem, że ostatnimi czasy ta dwójka się bardzo polubiła, może coś z tego wyszło? Nie powinienem być taki wścibski, ale to po prostu ciekawe!

− Kaori, masz jakieś konkursy niedługo? − zapytałem, przerywając ciszę.

− Tak, jeden, ale to dopiero za 2 tygodnie − odpowiedziała. − Jednak... Ostatnio mojemu nauczycielowi bardziej zależy na nich, niż mi. To jest zbyt frustrujące...

− Nie przejmuj się, w końcu jesteś jego uczennicą i chce, żebyś była jak najlepsza − dodał Yoshi, uśmiechając się szczerze do dziewczyny.

− Masz rację − przyznała.

− Yoshiki zawsze ma rację! − zaśmiałem się lekko razem z resztą.

Po pewnym czasie pod budynek podjechało niemałe, sportowe Lamborghini. Przyrzekam, myślałem, że moje auto jest przepiękne, ale się najwyraźniej myliłem. Samochód o czarnym kolorze, cały ślicznie polakierowany. Już wyobrażałem sobie, jak szybki on może być, dopóki jego drzwi się nie otworzyły, a wraz z nimi, ukazała nam się Naomi. Po chwili dołączył do niej Takeru, a następnie poszli w naszą stronę. Przyznam, że pierwszy raz widzę jego auto. Wiedziałem, że może być mega dobre, ale aż tak?

− Siemka, już jesteśmy − uśmiechnął się chłopak.

− Człowieku, jaki zajebisty samochód! − powiedział Isamu. Czyli nie tylko ja go nie widziałem wcześniej...

− No wiadomo! Dobra, chodźcie, i tak już mamy przed sobą długą drogę − odrzekł.

Szybkim krokiem wsiedliśmy do auta. Połowę bagaży daliśmy do bagażnika, natomiast resztę wzięliśmy ze sobą. Takeru zasiadł na miejscu kierowcy, a obok niego usiadł Isamu. Za siedzeniem Takeru znajdowała się Kaori razem z Naomi, a ja obok nich. Ano, nie chcieliśmy zabierać miejsca dziewczynom, więc Yoshiki usiadł mi na kolanach. Mi to tam w ogóle nie przeszkadzało, jemu chyba też.

Wyjechaliśmy poza miasto, a zajęło nam to może z godzinkę... Prawdopodobnie tak. Takeru zaparkował samochód w wygodnym miejscu, po czym wraz z bagażami udaliśmy się trochę dalej, aby rozbić namioty. Muszę przyznać, że dobrze nam się trafiło. Znaleźliśmy obszar, gdzie jest łatwy dostęp do jeziora, dodatkowo wokół są drzewa, więc nie jest zupełnie goło. Podzieliliśmy się na pary do namiotu, dziewczyny oczywiście były razem, tak samo Takeru i Isamu. Rozłożyliśmy nasze tymczasowe domki, a potem zabraliśmy do nich najpotrzebniejsze rzeczy. W pewnym momencie poczułem się lekko zmęczony, więc położyłem się w namiocie i sięgnąłem po telefon. Była godzina prawie dwudziesta, jednak dalej było jasno. Przejrzałem po kolei media społecznościowe, po czym odłożyłem urządzenie na swoje miejsce. Mieliśmy być tam dwa dni, co wydawało się być ciekawym przeżyciem. Na szczęście mamy powerbanki, a Takeru ładowarkę samochodową.

Byłem przez chwilę pogrążony w myślach, póki nie zesłał mnie na ziemię głos Yoshi.

− Ej, żyjesz?

− A jak kurwa myślisz? − odpowiedziałem, na co chłopak zareagował dość śmieszną miną.

− Idziemy pływać, przebieraj się − poinformował chłopak.

Pijana miłość  ||yaoi|| +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz