9.

2.7K 127 91
                                    

[Cringe alert dop. Aut.]

|Ticci Toby|

- Jesteś pewien, że nas nie usłyszą?

- Jak będziesz tak jęczał to zaraz zleci się cała Reza. - zaśmiałem się cicho i zdjąłem mu koszulkę.

- Sorryyy... - też się zaśmiał. - Masz magiczne ręce.

- Oj, wiem, wiem. - głośniej się zaśmiałem i mocniej zacisnąłem dłonie, co wywołało długi jęk u Jeffa. - Nie spinaj się tak.

- Łatwo ci mówić. - mruknął cicho.

Westchnąłem i spojrzałem na chłopaka.

- Może lepiej się połóż? Nie za bardzo mam jak to zrobić.

Chłopak wykonał moje polecenie, a ja zacząłem go masować.

- Jak już ci się znudzi mordowanie to zostań masażystą. - wymamrotał, śliniąc się, a ja po raz kolejny się zaśmiałem.

- Prędzej mnie do więzienia wpakują. - prychnąłem. - Ale ciebie masować mogę. - wstałem i ostrożnie stanąłem na jego plecach. Jeff coś zamruczał. - Jak coś będzie nie tak, mów, to zejdę.

- Ookeej. - wymruczał.

Zrobiłem mały krok na jego kręgosłupie, potem następny i następny, którym towarzyszyło strzelanie kości. Chłopak ciągle coś mruczał i jęczał, a to głośniej, a to ciszej. Po chwili chodzenia po nim ostrożnie zszedłem i usiadłem obok niego. Był cały zaśliniony i miał zamknięte oczy.

- I jak? - zetarłem jego ślinę chustką, która leżała na stoliku obok.

- To już niebo? - wymamrotał, a ja zaśmiałem się.

- Tak, a ja jestem anioł. - przewróciłem oczami, uśmiechając się. Jeff usiadł i popatrzył na mnie.

- O nie... Anioł zjadł Toby'ego i mówi jego głosem. - zrobił wielkie oczy. - Pomszczę cię Toby! - zaczął za mną biec, a ja uciekać. - Dopadneeee...! - nie dokończył, ponieważ się potknął i upadł na podłogę.

Zaśmiałem się i wyciągnąłem w jego stronę rękę, żeby pomóc wstać. Złapał ją, ale zamiast wstać to pociągnął mnie w swoją stronę, przez co upadłem na niego w dość... Dwuznacznej pozycji. Zacząlem się śmiać, ale widząc powagę Jeff'a natychmiast przestałem. Patrzyłem po prostu na niego, a on na mnie. Po niedługiej chwili chłopak podniósł głowę i złączył nasze usta, co od razu odwzajemniłem. Był to zwykły pocałunek, dopóki nie zaczął nabierać namiętności. Jeff zamienił nas szybko miejscami i teraz to ja byłem na dole. Jedną ręką się podpierał, żeby nie upaść, a drugą włożył mi pod koszulkę. Zawiązałem mu ręce na karku i napiąłem lekko brzuch, kiedy zaczął rysować palcem po moim torsie i brzuchu. Zszedł pocałunkami na moją szyję, przez co zacząłem cicho mruczeć. Zagryzłem wargę, czując jego kolano tuż pod moim kroczem. Odchyliłem głowę w bok i przycisnąłem jego głowę do siebie, kiedy przyssał się do mojej skóry. Oddychałem bardzo nierówno, a serce prawie nie wyrabiało. Zacząłem gryźć język, żeby jakoś zdusić jęki, co i tak zawiodło, jak chłopak przygryzł płatek mojego ucha. Zatrzymał swoje ruchy, a ja głębiej oddychałem, żeby schłodzić organizm. Spojrzałem na niego, czerwony. Przyglądał mi się uważnie, mrużąc lekko oczy. Przyznam, że ta cisza była dosyć niezręczna. Odchrząknąłem i chciałem usiąść, jednak Jeff mi to uniemożliwił. Przygwoździł mnie do podłogi i zacisnął ręce na moich nadgarstkach, uniemożliwiając mi ich ruch. Przęłknąłem głośno ślinę i patrzyłem na niego, a on na mnie. Nagle poczułem jak coś się o mnie ociera. Uchyliłem usta i zajęczałem przeciągle, zaciskając powieki oraz nogi. Próbowałem oswobodzić ręce no i się za bardzo nie podniecić. Zerknąłem na niego półokiem, uciekając od jego kolana.

Moja Księżniczka | JeffxToby ‹Yaoi›Where stories live. Discover now