15.

789 67 15
                                    

Tak jak obiecałem, zostałem z Taehyungiem jeszcze jedną noc. Obecnie było południe, więc musiałem wracać do domu, aby doprowadzić się do porządku, ponieważ od dwóch dni nie zrobiłem ze sobą kompletnie nic. Dodatkowo był środek tygodnia, więc musiałem nadrobić zaległości związane ze szkołą, przynajmniej z przedmiotów, które będę miał następnego dnia. Nie chciałem wracać. Miałem ochotę spędzić z nim kolejne dni, lecz nie mogłem sobie na to pozwolić i tak opuściłem już sporą ilość godzin.

Wysiadłem z autobusu i nałożyłem kaptur na głowę. Pogoda była naprawdę okropna. Od rana lało jak z cebra. Wiał bardzo silny wiatr, który strącał kolorowe liście z drzew. Niebo pokryte było licznymi, ciemnymi chmurami. Przez niską temperaturę zamarzały mi dłonie, które zrobiły się sine. Kierowałem się w stronę domu, rozmyślając nad tym co miało miejsce wczoraj. Nie mogłem nic poradzić na to, że na samo wspomnienie o czerwonowłosym, na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. W głowie utkwił mi smak rozgrzanych ust chłopaka, które tak zachłannie rozkoszowały się moimi. Czułem jakbym tkwił w jakimś śnie, przepięknym śnie, a wszystko co mnie otaczało to zwykła iluzja. Całowałem się z jebanym Kim Taehyungiem. Przecież to nawet nie brzmi zbyt realnie. Chciałem tego, ale obawiałem się, że to wszystko stało się za szybko.

Przekręciłem klucz w zamku i wszedłem do środka. Zdjąłem kurtkę oraz buty, następnie rzuciłem plecak obok kanapy. Postanowiłem, że najpierw ogarnę trochę mieszkanie i ugotuję coś na obiad. Włączyłem muzykę w telewizorze na cały regulator i zabrałem się do pracy. W związku z tym, że moja lodówka trochę świeciła pustkami, postanowiłem przyrządzić makaron w sosie serowym.

Po niecałej godzinie jedzenie było już gotowe, więc zacząłem sprzątać trochę w mieszkaniu. Umyłem naczynia, blat w kuchni oraz podłogę. Później odkurzyłem dywan w pokoju, rozwiesiłem pranie w łazience i uprasowałem trochę ciuchów do wyjścia. Następnie przepisałem zaległe lekcje, które wysłał mi Jungkook i zrobiłem notatki. Miałem szczęście, że prawdopodobnie na jutro, nie trzeba do niczego się uczyć, więc mogłem więcej czasu poświęcić dla siebie. Chciałem iść się umyć, ale przypomniałem sobie o jednej ważnej rzeczy.

- Ahh, konkurs. Całkiem wyleciało mi z głowy. - powiedziałem sam do siebie i walnąłem się otwartą dłonią w czoło. Całkowicie o tym zapomniałem, a czasu było coraz mniej. Położyłem się na łóżku i odpaliłem laptopa. Włączyłem YouTube, aby poszukać piosenek, które mógłby nadać się do układu. Przez długi czas nic nie przychodziło mi do głowy. Przeglądałem dobrze mi znane piosenki, ale starałem się również poszukać czegoś nowego. Nagle do głowy przyszedł mi pomysł. Wpisałem w wyszukiwarkę jedną z piosenek Chrisa Browna.

- To jest to. - stwierdziłem po przesłuchaniu fragmentu i klasnąłem z podekscytowania w dłonie. Słuchałem jej w kółko, jednocześnie w głowie układając choreografie dopasowaną do melodii. Zeskoczyłem w pośpiechu z łóżka i przebrałem się w czystą koszulkę oraz pierwsze lepsze dresy. Zszedłem na dół do salonu, ponieważ tam miałem zdecydowanie więcej miejsca oraz przestrzeni do ćwiczeń. Planowałem dokładnie każdy ruch, element po elemencie, przez cały czas wsłuchując się w piosenkę.

Ćwiczyłem nieprzerwanie przez kilka następnych godzin. Sam nie byłem świadomy, że spędziłem nad tym taką ilość czasu, ale byłem już do tego w pełni przyzwyczajony i nie przeszkadzało mi to. Często zatracałem się w tym i traciłem rachubę czasu. Taniec jest dla mnie pewnego rodzaju chwilową odskocznią od codziennego życia. Stanowi jego ogromną cześć jest moją największą pasją i jestem pewny, że nigdy nie będę w stanie z niego zrezygnować.

Wyłączyłem muzykę i opadłem ciężko na kanapę. Czułem, jak koszulka przykleja się do moich pleców, przez dużą ilość potu, mięśnie niespokojnie drżą, a policzki płoną przez wysiłek. Odchyliłem głowę do tyłu i próbowałem zapanować nad oddechem. Przeczesałem palcami, sklejone oraz mokre włosy. Mimo wyczerpania, kochałem to uczucie, dawało mi ono wielką satysfakcję. Sięgnąłem do stolika po butelkę wody, ponieważ byłem spragniony, a od ciągłego ruchu zaschło mi w gardle. Wypiłem ją do połowy i odstawiłem następnie na miejsce. Czułem mocne, przyspieszone bicie mojego serca, ale nie spodziewałem się, że jest w stanie oszaleć jeszcze mocniej przez widok, który zobaczę na ekranie telefonu. 5 nieprzeczytanych wiadomości.

remind me || vminWhere stories live. Discover now